SPOLACZALI ŻYDZI NA "ARYJSKICH PAPIERACH" CZYLI FIGA Z MAKIEM Z PASTERNAKIEM.

Obrazek użytkownika Aleszumm
Kraj

SPOLACZALI ŻYDZI NA "ARYJSKICH PAPIERACH" CZYLI FIGA Z MAKIEM Z PASTERNAKIEM.  
 
Atak na Polskę i Polaków nieprzerwanie trwa. W tym szkalowaniu prym wiedzie lobby żydowskie w USA z "radkiem dorżnąć watahę" i żydowsko - amerykańską dziennikarką Anne Applebaum mającą zaszczyt być żoną dorżnięcia watahy.

Lobby żydowskie w USA to niezarejestrowane w sądach powszechnych prywatne zbiorowiska Żydów i nie Żydów, wrogów Polski i Kościoa  katolickiego, działające nielegalnie, rozpowszechniające "wiedzę historyczną" Jana Tomasza Grossa i Adama Michnika  o "Polsce antysemitów".

Ponabto lobbyści żydowscy żądają od Polski miliardów dolarów amerykańskich tytułem tzw. "restytucji mienia żydowskiego, ktore "zrabowali Polacy" w czasie II Wojny Światowej.

DONALD TUSK  ZASŁUŻONY POLITYKIER - PARTYJNY MACHER

"Zwrot" ten,  rabunek wczsie  okupacji Polski przez niemieckich zbrodniarzy i grabieżców  zobowiązał sie zapłacić b. premier Donald Tusk.

Podczas spotkania z przedstawicielami organizacji żydowskich w USA w poniedziałek w Nowym Jorku premier Donald Tusk obiecał rozwiązanie jeszcze w tym roku ciągnącego się od lat problemu restytucji prywatnego mienia żydowskiego w Polsce - podali uczestnicy spotkania.

HGW

Do życzeń dołącza się b. arcyprezydent Warszawy  HGW "h...go wie"
 ze złodziejem mężulkiem, którzy ukradli kamienicę przy
ul. Noakowskiego 16 w Waeszawie.

Ostatnie żądania lobby żydowskiego w USA polega na zwrocie Żydom

- ZAMKU KRÓLEWSKIEGO NA WAWELU, KTÓRY POLACY UKRADLI ŻYDOM I ZAGOSPODAROWALI SWOIMI KRÓLAMI ANTYSEMITAMI, KTÓRZY USTANOWILI "  PRZEDMURZE CHRZEŚCIJAŃSKIEJ EUROPY,
ZAŚ PRAKTYCZNIE POLSKA ZAWSZE BYŁA WŁASNĄŚCIĄ ŻYDÓW Z POKOLENIA NA POKOLENIE JUDEO POLONIA, A POLACY TO PRZYBŁĘDY MASOŃSKIE, Z DORŻNIĘTĄ WATAHĄ W TLE.

Polacy po zrabowaniu Wawelu przerobili synaggogę na Katedrę Wawelską.

NARODOWA HISTORIA POWSTANIA ZAMKU KRÓLEWSKIEGO NA WAWELU.

Najstarsze ślady obecności człowieka na wzgórzu sięgają 100 tysięcy lat p.n.e. Późniejsze znaleziska związane są bez wątpienia ze stałym osadnictwem. W IX w. gród na Wawelu był prawdopodobnie siedzibą władcy – księcia i głównym ośrodkiem państwa Wiślan. Po przyłączeniu Małopolski do państwa Piastów, stał się jednym z głównych centrów władzy.

Zamek zbudowano na przełomie XI i XII w., kiedy Kraków został główną siedzibą polskich władców. W początkach XIV w. król Władysław Łokietek gruntownie go rozbudował. Powstała wtedy m.in. mieszkalna wieża, zwana Łokietkową, przebudowana i powiększona za czasów Kazimierza Wielkiego o malowniczą Kurzą Stopkę. Za czasów królowej Jadwigi powstała reprezentacyjna wieża, nazwana później Duńską.

