Nie przeszkadzać liskowi...
Wystarczy nie przeszkadzać. A resztę lisek sam załatwi. Jak w bajce...
Sam pogrąży swoją reputację (wątpliwą), straci resztę szacunku (mizernego) i nareszcie przestanie być nazywany dziennikarzem (beznadziejnym) .
Od dziś wystarczy słowo magister, a tak każdy będzie wiedział o kogo chodzi.
A tak się biedak starał, tak namęczył, tak kombinował.
A tu nic....null...zero !
Podsumować trzeba jednym zdaniem - kaczor lepie klapie dziobem , niz lisek wywija ogonem.
Kaczor liska przeżuł i wypluł resztki.
A z nimi szanse na wygraną Platformy w wyborach.
I tyle
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 816 odsłon