ŚWIAT JAK BECZKA PROCHU Z OGNIEM I WARIATEM
Coraz więcej kłamców
Coraz więcej zdrady
Coraz częściej nocą
Odprawiamy Dziady
Polski Duch się tłucze
I w bezsenne noce
Wracają upiory
I szatańskie moce
Świat jak beczka prochu
Z ogniem i wariatem
Który dziś śmiertelnie
Zabawia się światem
Świat jak stos Kaina
Z nie chcianej ofiary
Co budzi gniew Boga
Grozę bożej kary
Pasterze stchórzyli
Dziś prawo sumienia
Przykryte ornatem
Kłamstwa i milczenia
Sądy dziś wydaje
Pycha i Mamona
Świat idzie za głosem
Krwawego Demona
I jak kość rzucona
Albo ochłap krwawy
Wciąż biją się bestie
O przyszłość Warszawy
Z zachodu i wschodu
Znów nadciąga burza
Nie pytaj o jutro
Zdrajcy oraz tchórza
Ponad naszą głową
Dwie gwiazdy się brata
Boże! wstrzymaj topór
W krwawych rękach kata
Bo łańcuchy dzwonią
Od łagrów Syberii
Po Zachodu w lożach
Chichot masonerii
Chanukowe świece
W mroku zniewolenia
Nakryte jarmułką
Kłamstwa i milczenia
Krzyże tylko rosną
I łamią ramiona
Wołyń jak bok krwawy
Bo już Prawda kona
Prawda o Wołyniu
Dzisiaj nie dla tchórzy
Bo kłamstwo mordercom
Oraz wrogom służy
Mordercy pomnikach
Zdrajcy na majdanie
Błagamy byś wolność
Przywrócił nam Panie!
Nim od wschodu łuna
Nad Polską zapłonie
Weź Chryste! przyszłość
W swoje święte dłonie
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 253 odsłony
Komentarze
Piękne, panie Kazimierzu,
7 Września, 2021 - 11:28
Tak prawdziwe i przerażające. A my? Jak ogłuszeni, czekamy?
Niueste
Niueste
7 Września, 2021 - 15:13
Dziiękuję ! Pozdrawiam serdecznie.Kzimierz
Slowacki: Kiedy prawdziwie Polacy powstana
8 Września, 2021 - 09:40
Kiedy prawdziwie Polacy powstaną,
To składek zbierać nie będą narody,
Lecz ogłupieją — i na pieśń strzelaną
Wytężą uszy, odemkną gospody.
I będą wieści z wichrami wchodziły,
A każda będzie serce ludów pasła;
Nieznajomemi świat poruszą siły
Na nieznajome jakieś wielkie hasła.
Nie pojmie Francuz, co to w świecie znaczy,
Że jakiś naród wstał w ciemności dymie,
Choć tak rozpaczny — nie w imię rozpaczy,
Choć taki mściwy — a nie w zemsty imie.
Nie pojmie, jaką duch odbył robotę
W przeświętej serca ludzkiego ciemnicy,
I przez sztandary jest tłuczony złote,
I przez bój wielki przy dział błyskawicy.
Cóż to — zapyta — są za bezimieńce,
Którzy na dawnym wstali mogilniku?
Bój tylko widać i ogniste wieńce,
A zwierzęcego nic nie słychać krzyku!
Nie, to nie ludzie z krwi i ciał być muszą,
Lecz jacyś pewnie upiorni rycerze,
Którzy za duszę walczą tylko duszą,
I ogniem biją niebieskim w pancerze.
JanStefanski