Od początku XVI w. prowadzono przebudowę zamku w stylu renesansowym. Dawny średniowieczny zamek przeistoczył się wówczas, nie tracąc funkcji obronnych, w pałacową rezydencję z arkadowym dziedzińcem. Po pożarze pod koniec XVI w. król Zygmunt III Waza przeniósł dwór do Warszawy. Choć kontynuowano odbudowę zamku, odczuwalny był powolny schyłek jego świetności. Podczas najazdu szwedzkiego zamek został niemal doszczętnie ograbiony. Degradacja postępowała, przypieczętowana zajęciem dawnej królewskiej siedziby na austriackie koszary.

Zamek udało się odzyskać dopiero w 1905 r. Renowacja przyspieszyła zwłaszcza po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 r. Wróciły wywiezione przez zaborców oraz podczas I Wojny Światowej cenne przedmioty i dzieła sztuki. Ponownie jednak znalazły się one za granicą w 1939 roku. W czasie II Wojny Światowej zamek był siedzibą generalnego gubernatora Hansa Franka.

Obecnie zamek mieści kilka różnych wystaw, zwiedzać można m.in. reprezentacyjne komnaty królewskie, prywatne apartamenty, skarbiec i zbrojownię.

Katedra Wawelska, Kraków.
W zimie 1867 r., w związku z rocznicą nadania przez Kazimierza Wielkiego statutów wiślickich, postanowiono odrestaurować stojący w katedrze wawelskiej wspaniały sarkofag wielkiego króla i prawodawcy, datowany na lata 1370 – 1380.

FAŁSZYWY TENOR - PAWEŁ ŚPIEWAK

Były wioeloleti prezzes Żydowskiego Instytutu Historycznego (ŻIH) w Warszawie zmarły w styczniu 2023 roku.
Autor "Żydokomuny".

Kwestie zaangażowania Żydów w działalność ruchu komunistycznego i kwestia żydowskich komunistów w czasach PRL należą do istotnych problemów najnowszej historii Polski.

Wokół wspomnianych kwestii narosło wiele nieporozumień i mitów, a stereotyp Żydokomuny stał się istotnym elementem potocznych wyobrażeń, dotyczących szczególnie budowy komunistycznego
systemu w latach 40. i 50.

Istotnie, obecny stan wiedzy pozwala na stwierdzenie, że osoby pochodzenia żydowskiego wzięły nieproporcjonalnie — w stosunku do liczby Żydów w Polsce — udział w budowaniu komunistycznego systemu, pełniąc szereg ważnych funkcji w paracie partyjnym, na wysokich stanowiskach administracyjnych i w aparacie przymusu.

Wiele pytań dotyczących genezy, charakteru i skutków tego zaangażowania wymaga solidnej analizy naukowej, uwzględniającej próbę zrozumienia wielu skomplikowanych mechanizmów
społecznych, psychologicznych i socjologicznych uwarunkowań.

Ale problem jest na tyle drażliwy, że z jednej strony zdarzają się przypadki utożsamiania komunizmu z wszystkimi Żydami, co trudno opisać inaczej, jak antyżydowskie klisze, a z drugiej strony
mamy do czynienia z odrzucaniem narzędzi pozytywizmu naukowego i próbami zamykania dyskusji za pomocą oskarżeń o antysemityzm.

Dobrze więc się stało, że próbę zmierzenia się z tematem podjął znany socjolog i dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego prof. Paweł Śpiewak.

Nie sposób jednak zauważyć, że już pobieżna lektura jego pracy budzi
szereg wątpliwości tak w dziedzinie konstruowanych opisów, jak i najprostszej faktografii.

Szczególną uwagę zwracają liczne mankamenty warsztatowe książki, a przecież przestrzeganie reguł naukowego rzemiosła jest elementem rozstrzygającym o wiarygodności przedstawionych faktów i ich interpretacji.

W związku z powyższym autor niniejszej recenzji —prof. Piotr Gontarczyk nie wdając się w dyskusję z warstwą merytoryczną Żydokomuny — zdecydował się zawęzić uwagi właśnie do kwestii związanych z warsztatem. Jego analiza wydaje się kluczem zrozumienia istoty i wartości omawianej książki.

