Widok cmentarza mnie obraża
- Panie proboszczu, proszę zdemontować krzyż sterczący na szczycie wieży w budynku pańskiej firmy. Jestem ateistą i ta wyzywająca demonstracja ciemnogrodztwa mnie obraża.
- Szewcze, przechodziłem obok pańskiego warsztaciku. Pada deszcz, więc wstąpiłem do środku. No i bez żadnej prowokacji z mojej strony zostałem przez pana spostponowany. Proszę natychmiast zdjąć ten symbol zacofania ze ściany!
- Panie ordynatorze, co, do cholery, robi ten krzyżacki symbol na końcu korytarza? Co „kapliczka”? Jak ktoś wierzy w duchy, to niech się z tym nie obnosi publicznie, bo to obraża mój naukowy ateizm! Mam europrawo żądać bezzwłocznego usunięcia krzyża z zasięgu mojego wzroku!
Wkrótce takie dialogi mogą rozbrzmiewać jak Mumia Europejska długa i szeroka – dzięki niestrudzonej pracy mędrców zasiadających w Komisji Europejskiej. Mędrcy bystro dostrzegli obszary, po których jeszcze nie panoszy się lewo ich produkcji i postanowili spraw nie pozostawić bez swojej postępowej kurateli:
Ciężkie jest życie ateisty. Nie może spokojnie, nie zaczepiany przejść się ulicą, ponieważ zewsząd jego światopogląd jest brutalnie atakowany: kościoły, cmentarze, kaplice, drzwi domów, szpitale, hotele, zakłady usługowe, ba, nawet więzienia – wszędzie tam wiszą te dwa paskudne, przełożone przez siebie, kawałki drewna. Jak tu nie odczuwać irytacji?! Ponoć jakiś gość hotelowy miał pretensje do dyrekcji o wyposażenie pokoju w Biblię. Ciekawe kiedy abnegaci będą dochodzić sądownie odszkodowania za wyposażenie pokojów hotelowych w łazienkę z hydromasażem...
Żywot wierzącego też nie jest lepszy, dlatego i oni zostaną obdarzeni przez KE analogicznym lewem:
Nowe uprawnienia zyskają też osoby wierzące. One również mogłyby podawać do sądu instytucje, które uraziły ich uczucia religijne, np. poprzez powieszenie w miejscu publicznym plakatu reklamującego „Żywot Briana” Monty Pythona.
Pozostając w poetyce Monty Pajtona zauważmy, że sytuacja może rozwinąć się następująco :
Dzień pierwszy: ateista, zirytowany widokiem krzyża na kościele, doprowadza do jego (krzyża) usunięcia.
Dzień drugi: wierzący, dyskryminowani brakiem krzyża na kościele, doprowadza do jego (krzyża) przywrócenia.
Dni kolejne – tak jak w skeczu MP o hydraulikach.
Co ja się zresztą dziwię – Komisja Europejska to także urząd rodem z humoreski. Od powołania przez KE Ministerstwa Głupich Kroków jesteśmy… o głupi krok właśnie.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 453 odsłony