Jak wpaść we własne sidła...

Obrazek użytkownika Zebe
Kraj

Wychodzi na to, że premier Tusk sam sobie wystawił zakaz stadionowy. Dziś w meczu sezonu w Gdańsku,  nie pojawił się na trybunach stadionu Lechii Gdańsk.
 
Wątpię zresztą, czy pojawi się na jakichkolwiek zawodach piłkarskich naszej Ekstraklasy w tym  sezonie, a i do końca października  jego stadionowa obecność jest wysoce wątpliwa.
 
Oto legł w gruzach sztandarowy, „pijarowski” projekt  premiera, kibica takiego „jak my” i kopacza podwórkowego, też takiego samego „jak my”, wychowanego  na podwórku, a nie  na jakimś tam egalitarnym Żoliborzu.
 
 Wychodzi na to, że i słynne czwartkowe mecze tego rządu staną pod dużym znakiem zapytania. Dodatkowa ochrona grających mogłaby się okazać konieczna, a budżet trzeszczy w posadach.
 
Na tym nie koniec. Przecież sporo było u nas ostatnimi laty różnych meczy typu dziennikarze kontra posłowie, czy też rząd kontra reszta „niepozamiatanego”  jeszcze świata. Tak. Pod patronatem głównie telewizji  TVN.
Strach pomyśleć, kto będzie otwierał kolejne Orliki, bo tam też może czaić się kibol.
 
W erze facebooka, twittera i innego „dziadostwa” wszystko jest możliwe.
 
Drugi obieg informacji jak na razie ma się dobrze.
Tam za nic mają sondaże, za nic „gadające głowy”, za nic mają  władzę, gdy ta im podpadnie.
To oni są w stanie wydać nieformalny  „zakaz stadionowy”, bo to oni są  użytkownikami  stadionów  na dobre i  na złe.
 
Tusk dokonał stygmatyzacji kibiców. Zrobił to w białych rękawiczkach, wyręczając się podległymi mu wojewodami.
Nie uderzył w bandytów. Uderzył w kibiców.
 
Charakterystyczna jest dzisiejsza wypowiedz posła Szejnfelda (Kawa na ławę w TVN), który powiedział, że zamknięcie stadionów Legii i Lecha odniosło skutek, bo zebrani pod stadionami kibice zachowywali się poprawnie. To iście kuriozalna wypowiedz.
 
Zamknijmy więc pozostałe stadiony i będziemy mieli grzecznych kibiców.
Przecież to takie proste, przynajmniej wg Szejnfelda.
 
No to jak, premierze Tusk ?
Wpadł Pan we własne sidła, czy nie ?
 
 
Taki obrazek niekoniecznie może się powtórzyć.
Brak głosów