PAWEŁ ŚPIEWAK - DYREKTOR ŻIH

Punktem wyjścia jego urzędu byl antypolonizm na szeroką skalę.
Ocalałym ze zbrodni ludobójstwa hitlerowskiego, rdzennie żydowskim osobom nie przyznawał możliwości wydania zaświadczenia o pobycie i pracy więzionych w niemiecich gettach na  terenie okupowanej przez Niemcy Polski.

SPOLACZALI ŻYDZI NA "ARYJSKICH PAPIERACH" CZYLI FIGA Z MAKIEM Z PASTERNAKIEM.

Jednym z motywów tych odmów bylo "spolaczenie na aryjskich papierach" tych Żydów ze środowickiem Polaków.

I tak "spolaczeni aryjczycy" Żydzi, zamiast niemieckiej emerytury za pracę w gettach  otrzymywali "figę z makiem z pasternakiem".

Czerwoną barwę prof. Pawła Śpiewaka reprezentowała w ŻIH niejaka i nijaka Halina Grubowskam, Żydówka ocalała z Zagłady, reprezentująca "spolaczenie", bo to ona wydawała, nie wydawała odpowiednie zaświadczenia Żydom ocalałych z Zagłady (Shoah).

Ale prawdopodobnie za łapówkę dla Haliny Grubowskiej można było takie zaświadczenie otrzymać, oświadczzala ona bowiem stronom ubiegających się o emereturę za pracę w getcie , iż ona nioe ma wynagrodzenia za pracę w ŻIH i żyje tylko ze skromnej emerutury.

POLACY JAKO NARÓD NIE ZDALI EGZAMINU
ALINA CAŁA

]]>https://www.rp.pl/wydarzenia/art15605881-polacy-jako-narod-nie-zdali-egz...]]>

Do tego wyjątkowo "szlachetnego pocztu ŻIH" należała jeszcze dr Alina Cała, rasowa feministka ,pracownik naukowy tego instytutu, bezgranicznie oddana komunie PRL, autorka plugawej książki "Żyd – wróg odwieczny? Antysemityzm w Polsce i jego źródła", Wyd. Nisza, Warszawa 2012, ss. 860. ISBN 978-83-62795-08-6

W wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”  "Polacy jako naród nie zdali egzaminu" uważa iż Polacy nie tylko są winni Holocaustu, ale zamordowali dodatkowo 3 miliony Żydów.

Bardziej „łaskawy” dla Polski i Polaków byl dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego Paweł Śpiewak, który twierdził, iż Polacy zamordowali „tylko” 120 tysięcy Żydów.

CZOŁOWI PRZEDSTAWICIELE ANTYPOLONIZMU Z FAŁSZOWANIEM HISTORII W TLE

"Gazeta Wyborcza", Adam Michnik twierdzący, iż Kościól katolicki uczy obłudy, kłamstwa, hipokryzji, zakłamania, a czołowym światowym historykirm jest Jan Tomasz Gross.

Patriotyzm jest jak rasizm, a jakieś zbrodnie ukraińskie to szare mydło otumaniania.

Wojna polsko - ukraińska o Lww zakończyła się pojednaniem, a moim marzeniem jest wcielenie Poklski do Ukrainy, jako UKR - POL ze stolicą w Kijowie, nowym hymnem, nową walutą i nowym polsko - ukraińskim wojskiem.

Podobnie już kilka dni temu (listopad 2023) zachował się portal
kontrowersje,net z Matką Kurka,/ wykreśjąc ocenzurowane woisy blogerskie o zabarwieniu patriotycznym i prawdzie historycznej .

Żydowski Instytut Historyczny archiwizuje pełną dokumentację z czasów okupacji hitlerowskiej, oczywiście również związaną z działalnością Judenratów (gmin żydowskich) w niemieckich gettach w Polsce.

Wiadomo, iż policjanci żydowscy posiadali jako uzbrojenie pałki gumowe. Ilu obywateli polskich pochodzenia żydowskiego zamordowali – zapałowali policjanci żydowscy - niemieccy kolaboranci, tego Paweł Śpiewak i Alina Cała nie wyliczają w swoich wystąpieniach publicznych.

Ile polskich dzieci zginęło w łódzkim getcie od żydowskich pał policyjnych – takich materiałów nie ujawnia Żydowski Instytut Historyczny.

