Made in China lest you die

Obrazek użytkownika glowiak
Gospodarka

Niezależnie, czy państwo czytają ten wpis na komputerze, telefonie, czy tablecie, to mam stuprocentową pewność, że urządzenie to zostało wyprodukowane w Chinach.

Ba, nawet jak państwo wydrukują ten artykuł, to zarówno drukarka, jak i może nawet papier pochodzą z Chin, i oczywiście też tusz.

Z Chin pochodzą lampy, szafy, regały, samochody, elektronika, RTV, AGD, wszystko.

Zakompleksione nastolatki kupują sobie iPhony za sześć tysięcy lub więcej, z czego wyprodukowanie takiego telefonu kosztuje pewnie nawet nie 10% tej ceny, a reszta to marża tych filthy-rich chciwców spod zgniłego jabłka.

My się tu chwalimy, że u nas w Jewropie prawa pracownicze, bla bla bla, a wszystko idzie z Chin, a w Chinach prawa pracownicze to można sobie w ðupę wsadzić.

W Chinach pracują prawie cały dzień, często pracują to niewolnicy (Ujgurzy), po to, by zakompleksiona nastolatka mogła kupić sobie nowy telefon, i nawymyślać koleżankom, za to, że ich na to nie stać.

Zresztą, nawet stroje ludowe produkują w Chinach.

I taki żart mi do głowy przyszedł:

Dlaczego są to stroje ludowe? Bo wyprodukowano je w Chinach ludowych!

O tym wszystkim niewiele się mówi, ale ja uważam, że się mówić powinno.

Albowiem importowanie wsystkiego z Chin jest złe pod niemalże każdym względem.

Po pierwsze umacnia to ten komunistyczny reżim niewolący własnych obywatelij i eksterminujący "elementy wywrotowe".

Po drugie w taki sposób pozbywamy się niezależności gospodarczej, i dajemy ów komunistycznemu reżimowi sposób nacisku na nas.

Jak?

Załóżmy, że Chiny najadą na Tajwan, i nasz rząd zdecyduje się na potępienie Chin (na sankcje nie ma co liczyć).

Wtedy Chiny będą miały "problemy" w dostawach lekarstw (tak, nawet lekarstwa są sprowadzane z Chin).

Wherefore ludzie masowo umieraliby z braku leków.

I mogą tak zrobić z czymkolwiek.

Mogą nas zaszantażować, że przestaną nam dostarczać jakieś produkty, a my potulnie wsuniemy im się w ðupę (tak jak teraz wsuwa się nas Niemcom), by mieć zapewniony dalszy handel z nimi.

 

Da się inaczej?

Tak. Wystarczy się cofnąć w czasie.

Jak oglądają państwo film "Powrót do przyszłości", to z tego, co państwo widzą w tym filmie nic nie było wyprodukowane w Chinach.

Wszystko było wymanufakturowane albo na miejscu (Made in the USA!!!), albo u sojuszników (głównie w Japonii日本国!!!), i taki układ jest dobry.

Zaś obecnie wszystko jest produkowane u naszego wroga (nie łudźmy się) przez niewolników, a my się cieszymy, bo jest to tanie.

 

W Ameryce Trump coś z tym próbuje zrobić. Lewactwo tak psoczy na te tariffs, ale prawda jest taka, że owszem, krótkoterminowo będzie to bolesne, ale długoterminowo jest to konieczne. Te wszystkie hordy lobbystów bardzo przeszkadzają w oclaniu rzeczy, ale ponoć idzie druga ustawa, który już Appla ma dobić.

Tak, Trump przynajmniej próbuje cos z tym zrobić. A u nas nic.

U nas nawet się o tym nie mówi, wszyscy to po prostu akceptują, a nawet sie cieszą, bo jest tanie.

Proszę, ludzie, opamiętajcie się, żeby nie było tak, że za lat pięć lub piętnaście obudzimy się z ręką w nocniku jako de facto kolonia Chin.

 

PS: Panie muzykancie z interii, czy według twych niemalże nazistowskich ideij Chińczycy są podludźmi i "androfagami" zajmującymi terytorium jakiegoś plemienia słowiańskiego? Czy może należą do rasy aryjskiej i są kuzynami wielkiego narodu niemieckiego wszechsłowiańsko-buddystycznego?

