Smoleńsk

Obrazek użytkownika Jakub Wołyński
Idee

Tej ziemi milimeter każdy
Ma w sobie ślady naszej chwały:
Huk skrzydeł jazdy wrogów straszył,
I lisowczyków gwizd zuchwały...

Fortecy tamtej drżały mury
Po każdym strzału naszych armat,
I ogień, co sięgał za chmury,
Kontuszów rozkosz, czapek szkarłat...

...Za trzysta lat ujrzała znowu
Ta ziemia piękny mundur polski -
Na dnie pełnego wapna rowu,
Co wyrył kat enkawudowski...

...I potem, w ten sam dzień - dokładnie! -
Już pomiót moskalskiego syfu
Na miejscu mordu znów okradnie
Szlachetny znak srebrnego szlifu...

Tak krwią piastowską znakowana
Ta ziemia!.. Zapieczętowana
I wolą boską powiązana
Z losami Polski - nie iwana...

Nie po to żeby kogoś skłócić,
Zabijać nadal nas i smucić -
A według Prawdy, dziejów prawa
Do Najjasniejszej znów powrócić.

Brak głosów

Komentarze

Katyń - zbrodnia ludobójstwa

 

 

rytualna rzeź żydobolszewizmu

popełniona na Patriotycznych elitach Narodu Polskiego

 

 

 

 

 

 

 

 

 

POLSKIM JEŃCOM KOZIELSKA, OSTASZKOWA I STAROBIELSKA

Z nami wy wczoraj łamali chleb bratni,
z nami wy wczoraj podzielali bóle,
dziś wasze czoła glorią wieńczy Katyń,
dziś z wami wodze ucztują i króle:
Piasty, Zygmunty i Sobiescy.
Dzisiaj nad nami wy mocarze,
pioruny rzucacie nam z rąk
i pieśni niesiecie nam w darze.
Dzisiaj wy orły, gońcy boscy
nad krajem swym lecicie w krąg,
wy dzisiaj jak białe kolumny
dźwigacie gmach nasz kościelny.
A wasza wiara: nie masz trumny.
A wasze hasło: Oręż prawdy kuj.
A wasze słowo: Idź na święty bój.
A wasze imię: Nieśmiertelni.

(wiersz napisany w Łagrze Suchabezwodna w 1945 roku)

 

 

"Kula w tył głowy i bezimienna mogiła w brzozowym lasku.

Czaszki z przestrzeloną potylicą, chciwe ręce przeszukujące kieszenie płaszczy i mundurów.

Mordercy jedzący w stołówce NKWD łyżkami wódkę z talerza zamiast zupy."

 

 

 

Forma sowieckiej eksterminacji


W Księdze Izajasza zawarte są słowa na wskroś konstruktywne, mogące uświadomić człowiekowi przyczyny cierpienia: „Ja, Pan powołałem cię słusznie, ująłem cię za rękę i ukształtowałem, ustanowiłem cię przymierzem dla ludzi, światłością dla narodów, abyś otworzył oczy niewidomym, ażebyś z zamknięcia wypuścił jeńców, z więzienia tych, co mieszkają w ciemności. Ja, któremu na imię Jahwe, chwały mojej nie odstąpię nikomu innemu ani czci mojej bożkom. Pierwsze wydarzenia oto już nadeszły, nowe Ja zaś zapowiadam, zanim się rozwiną, już wam je ogłaszam” . Prorok Izajasz wzbudza w nas potrzebę czuwania, ale i obowiązku, którego pełnienie powierza wybrańcom, potrafiącym zmienić losy ziemi. Wydarzenia na przestrzeni XX wieku świadczą o nieuniknionej obecności obrońców sprawiedliwości, solidarności, miłości i wierności. 

Podczas II wojny światowej, na terenach zajmowanych przez Związek Radziecki, wykształciła się brutalna, bezprecedensowa aparatura prześladowania Polaków. Przesłuchania niewinnych ludzi zaczynały się najczęściej od wydawania nieuzasadnionych przyczyn aresztowania. Były to jednak nieliczne przypadki. Na ogół nie dbano w ogóle o przyczyny, czy nawet pozory. Liczyła się permanentna walka psychiczna i fizyczna. Próbowano udowodnić Polakom, że istnieją sposoby na niewygodnych ludzi. Z premedytacją szykowano zamach na idee Polskości, narodowego patriotyzmu. Dążono do unicestwienia, które byłoby początkiem zawładnięcia „duszami walczących Piłsudczyków”, albo gorzej… usunięcia ich w niewyjaśnionych okolicznościach. Taki pomysł mógł jedynie powstać w głowach zlaicyzowanych dyktatorów komunizmu czy faszyzmu. 