A mordowały dzieci w obozie koncentractjnym w getcie łódzkim policjatntki żydowskie pałkami po głowach, za co Niemcy dawali bochenek chleba za zamordowane polskie dziecko.

W roku 2013 wydałem książkę "Mord polskich dzieci w łódzkim getcie", która została nazwana "plagiatem w oleju patriotyvznym" przez kustosza historucznego w Łodzi Wojciecha Źródlaka, co powieliła również lewicowa Wikipedia na mojej stronie i na stronie Wojciecha Źródlaka.

Organizatorem mordów Polaków pochodzenia żydowskiego w getcie łódzkim był Chaim Rumkowski.zwany "Królem gett".

Chaim Mordechaj Rumkowski (ur. 27 lutego 1877 r. w Ilinie, powiat ostrogski, zm. 1944 r. w Auschwitz-Birkenau) – przemysłowiec, działacz syjonistyczny, przewodniczący Judenratu w łódzkim getcie, kolaborant pod okupacją hitlerowską, dla większości ocalonych z Zagłady Żydów przestępca wojenny.

Urodził się w rodzinie kupieckiej na Wołyniu. Na początku XX wieku prowadził w Łodzi razem z Abem Neimanem zakład produkcji tkanin pluszowych, po I Wojnie Światowej pracował jako agent ubezpieczeniowy. Od 1921 r. był członkiem Gminy Żydowskiej, mieszkał przy ulicy Południowej 26 (dziś ul. Rewolucji 1905 r.). Pełnił m.in. funkcję kierownika domu dla sierot "Helenówek".

13 października 1939 r. został mianowany przez okupacyjne władze niemieckie na przewodniczącego Judenratu w getcie łódzkim. Nominacja ta była związana z tym, iż Chaim Rumkowski był jedynym członkiem przedwojennej Gminy Żydowskiej w Łodzi, który pozostał w mieście. Jego działalność na tym stanowisku budziła i wywołuje do dzisiaj wielkie kontrowersje.

Krytycy zarzucają mu wręcz współpracę z Niemcami, która miała się wyrażać w zmuszaniu Żydów do wyniszczającej pracy na rzecz
III Rzeszy Nirmieckiej i – w odróżnieniu np. od Adama Czerniakowa z warszawskiego getta – milczącej zgodzie na eksterminację osób „nieprzydatnych dla gospodarki” (głównie starców i dzieci).

27 grudnia 1941 r. – już jako bezdzietny wdowiec – ożenił się z dużo młodszą od siebie Reginą Weinberger.

Filozofię Rumkowskiego, którą kierował się podczas organizacji łódzkiego getta, odzwierciedlają słowa wygłoszone podczas jednego z przemówień, wygłoszonego 15 maja 1941 roku:

„Gdy zastanawiałem się, jak pokonać problem, wobec którego stanęli Żydzi, doszedłem do wniosku, że praca jest dla nich najlepszym z błogosławieństw.

Znacie, nieprawdaż, moich pięć podstawowych haseł?

1 Praca 2. Chleb 3. Pomoc dla chorych 4. Opieka nad dziećmi 5. Spokój w getcie.

Samotnie dźwigam moje zadanie i jeśli trzeba, używam siły. Dyktatura nie jest brzydkim słowem. Dzięki dyktaturze zdobyłem uznanie Niemców dla mojej pracy.

A gdy mówią: "Litzmannstadt Ghetto", odpowiadam:

To nie getto, to miasto pracy”.

Przez mieszkańców getta nazywany był m.in. "Prezesem (Getta)", "Chaimem Groźnym", czasami również "królem Chaimem".

WIELKA SZPERA

We wrześniu 1942 roku Rumkowski wezwał Żydów z łódzkiego getta do wydania hitlerowcom nieprzydatnych w pracy i najsłabszych mieszkańców – starców i dzieci (tzw. "Welka Szpera").

Powiedział wtedy:

Udało mi się uratować te, które mają lat dziesięć lub więcej. Niech to będzie pociechą w waszym nieszczęściu. Żądanie było na 24 000 ofiar, ale udało mi się stargować te cyfrę do 20 000, może i mniej, ale pod warunkiem, że pójdą wszystkie dzieci do lat dziesięciu.

