Odławianie szumowin
Były minister sportu oraz sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej Andrzej B. znalazł się na celowniku prokuratury. Sprawa jest poważna, co można zauważyć gołym okiem obserwując relacje telewizyjne. Podawanie przez media jedynie inicjału nazwiska oraz zamazywanie obrazu twarzy świadczy bowiem o oficjalnym postawieniu danej osobie zarzutów.
Nie wnikając w szczegóły, Andrzej B. oskarżony jest o składanie fałszywych oświadczeń majątkowych oraz zatajanie wysokości dochodów w celu uniknięcia opodatkowania. W kontekście pełnionej swego czasu przez niego funkcji, są to zarzuty poważne i po raz kolejny stawiające w negatywnym świetle krajową „klasę” polityczną.
Rządy PO-PSL są już na szczęście za nami, jednak to co po nich zostało przysporzy prokuraturze pracy jeszcze przez długi czas. Nie chcę już pisać jak typowe są dla tych środowisk oskarżenia stawiane Andrzejowi B. Wystarczy wspomnieć sprawę posła Nowaka i jego zegarka, Burego i jego podkarpackiej kliki, czy zamiecioną pod dywan kwestię „kilometrówek”, aby zrozumieć sedno zagadnienia. Tam, gdzie są pieniądze, tam są przekręty, a w parlamencie pokus jest co niemiara. Władza ma to do siebie, że budzi w ludziach ją sprawujących najgorsze instynkty. Poczucie bezkarności w połączeniu z zachłannością sprowadza ludzi na manowce, a okraszenie tej mieszanki solidną porcją głupoty skutkuje publiczną kompromitacją, często nawet więzieniem.
Mnie osobiście zbiera się na wymioty, gdy słyszę o tego typu przekrętach. Być może powtarzam się, ale nadal w głowie mi się nie mieści jak ludzie bogaci mogą popełniać takie czyny. Brakuje im pieniędzy? Wynagrodzenia posłów nie są niskie. Wielu ludzi zarabia przez rok tyle ile oni w miesiąc. Znam wiele przypadków osób pracujących za półdarmo na umowach śmieciowych i mimo to potrafiących zachować elementarną uczciwość. Niestety świat polityczny cierpi na deficyt przyzwoitych ludzi, za to mnóstwo w nim cwaniaków i pasożytów. Traktują oni służbę, do której zostali skierowani przez wyborców, jak intratną posadę pozwalającą na życie w luksusie, bez ponoszenia jakiejkolwiek odpowiedzialności. Jak powiedział John Acton „Władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie” i nie sposób odmówić mu racji. Polska scena polityczna pełna jest zdeprawowanych szumowin. Zaszło to tak daleko, że już nikogo nie dziwią kolejne aresztowania. Szkoda…
Zródło: http://lospolski.pl/?p=5047
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2694 odsłony
Komentarze
elementarna uczciwość
3 Marca, 2016 - 08:13
Tego przede wszystkim brakuje "poltycznej klasie" - elementarnej uczciwości i propaństwowego myslenia...
Yagon 12
Lekarstwo - POWRÓT DO PRZESZŁOŚCI
3 Marca, 2016 - 11:25
Zaaplikowane, leczy radykalnie i nie ma żadnych nawrotów choroby.