WIĘC PRZYNOSZĘ WAM POWRÓZ UCIECZKĘ OD HAŃBY...
więc jak do naszych świętych pójdziemy bez wstydu
z wielkim grzechem zdrady... z ciężkim zaniedbaniem...
jak popatrzymy w oczy Tym z sybirskich dali
prosząc o wieczny spokój i odpoczywanie
co im dzisiaj powiemy w lesie pod Katyniem
pod każdym polskim krzyżem wpisanym w testament
w tylu katowniach w popiołach Warszawy
w miejscach gdzie ciągle słychać narodowy lament
jak będziemy powracać pamięcią do Przodków
i mówić o historii wierze i wolności
gdyśmy nie wypełnili większości przykazań
a dzikie psy rozwłóczą Ojców święte kości
w dniu urodzin Judasza sprzedaliśmy wolność
i karta kredytowa dziś naszym sumieniem
i już nam doskoczyli śmiertelnie do gardła
Matka w przytułku czeka na ostatnie tchnienie
zapomniana wśród obcych w pogardzie i lęku
w hospicjum Europy z ochłapem wolności
z łaskawym prawem kata do eutanazji
przykryta gniewnie brudnym kocem samotności
sumienie w nas zasnęło choć pora czuwania
oto gorzka prawda Oliwnego Ogrodu
nie idziemy za głosem zdradzonej Ojczyzny
Judasz stał się patronem naszego narodu...
dziś gnije w nas sumienie zakażone zdradą
o godności nam rozprawia dziś Judasz i łgarz
dawny wróg nam przygina coraz groźniej karki
i nie potrafimy spojrzeć dziś historii w twarz
obóz koncentracyjny do dzisiaj w Warszawie
wbity jak tępa drzazga w sumienie Narodu
boli Tamtych co płaczą na grobach Ojczyzny
oszukanych grą podstępną Wschodu i Zachodu
okaleczeni ciężko przez swoich i obcych
bez pamięci i dumy Boga i Honoru
słuchamy zdrajcy Żyda co podstępnym słowem
podsuwa nam truciznę za prawo wyboru
dziś gnije w nas sumienie zakażone zdradą
ci co mieli strzec domu dzwonią srebrnikami
więc przynoszę wam powróz ucieczkę od hańby
tylko Bóg się jeszcze może zlituje nad wami
sprzedali Cię już Polsko! na targu Europy
coraz bardziej się niebo ponad nami mroczy
nad tą stertą żelastwa siedzimy jak kiedyś
jak do Ciebie wrócimy...jak spojrzymy w oczy...
Matko! w łachmanach wstydu służąca u obcych
powiedz gdzie Twoje córki...gdzie Twoi synowie...
jak będziemy patrzeć naszym wnukom w oczy
jak odejdziemy z powrozem na spuszczonej głowie....
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 880 odsłon
Komentarze
Jak wiesz Kazimierzu, - bez Boga ani do proga!...
8 Maja, 2015 - 10:03
... Jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko inne jest na właściwym miejscu. Natomiast jeśli do rządzenia garną się ludzie, którym obcy jest Dekalog, to w Polsce i Europie mamy to, co mamy.
Po zapoznaniu się z treścią Twojego wiersza, moją refleksję przełożyłem na takie oto strofy:
dziś panoszy się w człowieku wirtualne sumienie
rozmienione na drobne jak złotówka na grosze
i brak jest respektu przed Bogiem i Dekalogiem
choć biją w werble sumienia niestrudzeni dobosze
coraz mniej wstydu zasłania ich niecne czyny
a nieużywana pamięć w ich umysłach zanika
coraz więcej cwaniactwa jest receptą na życie
niejednego skorumpowanego pseudo-polityka
on się kary nie boi nawet stryczka szafotu
butny i w swą nieśmiertelność wierzący
nie rozumem się kierujący a instynktem
jak drapieżne zwierzę wśród ludzi żyjący
Pozdrawiamy serdecznie i życzymy słonecznego dnia,
Janek & Eva
___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz".
© Satyr
Mam nadzieję,
9 Maja, 2015 - 07:58
że w tej przedwyborczej ciszy, słychać bicie tylu serc wiernych Polsce,że nadejdzie wreszcie zmiana.Dzisiaj w Częstochowie pogrzeb gen.Blasika .Panuje więc w Polsce nie tylko cisza wyborcza,ale również ta której wynikiem jest knebel cenzury.Pozdrawiam Was serdecznie.Kazimierz