Komedie stare, ale jare
Wczoraj [28.01.2019] obejrzałam w telewizji CBS Europa film "Żandarm i kosmici" z Louisem de Funes {TUTAJ }. Uśmiałam się, a potem zadumałam. Louis de Funes zmarł ponad 35 lat temu, lecz wciąż bawi coraz to nowe pokolenia widzów. Nie tylko on. Telewizja Zoom regularnie nadaje w niedziele poranki kolejne filmy z cyklu "Gang Olsena" {TUTAJ }, na przykład "Gang Olsena wpada w szał" {TUTAJ }. Ostatni aktor grający jedna z głównych ról w "Gangu Olsena" umarł w zeszłym roku w wieku 83 lat Te obrazy w ogóle się nie starzeją i nieodmiennie wywołują salwy śmiechu.
Od końca lat 50-tych do końca lat 70 XX wieku mieliśmy istna "złotą erę" komedii filmowych. Swoje zrobili także Brytyjczycy, że przypomnę tylko niezwykle zabawną satyrę na wyścig zbrojeń "Mysz, która ryknęła" {TUTAJ }. Jest rzeczą ciekawą, że komedie te wcale nie cieszyły się uznaniem ówczesnej krytyki filmowej. Ta wolała zachwycać się pseudo artystycznymi nudziarstwami w rodzaju francuskiej "nowej fali", o której słuch dawno zaginął. Filmy z Louisem de Funes są wciąż żywe.
Później, w latach 80-tych przerzucono się na tzw. "komedie romantyczne". Są one różnej jakości, ale mają jedną cechę wspólną - nie śmieszą. Na szczęście dzięki kablówkom oraz Internetowi wciąż dostępne są dawne wesołe i pogodne filmy.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1851 odsłon
Komentarze
@ elig
30 Stycznia, 2019 - 02:26
Dzieciakiem byłem kiedy oglądałem "Mysz ..." , Do dziś pamiętam scenę z gumą do żucia. Dlaczego ? Bo wtedy nie wiedziałem, że istnieje ! Nie wiedziałem co to satyra, że nie zawsze musi być śmieszna. Komedie z żandarmem były na polską kieszeń. Mam na myśli ich zakup do kin.
Moje doświadczenie z lat osiemdziesiątych ? 1986 Kanada : tygodniowy przewodnik TV (TV guide) - większość filmów to "comedy" - i głos siostry : - tylko nie myśl, że TUTAJ komedie są śmieszne ! Nie były.
Kojak'a mogliśmy oglądać bo nie wiedzieliśmy (jako masy), że jest to rzeczywistość przeterminowana o dwadzieścia lat.
Miałem możliwość pojeździć takim krążownikiem (kto dziś pamięta nazwę "krążownik szos ?!) z ośmiolitrowym V8. Jak jesteśmy przy samochodach : partner divy operetkowej p.Brodzińskiej, trzymał złote Renault Caravelle ( takie jak u żandarma!) u mnie w garażu.
No właśnie ! Możemy te wszystkie filmy oglądać bo scenografia dziś jest już operetkowa. Umowność realiów pozwala skupić się na przekazie duchowym.
tak, "Żandarmi...." byli
30 Stycznia, 2019 - 13:02
tak, "Żandarmi...." byli świetni, pamiętam też jedyną scenę z "Kapuśniaczka", jak piergnęli pod drzewem i jabłka spadły ;)
ale nie zapominajmy, ze w tym czasie mieliśmy też (niestety za prl-u) wspaniały wysyp polskiego niezniszczalnego kina - "Sami swoi" do dziś nie stazeje się, "Jak rozpętałem II wojne światową" - znów to puszczają i moje dzieci się teraz na tym świetnie bawią, jak kiedyś ja jak byłem w ich wieku :)
"Komedia małżeńska" - nawet teraz nagrali po wielu latach 3 część.
Szkoda wielka, ze takie fajne i często warotściowe filmy (nie mówie tu o 'czterech pancernych", które w fajny sposób miało pokazać "brać" czerwonoarmijna) robiono za systemu totalitarnego - a teraz co mamy? Szkoda gadać...
Dziękuję za uwagę,
Twój komentarz wezmę pod rozwagę ;)