Czy Platforma Obywatelska wypowiedziała Polakom wojnę?

Obrazek użytkownika deszczowy
Kraj

Wczoraj wracając z pracy, słuchałem radia TOK.FM. Rozmowa toczyła się na temat edukacji w Polsce. Nagle padły słowa których, gdzie jak gdzie, ale nie spodziewałbym się w radiu które znane jest z… nazwijmy to: "prorządowych sympatii". 

Były to słowa Kennedyego które brzmiały mniej więcej tak (cytat z pamięci): "Jeśli ktoś proponuje Ci zły model edukacji, to uznaj to za wypowiedzenie wojny".

Spodobały mi się te słowa. W końcu, jak dowodzono w programie, edukacja to jedna z najważniejszych rzeczy dla narodu. Ten kto wprowadza system uczący źle nasze dzieci, ten niszczy naszą przyszłość.  Od razu pomyślałem o tym co zrobił w tej dziedzinie nasz rząd.  Cóż,  jedna z niewielu "reform" które ta władza zdecydowała się wprowadzić podczas swoich blisko 5-letnich rządów, to zmiany w edukacji, które prowadzą prostą droga do obniżania poziomu nauczania. Nie tylko historii o której ostatnio najgłośniej. Praktyczną likwidację kształcenia ogólnego na poziomie średnim trudno nazwać przecież podnoszeniem standardów edukacji.  

Potem momyślałem o innych krokach obecnie rządzącej ekipy. Smoleńsk - to co przed nim i to co po nim. Kuriozalny kontrakt z Rosją dotyczący dostaw gazu.Pozbywanie się wartych kilka miliardów akcji kluczowej dla gospodarki firmy w zamian za poparcie w wyborach. Degradacja służby zdrowia i odcinanie ubogich od darmowych leków. Wzniecanie i pompowanie nienawiści do opozycji którym towarzyszyło… wzywanie do zgody i walki z podziałami, spuentowane przez Ryszarda Cybę a potem rozmywanie całej sprawy. Systematyczne budowanie wrogości między strukturami państwa a obywatelami, czego jednym z przejawów jest degrengolada służb które miały  stać  na straży prawa i porządku. Tylko jednym ze skutków takiej polityki były obrazki  z 11 listopada na których widzieliśmy policjantów pałujących spokojnie idącego człowieka z polską flagą (sceny jak z wojny Polsko-Jaruzelskiej) i innego policjanta w cywilu kopiącego po twarzy zatrzymanego, milczenie tzw. wiodących mediów na ten temat (rzecz nie do pomyślenia w wolnych krajach) a potem skazanie przez sąd… kopanego.  

A to przecież tylko pierwsze skojarzenia, tylko niektóre przykłady osobliwego podejścia do narodu którym się rządzi.

 

Jak więc traktować takie postępowanie ekipy rządzącej wobec nas? 

A może to wszystko tylko mity, a ten cały Kennedy to jakiś ciemny pisowski moher był?

Brak głosów