Oto kandydatka Konfederacji! Fotki z szefem "Nocnych Wilków", żal po śmierci "Giwiego", wizyty na Krymie...

Obrazek użytkownika Andy-aandy
Kraj
Lilija Moshechkova o zbrodniarzu z Donbasu - Michail Tolstych

 

 

 

 

]]>Oto kandydatka Konfederacji! Fotki z szefem "Nocnych Wilków", żal po śmierci "Giwiego", wizyty na Krymie...]]>

 

Zdjęcia z "Chirurgiem" w bazie motocyklowego gangu "Nocne Wilki", [służący interesom Rosji i cieszący się sympatią Putina - Andy] żale po śmierci lidera donieckich separatystów "Giwiego", obrona sowieckich pomników w Polsce na antenie rosyjskiej telewizji - to tylko niektóre z elementów aktywności Liliji Moshechkovej, kandydatki Konfederacji do Parlamentu Europejskiego. Wcześniej - jako kandydatka partii KORWiN - Moshechkova próbowała sił w wyborach do Sejmu. Bezskutecznie, ale jak widać nie rezygnuje, aby mieć wpływ na polską politykę...

Lilija Moshechkova (rocznik '69) znalazła się na listach Konfederacji do Parlamentu Europejskiego w okręgu nr 3, obejmującym województwa podlaskie i warmińsko-mazurskie. Przedstawiona została jako prawnik z Warszawy. Moshechkova pochodzi z Doniecka i jest - jak podają media - absolwentką Instytutu Zarządzania w Mińsku, magistrem prawa. 

Jak wynika z odszukanych w sieci informacji, Moshechkova do Polski przyjechała pod koniec lat 90. Po osiedleniu się w Warszawie, zajęła się prowadzeniem salonu kosmetycznego. 

W 2014 r. tak pisała o swoich ówczesnych zajęciach: "Jestem dyrektorem międzynarodowej korporacji zajmującej się farmaceutykami i suplementami diety. Od niedawna mam własną restaurację z kuchnią kaukaską, która jest moim hobby i miejscem spotkań z przyjaciółmi".

Właśnie wtedy, Moshechkova zdecydowała się na kandydować w wyborach samorządowych na radną dzielnicy Ochota. Był to wstęp do działalności okołopolitycznej obecnej kandydatki Konfederacji w wyborach do PE.

Aktywność Moshechkovej wzbudzać może wiele kontrowersji. Już w grudniu 2014 r. obecna kandydatka Konfederacji była aktywną uczestniczką manifestacji przeciwko wizycie w Polsce prezydenta Ukrainy, Petro Poroszenki. Wśród flag m.in. Donieckiej Republiki Ludowej swoje apele wygłaszało kilku manifestantów, m.in. przebywający obecnie w areszcie lider prorosyjskiej partii Zmiana, Mateusz Piskorski. 

Lilija Moshechkova dość aktywnie angażowała się w sprawy Donbasu, m.in. w kontekście działań organizowanych przez Stowarzyszenie Bractwo Prawosławne św. św. Cyryla i Metodego. Jednak jej sympatie wobec walczących stron może obrazować wpis, który w 2017 r. zamieściła na Facebooku, stanowiący swoiste "epitafium" dla Michaiła Tołstycha "Giwiego", jednego z liderów donieckich separatystów.

     "08.02.2017 został zabity obrońca Donbasa Michail Tolstych - GIVI. Banderowcy nie pokonali go w walce a zabili kiedy wypoczywał. Cały Donbas jest w żałobie. Pamiętamy i nie wybaczymy" - napisała na Facebooku Moshechkova.

Tołstych został już w lutym 2015 r. objęty sankcjami ze strony Rady Europejskiej za "rażące łamanie Konwencji Genewskich". W czerwcu 2015 r. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Ukrainy wystawiło za nim list gończy. 

Lilija Moshechkova gościła również na okupowanym przez Rosjan Krymie, gdzie towarzyszyła Januszowi Korwin-Mikkemu, który spotykał się z samozwańczymi władzami półwyspu. Było to niedługo po wyborach do polskiego parlamentu, gdzie Moshechkova kandydowała z list partii KORWiN w okręgu podlaskim - bezskutecznie.

Po wyborach jesienią 2015 r. na Facebooku Moshechkova zamieściła krótki komentarz dotyczący wyników głosowania, w którym czytamy m.in.: "Wychodzi na to, że obywatele Polski, to naiwni ludzie, którzy dają się oszukiwać słodkimi kłamstwami. Taka jest właśnie demokracja".

Powyborcza aktywność Moshechkovej również budzi wiele kontrowersji. Na swoim fan page'u na Facebooku w kwietniu 2016 r. zamieściła serię zdjęć z bazy rosyjskiej grupy motocyklowej "Nocne Wilki", gdzie widzimy jej fotografie m.in. z liderem klubu, Aleksandrem Załdostanowem "Chirurgiem".

"Chirurg" wielokrotnie dał się poznać jako gorący sympatyk Władimira Putina.

]]>Czytaj również:
Lider "Nocnych Wilków" znów obraża Polaków: "Potomkowie tych, którzy służyli Niemcom"
]]>

Moshechkova krytykowała decyzję o niewpuszczaniu "Nocnych Wilków" na terytorium Polski: "Nikt i nic nie powstrzyma Nocnych Wilków. Tylko 2 ale ile strachu przez to dla rządu Polski. Wstyd i hańba dla tego głupka który podpisał ten dokument" - czytamy na jej fan page'u.

