WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH ! 2025 MSZA ZA OJCZYZNĘ...

Obrazek użytkownika Lwow47
Kultura

 

M S Z A   Z A   O J C Z Y Z N Ę

 

„Będziecie nie tylko bez pana  (...) ale też bez

Ojczyzny i królestwa swego(...), wygnańcy

wszędzie nędzni, wzgardzeni, ubodzy włóczęgowie (...)

                                                                      Piotr Skarga

 

Blask żyrandoli łamie się w złoceniach

Poczty... sztandary... trąb mosiężnych granie

Świece... symbole... modlitwa i pamięć...

Bądź pozdrowiony Najjaśniejszy Panie !

 

Boże coś Polskę ! przez tak liczne wieki

Wiódł do Ojczyzny przez groby i krzyże

Znów przychodzimy w imieniu Narodu

Byś nam pozwolił stanąć jeszcze bliżej

 

Bo tylko z Tobą dojdziemy do celu

Poprzez Ojczyzny marzenia i rany

Przez honor wsparty modlitwami świętych

Czerwoną nitką krwi wyhaftowany...

 

Na tych sztandarach co dzisiaj chylimy

Przed Twym ołtarzem pochylamy głowy

W ufnej modlitwie którą zanosimy

W czułym szeleście naszej polskiej mowy

 

Bądź pozdrowiony Najjaśniejszy Panie !

W blasku monstrancji... w Okruszynie Chleba...

Stań przy nas czujnie pośrodku historii

Bo Twej opieki nam dziś wciąż potrzeba

 

I po Twych śladach dziś nam iść do nieba

Poprzez Ojczyzny zagony skrwawione

Bo tylko z Tobą dojdziemy do celu

Przez każdą polską niepodległą stronę

 

Kto tyle swoich wymordował dzieci

Bo czerwonego posłuchał szatana

Ten w miłosierdziu tylko Twoim może

Z nadzieją zginać przed Tobą kolana

 

Świece kołyszą płaczącym kościołem

Gdy wieczór chłodem przenikliwie wieje

Prowadź nas Panie pośród Twoich znaków

Które stawiałeś poprzez nasze dzieje...

 

Oto nowy listopad wrasta w polską jesień

Głośnym jazgotem kłamców co w nas ciszę płoszą

Coraz dłuższe wieczory zaplątane w smutek

Chryzantemy i znicze w święte miejsca znoszą

 

A w nas jak chwiejny płomyk niepokój się pali

Gdy wiatr obudzi cienie i przez ciemność wieje

Potem w Teatrze Cieni z głębi nocy wstają

Ci co pisali mrokiem nasze trudne dzieje

                                                          

Nie rozumiemy nadal polskiej racji stanu

Plącząc złote niebieskie czerwone i białe

Słowa przez kłamców rzucane na wiatr historii

Coraz rzadziej się stają w naszych dłoniach ciałem

 

I z trudem się uczymy - wiary i pokory...

Cierpliwości i sensu co wynika z trudu

Który przecież codziennie niesiemy do Ciebie

Z lękiem że Ty już nigdy nie uczynisz cudu

 

Bo może krzyże nasze jeszcze są zbyt małe

Bo może niezbyt wielka jeszcze wiara nasza

By prawda stała pierwsza między nami

I sprawiedliwość zgrzebna jak powróz Judasza

 

Zmieniamy coraz zręczniej tylko kształty stołów

Polityczne kostiumy...maski i przebrania...

Rozkrzyczane bilbordy przy drogach obłudy

A którymi się prawdę o Polsce zasłania...

 

A Ona milczy głodna zmęczona i chora...

okłamana przez swoich... przez obcych wyśmiana...

poniżona pod Krzyżem Narodowej Męki

Ojczyzna Nasza Matka - Madonna Spłakana...

 

Niech  nie mówią o dumie ci co Cię sprzedali

Co kupczą Tobą Matko podstępnie w Brukseli

Niech  nie mówią o dumie ci od niebieskiego

No bo i nie do twarzy w czerwieni i bieli

 

Gdzie jest ta nasza wielka nadzieja dla Polski

Z której się zdrajca ironicznie śmieje

Zaplątana wśród sporów pychy i prywaty

W głupich gestach wyrostków hańbiących Twe dzieje

 

Przesuwają okruchy wzdłuż pańskiego stołu

Ci co z Narodem grają w ruletkę obłudy

Którzy nie spojrzą nigdy Tobie prosto w oczy

Bo w białych rękawiczkach piorą dzisiaj brudy

 

Listopad pośród grobów chodzi zamyślony

Zaszeleści Norwidem... zapłacze Chopinem...

Na tablicach wygładza spiżowe litery

Pali znicze pamięci chybotliwym trenem

 

Zamyślona Jesienna Msza Listopadowa

Z udziałem wszystkich świętych stojących nad nami

Wpisanych w polskie groby dzieje i ołtarze

Litanią wszystkich świętych - modli się za nami...

 

Wy pilnujcie Ojczyzny - niech Wam Bóg pomoże

By budować Jej przyszłość z wiary i miłości

Honoru - który będzie naszym przykazaniem

W drodze którą pójdziemy ku polskiej wolności

 

Zerwij karnawałową maskę zakłamania

Nie ufaj tym co z ciebie i z twej wiary drwią

Bądź czujny gdy cię mamią mamoną i sławą

I tym tylko ufaj dzisiaj co wpisani krwią

 

W narodowe pamiątki rozpłakanych brzóz

W żywoty świętych - w ich różańce krwawe

Pilnujcie czujnie domu jak źrenicy oka

Niepodległej Ojczyzny w której Bóg jest prawem

 

Sami znajdziemy drogę do polskiego domu

Bez niemieckich komentarzy... bez francuskich racji..

Zbyt wiele u nas krzyży wyrasta z historii

By wierzyć tej czy innej cudzej demokracji

 

My mamy własną miarę przy budowie domu

Nie potrzebna nam angielska unijna czy ruska

Dziesięciokrotnie w imię Twoje Panie !

Będziemy dom budować z Twym Słowem na ustach

 

Wy pilnujcie Ojczyzny! niech wam Bóg pomoże!

Gdy pójdziemy zmęczeni śmiertelnie do Pana

W Imię Ojca i Syna - zapytajcie Ducha ...co mówi

Matka – Polska! 

             w pomnikach i ranach…

 

 

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (7 głosów)