Marian Hemar o bolszewickim podziale: „Na renegatów, bankrutów i na żałosnych staruszków”

Obrazek użytkownika Andy-aandy
Kraj

Mordujący polskich patriotów bolszewiccy zbrodniarze z komunistycznych UB, SB i WSI i rabujący Polaków mafiozi z PO

 

 

 

 

 

Marian Hemar o bolszewickim podziale: „Na renegatów, bankrutów i na żałosnych staruszków”

 

 

 

Antypolscy politrucy z bolszewickiego "GWna" i innych postsowieckich mass mediów oraz mafiozi z PO-PSL i lewackich degeneratów śmiało podążają za antypolskim, leninowsko-stalinowskim duchem…

 

Marian Hemar o bolszewickim podziale: „Na renegatów, bankrutów i na żałosnych staruszków”

Wciąż mamy do czynienia z bolszewicko-nazistowskim podziałem Polaków przez mafiozów z PO, politruków z sowieckiego "GWna" i lewackich degeneratów. A także z dążeniami do upokarzania Polaków w nienawidzących polskiego patriotyzmu postbolszewickich mass mediach oraz przez postbolszewickie pseudo "elyty"...

To z nienawiści do prawdy, polskości i polskiego patriotyzmu wyrażanego przez PiS, m.in. Sikorski chciał "dorżnąć watahy", Schetyna strząsnąć "ze zdrowego drzewa państwa PiS-owską szarańczę", a zbolszewizowana Tokarczuk pisze "nie dla idiotów".

Wiersz Hemara pokazuje, że metody działania komunistycznych zbrodniarzy mordujących Żołnieży Niezłomnych, którzy walczyli o niepodległą Polskę z wojskami sowieckimi i komunistyczno-bolszewickim aparatem terroru czy postbolszewickich mafii niczym się różnią, bo postbolszewia ciągle chce "dożynać watahy" polskich patriotów.

Myślę, że dlatego warto ciągle przypominać ten wiersz wspaniałego poety i nieugiętego polskiego patrioty.

* * * * *

Marian Hemar

SZCZYPIOREK

Warszawski autor, p. Andrzej
Szczypiórski, czy Szczypiorski
Czytał niedawno w radio
Felietonik autorski,

W którym on się słowami
Bardzo dla mnie przykrymi
Wyrażał o mnie. To znaczy,
O mnie, między innymi.

Nie o mnie ad personam,
Tylko o konfiguracji
Ogólnej, mówiąc znaczy,
0 całej emigracji,

Do której ja należę
Jako pionek i członek,
Powiedział obcesowo
I bez żadnych obsłonek,

Że emigracja, jeśli
Wziąć ją całą do kupy,
Dzieli się, tak powiedział,
Na trzy, tak powiedział, grupy,

Prosto z mostu powiedział
Bez żadnych faramuszków:
Na renegatów, bankrutów
I na żałosnych staruszków.

Jeżeli w katalogu
Towarzysza Andrzeja
Nie ma żadnych wyjątków,
To jasne chyba, że ja

Logicznie tak mi wynika
W konsekwencji ponurej
Jako emigrant należę
Do jednej z trzech grup. Do której?

Czym jestem? Dumam po nocy,
Patrząc w mrok gęsty nad łóżkiem —
Renegatem? Bankrutem?
Czy żałosnym staruszkiem?

Kim są ci „renegaci”
Pośród nas? To zapewne
Wszyscy, co mają pretensje
Zadrażnione i gniewne

I nie godzą się w sposób
Odszczepieńczo warcholski,
Że w Polsce nie ma Lwowa,
Że Lwów może nie być polski

I co tylko pomyślą
0 swym zdradzonym Lwowi,
To jasna krew ich zalewa.
Nu… renegaci. Typowi.

I o krzywdę Katynia
Uparli się jak wariaci,
Żeby pamiętać i żeby
Gniewać się. Renegaci.

Prawda? I uczepieni
Kaprysów i humorów,
Że nie tylko chcą mieć własny
Rząd z własnych swych wyborów -

Renegaci! i takie
Knują zakusy podłe,
Że chcą być wolni w Polsce,
Na własną, polską modłę

A wszystkie obce śmiecie
Wymieść ze swej chałupy.
Renegaci! Ja właśnie
Należę do tej grupy.

Zgadza się, ani chybi.
A druga grupa bankruci.
Wierzą w zbankrutowaną
Przeszłość, która nie wróci.

Wierzą w burżuazyjne
Mrzonki w ludzką serdeczność,
W dobre maniery, w słodycz
Charakteru i w grzeczność,

Wierzą w czystość języka,
W uczciwość obyczaju,
I szukają powrotu
I drogi do swego kraju,

W którym się rzeczywistość
Z marzeniami nie kłóci.
To jest ta druga grupa,
To właśnie ci bankruci.

