Szczanie polityków
Trzeba przyznać rację Marszałkowi (Józefowi) – to co robią obecnie nasi politycy jest tym właśnie. I nie ma tu żadnego usprawiedliwienia - ani czas, ani obszar działalności.
Od ludzi na pewnym poziomie drabiny społecznej oczekuje się (przynajmniej tak być powinno) pewnej klasy, godności i wizerunku. Gdyby to było wszystkim obojętne na plakatach wyborczych nie byłoby uśmiechniętych, wyretuszowanych i dobrotliwych twarzy wsadzonych w garnitury, białe koszule i krawaty. Gdybyśmy popierali chamstwo, bylejakość i swobodę – typu: „róbta co chceta” – na plakatach kandydaci byliby widoczni jako ubrani w przykrótkie letnie spodenki, rozpiętą koszulę, z wywalonym językiem (jak na wielu reklamach) i nieogoloną facjatą.
I patrzcie państwo ilu potem się nie goli!
Taki modny zarościk, taki sygnał - ja jestem z tych...
Kandydatki zaś prezentowałyby się nie umalowane i nieuczesane, w przetartych dżinsach lub odwrócone odwłokiem prezentując inne wdzięki. Ale tak nie jest.
Z jakiegoś „dziwnego” powodu prezentować się chcą jak najlepiej.
Już na samym starcie robią nas w balona, albo tzw. ciula (to po śląsku).
Wyborcy uśpieni brakiem „prawdziwej wojny” zapominają, że to organiczni kłamcy i psychopaci, kiedyś mówiono o takich – szuje. Tak więc nie dziwota – walą nas potem dzień po dniu, a przytłaczająca większość uważa, że nic się nie dzieje, a dzieje się proszę państwa – szczają na nas.
Szczyny lecą z mediów i szczyny przechodzą do języka powszechnego i postępowania na co dzień. Żałosne. Kiedyś obowiązywała pewna etyka i kultura osobista ludzi na świeczniku, ale niestety, prawdziwe woskowe świece się już wypaliły. Teraz sama stearyna z parafiną i to jeszcze o sztucznie wydłużonym czasie palenia.
Po ćwierćwieczu przewijania się karuzeli polityków wpychają nas w te same od lat gondole. W głowie się już kręci od tego pędu... Kurski, łuk Kurski, okręt Kurski, poseł Kurski i znowu Kurski, prezes Kurski. I nieśmiertelny Miller. Aaaa, jeszcze Rysio Czarnecki - Rysio tu, Rysio tam, Rysio znowu nam... Radzio korespondent, Radzio minister, Radzio marszałek, Radzio to powiedział, a to - wręcz wykrzyczał...
Zmieniają partie, chorągiewki i stołki; rozchodzą się, wracają, całują i wybaczają – jedna wielka rodzina. Całkiem jak w serialu „Moda na sukces”. Brakuje tylko wspólnych dzieci.
Czas najwyższy na nich szczać. I wykopać. Do kamieniołomu.
Jednak by to zrobić trzeba trochę wiedzy „jak”, tę zaś można zdobyć tylko przez naukę.
Czas najwyższy poświęcić odrobinę swojego wolnego czasu na edukację i zróbmy to, zróbmy to dla siebie; bądźmy mądrzejsi, a popełnimy mniej błędów. Trzeba nam podstawowej wiedzy politycznej, społecznej i ekonomicznej, w ogólnej masie – jako społeczeństwo – jesteśmy, niestety ciemni. I na pewno tej rzetelnej wiedzy nie zafundują nam żadne masowe media. Znowu trzeba skorzystać z doświadczenia, a można dokonać wyboru pomiędzy patentem rosyjskim, a polskim - wybrać pomiędzy „babą w babie”, a państwem podziemnym. Bo zaborów czas znowu bliski...
A naszczać można nawet dziś – jak Femeny na portret Janukowycza w Paryżu. Publicznie. I rozesłać w tym celu do kilku gazet zaproszenia na tę imprezę.
Tyle, że raczej nie w Polsce, bo zanim by to nastąpiło, gotowi przyjechać o szóstej rano... tu przecie panuje swoboda wypowiedzi i ekspresji artystycznej, ale tylko do pewnej granicy – rządowej.
Więc do Paryża na weekend! I wypowiedzieć się artystycznie można, ale ale – czy tylko to nam pozostało?
Szczanie to jeszcze mało. Jest jeszcze inne dosadne słowo – sranie. Otóż oni srają do własnego gniazda, a tym gniazdem jest kraj, w którym wszyscy żyjemy.
Nawet ptaki tak nie robią – zawsze poza gniazdem. Łapki trzymają się krawędzi gniazda, a ogonek i tyłeczek na zewnątrz - i tam kapie i spada.
Proszę się przypatrzeć w wolnej chwili, jeśli nie wierzycie.
To już nie wstyd – to hańba.
W jednym tylko przypadku szczyny mają swój delikatny i ożywczy wyraz... i jest to kwiat le-szczyny na wiosnę.
Chcąc wyjść z tego zaklętego kręgu „moczenia” widzę jedno podstawowe wyjście:
masz obywatelu Rzeczpospolitej taką zbliżającą się okazję – głosuj na każdego, byle nie na tych samych co od ładnych paru lat robią nam „dobrze”, bo dobrze to oni robią sobie – nie nam obywatelom.
Ci nowi jeszcze nie wiedzą jak nas okradać ze wszystkiego, a jest przynajmniej nadzieja, że nowym - w tym ciągłym procederze - będzie łatwiej przeszkodzić. A nuż się nas zlękną i na pewne ustępstwa pójdą? A to już dobry początek!
