BOŻE CIAŁO 2025

Obrazek użytkownika Lwow47
Kultura

 

MÓJ CHRYSTUS…

                    

Łzami otoczony…źródłem i płomieniem…

Okryty płaszczem ziemi…owiany kosmosem…

Dobry Wielki Boże ! fiołkiem w ciemnym kącie

Pomiędzy żywiołami wzrastam swoim losem…

 

Tyś pomiędzy początkiem i końcem wszechświata

Pochylony u źródła…biegnący ku brzegom…

Panie ! co nas przenikasz oczami jak mieczem

Tyś ! ponad tych żywiołów – Alfą i Omegą !

 

Od narodzi do śmierci Twoja dobra twarz

Twoje oczy ogromne patrzące nad nami

Z otchłani co ogarnąć nie umiemy myślą

Po wieczność co się sypie  zmarłymi gwiazdami

 

Na Twojej ludzkiej twarzy ślad czasu na czole

I data co w nas ludzkie sumienia porusza

Bo przecież oto wiemy że się zbliża data

Gd spłynie krwią oblicze mojego Chrystus !

 

I dźwigasz nas w cierpieniu ponad ludzkie sprawy

Jedynie całun śmierci zostawisz skrwawiony

Byśmy mogli zobaczyć Twoje ziemskie ślady

Gdy patrzysz poprzez gorycz cierniowej korony

 

Twoje oczy ogromne czuwają nade mną

Dzięki nim widzę światło…barwę…i sumienie

Co mi Panie! zostaje gdy Ty wszystko widzisz…

Pokora i modlitwa….miłość…i milczenie…

 

 

TĘDY SZEDŁ… 

 

Tędy szedł Chrystus ! w wielkim płaszczu światła

Jeszcze las klęczy pochylony tchnieniem

Tędy przechodził poprzez nasze życie

By w nas obudzić uśpione sumienie

 

Tędy szedł Chrystus !  pochylony nisko

Nad każdym drzewem… nad dwudziestym wiekiem

W ciemności świecił zapałką miłości

Schylony czule nad każdym człowiekiem

 

Tędy szedł Chrystus ! z kosturem pielgrzyma

Rozmnażał Słowo jak rybę i chleb

Przyłącz się do tych co  Mu zawierzyli

I idą z Nim niczym mistyczny śpiew

 

Tędy szedł Chrystus ! wzdłuż wiślanych brzegów

Świecił krzyżami wśród lasów i pól

Tędy przechodził wśród powstań i wojen

By z nami nosić nieszczęścia i ból…

 

Tędy sz4dł Chrystus ! w blasku Dekalogu

Nad każdą naszą pochylony łzą

To On troskliwie pomaga nam wznosić

Naszej wolności z wiary wielki dom

 

Tędy szedł Chrystus ! na nasze spotkanie

Mówił zwyczajnie naszą Polską Mową

Kiedy z pielgrzymką czekał na spotkanie

Ze swoją Matką gdzieś pod Częstochową

Tędy szedł Chrystus ! w koronie cierpienia

Pod krzyżem grzechu samotny i chory

Próżno Go szukać w wystawowych oknach

W blasku mamideł gdy brak nam pokory

 

Tędy szedł Chrystus ! poranioną stopą

Jeszcze wciąż płoną świeże ślady krwi

Tędy przechodził dźwigając Historię

Naszych szalonych niebezpiecznych dni

 

Tędy szedł Chrystus ! w wielkim płaszczu światła

Jeszcze las klęczy  pochylony tchnieniem

Tędy szedł z płaczem poprzez naszą ziemię

By w nas obudzić uśpione Sumienie…

 

 

 

 

 

 

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (11 głosów)