Zawszem do nich należał,
W ciągu dwudziestolecia
Mej gorzkiej emigracji
W Londynie. A grupa trzecia

Staruszkowie żałośni
Którym czasu ubywa…
Co kiedy zerkną w lustro,
To głowa bardziej siwa.

Mniej im bolszewik zagraża,
Mniej ich Moskal przeraża,
Bo przed nimi wróg gorszy
W postaci KALENDARZA.

On im broń z rąk wytrąca,
Marzenie w sercu gasi.
Ach, żałosna to grupka,
Ci staruszkowie nasi,

Do których, naturalnie,
Muszę się przyznać szczerze,
Z metryki i z wyglądu
Ja, zgadza się, należę.

Ja, emigrant w potrójnej
Postaci zakamieniały,
I renegat i bankrut
I staruszek zgrzybiały,

Tyle tylko, że czasem,
Ot, dla starczej zabawy
I z dawnego nawyku
I żeby nie wyjść z wprawy,

Wezmę z kąta jakiegoś
Pokątnego autorka,
Jakiegoś Szczypiorskiego,
Szczypiórka, czy Szczypiorka

I dobrodusznie bo choćbym
Złośliwie chciał, to nie mogę
Zamiatam nim parę razy
Emigracyjną podłogę.

_________________________________________

Marian Hemar urodził się 6 kwietnia 1901 we Lwowie. Był kuzynem Stanisława Lema - matka Hemara i ojciec S. Lema byli rodzeństwem. W 1925 przeprowadził się do Warszawy, pracował wraz z Julianem Tuwimem w kabarecie literackim „Qui Pro Quo”, „Banda” i „Cyruliku Warszawskim”, W 1935 w Warszawie przyjął chrzest katolicki.

We wrześniu 1939 Marian Hemar przedostał się do Rumunii. W latach 1940-1941 walczył w Samodzielnej Brygadzie Strzelców Karpackich w Palestynie i w Egipcie (m.in. pod Tobrukiem). W wojsku prowadził pracę kulturalno-oświatową. Był autorem "Marszu Karpackiej Brygady" oraz pieśni "Myśmy tutaj szli z Narwiku".

Rozkazem naczelnego wodza gen. Sikorskiego na początku 1942 został przeniesiony do Londynu. Został przydzielony do Ministerstwa Informacji i Dokumentacji, w którym zwalczał m.in. kłamstwa propagandy, głównie niemieckiej, ale także angielskiej.

Po wojnie pozostał w Londynie. Prowadził tam teatrzyk polski w klubie emigrantów polskich. Współpracował m.in. z muzą „Wesołej Lwowskiej Fali” – Władą Majewską. Prowadził także jednoosobowy „Teatr Hemara” – cotygodniowy kabaret radiowy na antenie Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa. Wygłaszał w nim wierszowane komentarze satyryczne do bieżących wydarzeń.

Pisał o sobie: Moja gorąca miłość nie może się pogodzić z inną Polską, tylko najlepszą, najszlachetniejszą, najuczciwszą w świecie. Uczyli mnie tej miłości Słowacki, Żeromski i Piłsudski.

Marian Hemar był bezkompromisowy i do końca wierny prawdzie i sprawiedliwości. Nie zgadzał się na komunistyczne zniewolenie Polski. Jego utwory były objęte cenzurą w sowietyzowanym PRL.

W jego poezji wyraźnie zarysowały się dwa nurty – żartu i satyry oraz refleksji i tęsknoty. Do końca życia był urzeczony polskością i Lwowem.

Był autorem tekstów ponad dwóch tysięcy piosenek, m.in. takich szlagierów jak "Kiedy znów zakwitną białe bzy", "Czy pani Marta jest grzechu warta", "Ten wąsik", "Nikt, tylko ty", "Może kiedyś innym razem", "Upić się warto", "Jest jedna, jedyna".

Za Wikipedią

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.6 (11 głosów)

Komentarze

Że opozycja, jeśli
Wziąć ją całą do kupy,
Jest mówiąc kolokwialnie –
W swoich trzech grupach - do dupy!
 
W pierwszej są zdrajcy i odszczepieńce
Strojące szwabów i ruskich w hawajskich wieńce.
W drugiej medialna swołocz kroczy
By uczyć frajerów gdzie mają mieć uszy i oczy.
 
W trzeciej –  wspomniani frajerzy i inne bezhołowie
Którym Partia Onuców namieszała w głowie
Że tylko pod Berlina i Brukseli rządami
Będą szczęśliwymi, europejskimi leszczami.

 

Mogłabym tak wiersoklecić jesce ale mi się nie chce :):):)

Wpis świetny! Pozdrawiam. 

 

Vote up!
5
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#1647295