I dalej:

Ponieważ starców i dzieci jest tylko 13 000, musimy dopełnić kwoty, wydając ludzi chorych. Co wolicie: żeby przeżyło 80-90 000 Żydów, czy żeby wszyscy zostali unicestwieni?

Emanuel Ringelblum w "Kronice getta warszawskiego wrzesień 1939 - styczeń 1943" (Warszawa 1988) zapisał:

"Jest to starzec lat około siedemdziesięciu, człowiek o niezwykłych ambicjach i trochę stuknięty. Opowiadał cuda o (łódzkim) getcie. Jest tam państwo żydowskie z 400 policjantami, z trzema więzieniami (...)
Uważa się za pomazańca bożego".

Warszawski odpowiednik Rumkowskiego, Adam Czerniaków, pisał o nim:

"Jest to samochwalec. Zarozumiały i głupi. Szkodliwy, bo wmawia władzom, że u niego jest dobrze.

Obrońcy postawy Rumkowskiego podnoszą, że dzięki wzorowej organizacji getta w Łodzi i korzyściom ekonomicznym jakie przynosiło ono Niemcom, Ghetto Litzmannstadt przetrwało aż do końca sierpnia 1944. Faktem jest, że z żadnego innego getta na ziemiach polskich nie uratowało się tak wielu Żydów.

Marek Edelman odrzucał takie stanowisko. O działalności Rumkowskiego mówił:

"To głupoty. To dzięki Rumkowskiemu Hans Biebow nie musiał mobilizować żołnierzy, bo wszystko miał na tacy. To bzdura, że przetrwało tylu łódzkich Żydów, bo Rumkowski zorganizował getto jako obóz pracy dla Niemców. W Warszawie też szopy produkowały tysiące mundurów dla niemieckiej armii, a w którymś momencie Niemcy powiedzieli "stop".

W czasie pełnienia funkcji przewodniczącego Judenratu Rumkowski dopuścił się wielu przestępstw na tle seksualnym, wykorzystując podległe mu pracownice i jednocześnie grożąc wysłaniem do obozu zagłady Kulmhof w Chełmnie w razie odmowy stosunku.

Żydowski Instytut Historyczny wbrew istotnym zapisom historycznym ustala jakąś wykalkulowaną ekwilibrystyką cyfrową, żonglerką liczb, rzekomego udziału Polaków w Zagładzie, Shoah.

 Jest to polityka placówki historycznej przecież tyle nieodpowiedzialna co niebezpieczna.

Państwo polskie prowadzące taką „poprawną” politykę zdaje się nie dostrzegać tych ataków na Polskę, Polaków i polskość, dodatkowo jeszcze mianując Pawła Śpiewaka znanego polakożercę dyrektorem placówki naukowo-badawczej – Żydowskiego Instytutu Historycznego.

Państwo polskie obojętnie przyjmuje wyzwiska „Polaków antysemitów i morderców”, a prezydent tego państwa Bronisław Komorowski modli się bezwstydnie w Jedwabnem w towarzystwie trzech rabinów i przedstawiciela Konferencji Episkopatu Polski za Żydów jedwabieńskich rzekomo zamordowanych przez Polaków według wizji grossowskich „Sąsiadów” i Barbary Engelking - Boni "Jest taki piękny słoneczny dzień"

Według ataków na Polskę i Polaków Holocaust i antysemityzm dotyczą wyłącznie Polski.

Nie dostrzega się autentycznego antysemityzmu we Francji i „zapominalscy” Żydzi „naukowcy polscy” „nic nie wiedzą”o francuskich bandach antysemickich. Nie wiedzą również o europejskim Holocauście.

Wizję tę roztoczył przed światem prezydent Francji Hollande uznając odpowiedzialność Francji za UDZIAŁ W HOLOCAUŚCIE, mówiąc o czarnej karcie francuskiej kolaboracji.

To plama na honorze Francji powiedział francuski prezydent.

opracowanie
Victor Zolcinski, Aleksander Szumański "Radio Pomost" Arizonaa

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.2 (7 głosów)