Swoją drogą, przestań ty idioto nazywać wszystkich androfagami (czyli kanibalami), bo po prostu łżesz.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (5 głosów)

Komentarze

Oczywiście androfagi spod zgniłego jabłka żerują na geniuszu Stefana Woźniaka i pracowitości Chińczyków, maksymalizując swoje profity podsycaniem niskich instynktów w niedorozwiniętych idiotach.

Chińczycy (Koreańczycy, późni napływowi Japończycy) [Y-hg O] i Turcy [Y-hg N] pochodzą ze wschodniej gałęzi Y-hg K - są więc bardzo dalekimi (ponad 50 000 lat) krewnymi Indo-Europejczyków i podobnie jak Indo-Europejczycy nie mają nic wspólnego z żydo-germańskimi androfagami [Y-hg I] (chyba że będziemy poszukiwać wspólnych ciemnoskórych przodków 200 000 lat temu w Afryce). Śmiem również twierdzić, że Leśni Ludzie (Orangutany) stoją na wyższym stopniu rozwoju, niż zdegenerowane androfagi, które ponad 20 000 lat temu opuściły rasę ludzką. 

Pomimo, że wiele narodów a nawet faszystowskie hordy androfagów uzurpują sobie pojęcie Arya (u androfagów przekręcane na "Arier"), to Aryami są jedynie wywodzący się z proto-słowiańskich elit pasterze [Y-hg R1a], którzy dotarli ok. 4000 lat temu do Indii (i nie tylko) i tam zamieszkali. Późniejsze skołockie (scytyjskie) pastuchy zwane są do dziś Pasztunami a nawet żydo-germańskie androfagi mają swoich pastorów i przejęte również od Słowian lecz zazwyczaj błędnie interpretowane jako stan/kraj pojęcie ląd ("land").

Y-hg R1a jest jedną z ostatnich mutacji indo-europejskiej gałęzi Y-hg K, czyli jej zachodniej gałęzi, z której wywodzi się też większość ludów Eurazji z Tatarami (Kimmerami) i rdzennymi ludami Ameryki (Indianami) włącznie. 

Conajmniej 7 narodów Ameryki Północnej, mając dość etnocydu i ograniczeń narzucanych im przez żydo-androfagi okupujące Amerykę, zaadoptowało też stosowany w Polsce i na Litwie zapis. Androfagi (nawet ich naookofftsi wspierani sztuczną "inteligencją") pomimo ponad 2000 lat styczności z językami indo-europejskimi do dziś nie rozróżniają

s, ś, š ( स, श, ष ) zapisując zarówno

ś i š jako sh lub sch i często wymawiając

s jako š lub z

c jako s, i

jako c

co wyraźnie widać na poniższym filmie (żydo-androfagi planują budowę faszystowskiej centrali w okupowanej Kopanicy), gdzie żydo-androfagi potrzebują "eksperta" z komputerem, by rozróżnić te 3 znaki niezbędne do ich "aryjskiej" mistyfikacji. 

 

https://youtube.com/watch?v=G8ArHOdDhR4&t=94s&pp=2AFekAIB

 

https://pl.wikipedia.org/wiki/%C4%84 

 

Współczesny zasięg Y-hg R1a po genocydach i deportacjach dokonanych przez androfagi, rzymską mafię i Hunów (Turków, Alanów, Masagetów, Dahów…) i Żydów (Radanitów, Chazarów, Litwaków, kapitalistów, bolszewików…).

 

 

Wystarczy czytać moje komentarze ze zrozumieniem i zainteresować się faktami. 

 

Nie jestem ani idiotą, ani muzykantem a do założonego ok. 30 lat temu bezpłatnego konta na SB-ckiej interii (poza onetem nie było wówczas alternatyw) nie mam od wielu lat dostępu. 

Problem z Apple, Microsoft i t.p. można obejść stosując t.zw. hackintoshe + dodatkowe zabezpieczenia, lub - mechanizując swoje procesy myślowe poprzez naukę degenerujących człowieczeństwo języków komputerowych - i używając systemów opartych na UNIX, n.p. bezpłatne dystrybucje t.zw. Linuxa.

 

Vote up!
1
Vote down!
0
#1669603