Oddajmy więc mocz za Związek Radziecki i za Pakt Niemiecki. Nie szczajmy na portrety przywódców i polityków, bo sięgniemy poziomu reprezentantek Ukrainy, a (tak sądzę) mając wyższe mniemanie o sobie zacznijmy od wyboru właściwych reprezentantów do władz gminnych, a później do sejmu.
Nie marnujmy czasu na analizowanie słów tych „moczących się” ciągle osób, które w myśl stosunkowo niedawno jeszcze obowiązujących kodeksów postępowania w życiu publicznym, powinny sobie już dawno w łeb palnąć. Wszyscy oni powinni już dawno skończyć w kuble na śmieci – i z pewnością nie tym, z którego idzie się do recyklingu.
A teraz pytanie:
czy po ostatnich czterech latach śledzenia życia publicznego w Polsce, jesteśmy w stanie powiedzieć – o ten polityk zasługuje na nasze poparcie, bo dba o kraj, jego obywateli, czyli o nas; bo głosował „za” w istotnych dla nas sprawach - takiej, takiej i takiej. Tego poprzemy, tych poprzemy. I to niezależnie od partii w jakiej siedzą.
No którzy to?
I nie chodzi o takie działania jak: popieranie jakiegoś sensownego projektu związanego z rozdysponowaniem pieniędzy łunijnych (lokalnie lub na szczeblu centralnym) – bo to może zrobić z powodzeniem zwykły urzędnik, lecz o sprawy zasadnicze dla istnienia kraju: obronność, sensowna i dalekosiężna polityka zagraniczna, obrona tradycyjnych wartości, dbałość o kondycję zdrowotną obywateli, wzmacnianie i budowanie polskiego kapitału gospodarczego, pielęgnacja historii, tradycji itd.
Po czterech latach czytania rozmaitych portali i blogów politycznych, czy też pisania na nich, możecie takich wskazać czy szare komórki przepełnione są już tylko tymi typami na „nie”? W takim razie na kogo ma głosować przeciętny Kowalski skoro portale prawicowe i patriotyczne wypełnione są tylko tymi negatywami i „utyskiwaniem” na nich?
Ile w końcu można zajmować się śmieciami i szczynami?
Co odpowiesz swojemu dziecku za 10 lat gdy dotrze do niego rzeczywistość, w której żyje i zapyta cię:
- Ojciec, na kogo ty k...a głosowałeś, ślepy byłeś?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1981 odsłon
Komentarze
Problem jest taki
22 Października, 2014 - 17:00
Bardzo niewiele osób wierzy, że jakiekolwiek głosowanie coś zmieni, nawet Szpadel jak jechała głosować wzieła ze sobą grono zaufanych głosujących, a nie zdała się na demokrację, i wykiwała ustalonego kandydata.
Pojdę na głosowanie, zagłosuję na, w moim odczuciu dobrego kandydata i pewnie wyjdzie jak zwykle.
Radzio podpadł mi jeszcze jako korespondent
22 Października, 2014 - 17:11
za szeroko opisywany fotomontaż (zdjęcie z Kałasznikowem)
Dzisiaj natrafiłem na zdjęcie Niesioła w stroju mysliwego :D z przytroczonymi TRZEMA KACZKAMI do pasa. Wypowiedź Myszkiewicza - "Zdjęcie z kaczkami, co obecnie ma wymiar pewnego symbolu (pozowane – nigdy nie zastrzeliłem żadnego ptaka, ani ssaka i nie mam zamiaru), łąki nad Wartą koło Konina."
Natomiast ja mam pytanie - kogo symbolizuje trzecia kaczka ?
Wracając do wypowiedzi, "politycy" stosują prostą zasadę - nie ważne jak mówią, ważne aby mówili.
A przeciętny Kowaliski przy urnach przeglądając listę zaznaczy krzyżykiem tego o którym COŚ TAM SŁYSZAŁ.
Jedyna partia na ktora musimu glosowac to PIS innej opcji na
22 Października, 2014 - 20:31
dzien dzisiejszy nie ma .
Mozemy miec do Pisu i Kaczynskiego duzo zastrzezen,ale to i tak nie ma w tej chwili znaczenia dla ratowania Polski.
Po wygranej PISu mozemu mu patrzec na rece i wymagac od nich jako ich wyborcy, aby dzialali tak jak sobie tego zyczymy.
Trzeba w kolo siebie w rodzinie w pracy ludzi przekonywac o slusznosci pojscia na wybory i oddania glosu i trzeba to argumentowac a argumentow przeciw PObolszewickiej bandzie i ich PSLowskich pieskach mozna znalezc tysiace.
Zauważ Wilku jakie trwają intrygi przeciwko PiS
23 Października, 2014 - 01:22
Ostatnio próbują wciskać kit, że nagle PiS zaczął popierać faszystowską Rosję i odwrócił się od Ukrainy. Manipulanci myślą, że uda im się zrobić z PiS-u pachołków Rosji i wtedy Naród się od nich odwróci i zagłosuje na partię oszustów, która w sprawie rosyjskiej agresji na Ukrainę jest jednomyślna.
Musimy zdecydowanie demaskować tych płatnych intrygantów!
"Mówienie prawdy w epoce zakłamania jest rewolucyjnym czynem"
/G. Orwell
Mind Service - 1do10.blogspot.com
To typowe chwyty PObolszewieckie i kacapskojewrejskich mediow
23 Października, 2014 - 08:14
lajba tonie szczury sie chca ratowac a wiadomoze nie dla wszystkich starczy tratw ratowniczych typu Bruksela.