Islamska Europa

Bawi mnie niezmiernie nazywanie islamskich osadników w Europie uchodźcami (szukającymi dla siebie miejsca na ziemi, jak to powiedział Donald Tusk). To armia żołnierzy proroka, zdobywająca bez wystrzału terytorium na wymierającym kontynencie europejskim, gotowym na

samobójstwo

byle tylko zachować odrobinę dobrobytu, z jakiego się cieszą jak pigmeje z lusterka. Dowód? Bardzo prosty: na świecie jest kilkadziesiąt państw, określających się jako islamskie. Jak Państwo myślą: ilu „uchodźców”, braci w Mahomecie, przyjęły one w swe gościnne granice?

Zero!

Nie chodzi tu wcale o znalezienie schronienia przed rzekomym prześladowaniem. Celem młodych mężczyzn w wieku poborowym jest przygotowanie gruntu pod masowe osadnictwo na zachodzie Europy. Niemcy, Francja czy Wielka Brytania to chwilowo ich główny cel!

Jan Bogatko

]]>https://x.com/BlogerPisarz/status/1875473075158053120/photo/1]]>

ps.: o „uchodźcach“ paple także europejska prawica, zdurniała do reszty i w dużej mierze zlewaciała. Lewica mówi jak Tusk, który uroczyście unieważnił w Polsce pamiętne referendum. Wprawdzie wybory mimo to przegrał, ale do władzy doszedł wskutek utworzenia koalicji Antypisu. Dum(r)ny naród Polski wydatnie mu w tym pomógł, a antydemokratyczny system tworzenia koalicji władzy po wyborach przyklepał zwycięstwo.

Moim zdaniem tworzenie koalicji powinno być konstytucyjnie zabronione. Dlaczego? Ano dlatego, że wchodzące w ich skład partie idą na ustępstwa wobec koalicjantów, tym samym okłamują wyborców. Nowy system powinien oddawać większość parlamentarną najsilniejszej partii, a pozostałe otrzymałyby proporcjonalne reprezentacje.

Dobry też byłby, a nawet najłepszy, system prezydencki, tak, jak go przewidywała doskonała polska Konstytucja Kwietniowa. Mało kto wie, że stanowiła ona wzór dla konstytucji Francji i Finlandii.