Lilija Moshechkova pojawiała się również w różnych programach realizowanych przez Pierwszy Kanał rosyjskiej telewizji oraz stację NTV, gdzie - jak można odnieść wrażenie - stanowić miała "polski głos w sprawie". W jednym z nich broniła sprawy sowieckich pomników w Polsce, twierdząc, że "nie mamy prawa ich burzyć".

Według dostępnych w sieci informacji, Lilija Moshechkova zasiada obecnie m.in. w radzie nadzorczej Stowarzyszenia "Dom Europy i Azji" oraz jest prokurentem i wspólnikiem warszawskiej firmy z branży doradztwa związanego z zarządzeniem.

Próbowaliśmy skontaktować się z Moshechkovą, aby poprosić ją o komentarz. Na razie bezskutecznie.

Całość na ]]>niezalezna.pl]]>

Twoja ocena: Brak Średnia: 3.9 (12 głosów)

Komentarze

Kandydat narodowców do UE "osobą wątpliwą w kontekście bezpieczeństwa państwa polskiego"

(...)

Okazało się, że... to nie koniec! Portal Niezalezna.pl ustalił, iż znajomość Osadczego i Kozłowskiej sięga także działalności w pewnej fundacji.

Włodzimierz Osadczy znajduje się zarządzie fundacji "Dialog na Rzecz Rozwoju z Lublina". Tak wynika z wyciągu z Krajowego Rejestru Sądowego. Podobnie jak to, że z tą samą fundacją współpracowała kiedyś Ludmiła Kozłowska - szefowa fundacji "Otwarty Dialog". (...)

Jest jeszcze postać Iwana Szerstiuka, widniejącego jako członek rady nadzorczej fundacji "Dialog na Rzecz Rozwoju".

Jak czytamy w raporcie Marcina Reya, Szerstiuk prowadził firmę z adresami w Kijowie, Charkowie i Sewastopolu, skąd pochodzi rodzina Kozłowskich. Według niektórych źródeł, miał otrzymywać środki na działalność od Muchtara Abliazowa, tak bronionego przez fundację "Otwarty Dialog". Szerstiuk po powrocie do Lwowa został aresztowany i podejrzany o zlecenie zabójstwa swojego dłużnika. Wciąż jednak widnieje w radzie nadzorczej lubelskiej fundacji - tej samej, w której zarządzie zasiada Włodzimierz Osadczy.

Źródło: http://niepoprawni.pl/blog/andy-aandy/kandydat-narodowcow-do-ue-osoba-watpliwa-w-kontekscie-bezpieczenstwa-panstwa

Vote up!
6
Vote down!
-3

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1588000

Szokujące poglądy kandydatki Konfederacji do PE! Broni sowieckich pomników i rosyjskich "Nocnych Wilków", odwiedza Krym

Portalowi nie udało się uzyskać komentarza Moshechkovej. Udzieliła go jednak PAP.

Moshechkova oceniła w rozmowie z PAP, że informacje na jej temat zostały oparte „o słowa wyrwane z kontekstu i rozmieszczone nie tam, gdzie trzeba”. Przyznała, że „czasami jest zapraszana do telewizji rosyjskiej jako ekspert z Polski”.

Jak podkreśliła, „jest przeciwna likwidacji pomników na grobach żołnierzy”.

Nie może być żadnych komunistycznych pomników na terenie Polski, ale również ustawa dekomunizacyjna nie ma zastosowania do pomników, które są na cmentarzach albo w innych miejscach spoczynku. I w tym kontekście się zawsze wypowiadałam

— wyjaśniła kandydatka Konfederacji.

Odnosząc się do swoich zdjęć i kontaktów z „Nocnymi Wilkami” Moshechkova przekonywała, że to nie jest żaden gang.

Nie wiem skąd takie porównanie. Jest to stowarzyszenie. „Nocne Wilki” bardzo dużo robią dla społeczeństwa, pomagają ludziom, wspierają zwykłych Rosjan. I nie jest to dla mnie żaden gang. Utrzymywali świetne stosunki z polskimi motocyklistami, którzy robili Rajdy Katyńskie. A że spotykali się z Władimirem Putinem, to nie jest dla mnie żaden problem. Przecież mogą się spotykać z kim chcą, nawet z papieżem. I to wcale nie znaczy, że to jakiś polityczny symbol

— przekonywała.

Pytana o wspólny z liderem Patii KORWiN Januszem Korwin-Mikkem wyjazd na okupowany przez Rosję ukraiński Krym, kandydatka Konfederacji powiedziała, że „to nie jest przestępstwo” i nie powinno się „zamykać oczu i udawać, że nic tam się nie dzieje”.

Trzeba przyjść do ludzi i dowiedzieć się, co w rzeczywistości tam się stało. Janusz (Korwin-Mikke) postąpił prawidłowo. Razem wychodziliśmy do zwykłych ludzi, w czasie, gdy był tam wyłączony prąd, gdy nie pracowały szkoły i szpitale. Aby upewnić się, że nie są to jacyś podstawieni (przez separatystów) ludzie, to zatrzymywaliśmy się po drodze, rozmawialiśmy na bazarkach i ulicach

— mówiła Moshechkova.

Całość na: wPolityce.pl

Vote up!
2
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1588330