Kiedy Trzecia Rzesza rozpoczęła „ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej”, czyniła to z właściwą sobie butą i pewnością siebie, nie ukrywając jednak miejsc zbrodni oraz nie zrzucając winy na innych. Stalin natomiast, ukrywał swe zbrodnie bardzo skrzętnie.. Sowieci nie chcieli dużego rozgłosu, ale wzrostu wewnętrznej i zewnętrznej stabilności, albowiem dbali o „maskę szlachetnych obrońców pokoju”. 

Zasadniczym celem radzieckich enkawudystów, którzy zostali przeznaczeni do przeprowadzania zsyłek i eksterminacji, było zniszczenie polskiej arystokracji i inteligencji. Postanowiono usunąć, bądź przynajmniej odsunąć wpływowych ludzi w taki sposób, aby sowietyzacja mogła przebiegać płynnie i sprawnie.. Jak podano w brytyjskiej gazecie „The Thunderbolt” z listopada 1972 roku, zesłańcy - „Byli oni podstawą inteligencji narodu - uwięzieni byli lekarzami, adwokatami, profesorami i innymi przywódcami tego chrześcijańskiego i kochającego wolność narodu” .

Stalin stanowczo zaprotestował, by rozprawić się z nimi łagodnie. Plan został objęty ścisłą tajemnicą. Zgodnie z nim powinni oni byli zniknąć z powierzchni ziemi. Według ujawnionego dokumentu, tak długo poszukiwanego przez polskich i nie tylko polskich historyków, znamy szczegóły propozycji Ławrentij Berii, jaką złożył Stalinowi w związku z wymordowaniem polskich jeńców. Ten drugi odpowiedział bezzwłocznie. Owa notatka przesłana przez Komisarza Ludowego Spraw Wewnętrznych ZSRR pochodzi z 5 marca 1940 roku. Zaznaczono w niej problemy związane z oficerami, policjantami, żołnierzami przebywającymi w trzech obozach: Starobielsku, Kozielsku i Ostaszkowie. Przetrzymywanych było, jak określił nadawca, ok. 14 736 byłych oficerów, urzędników, obszarników, żandarmów, służby więziennej, osadników, agentów wywiadu. Według narodowości było tam ok. 97% Polaków. Beria wyraźnie przedstawił przyczyny usunięcia aresztowanych. Rzekomo mieli oni prowadzić agitację antyradziecką. Oczekiwali oswobodzenia, by móc uzyskać możliwość aktywnego włączenia się w walkę przeciwko władzy radzieckiej. W notatce proponowano rozpatrzenie powyższych aspektów z zastosowaniem wobec oskarżonych najwyższego wymiaru kary – rozstrzelania. Sugerowano przeprowadzić sprawę, jednakże bez wzywania obwinionych i przedstawiania im jakichkolwiek zarzutów. Zamaszyste podpisy Stalina i jego najbliższych współpracowników oznaczały jednoznaczny wyrok śmierci. Jak perfidne – w tym kontekście – są słowa radzieckiego wodza, wypowiadane później w rozmowach z Kotem, Andersem czy Sikorskim, szydercze wręcz insynuacje o rzekomych ucieczkach polskich oficerów do Mandżurii czy Mongolii. 

Komunizm jest prymitywną ideologią, wywyższającą się ponad Boga i naturę, która chciała zawładnąć nad dotychczasowym porządkiem za pośrednictwem nowoczesnych technologii. Eksterminacja całych grup była spowodowana z racji ich przynależności narodowej lub religijnej. Sowieci, sterowani przez szatański aparat władzy stalinowskiej, szerzyli kłamstwo i obłudę. Kiedy wiosną 1940 roku rozeszła się wiadomość, że uwięzieni w obozach będą mogli wkrótce wrócić do swojej Ojczyzny, zapanowała wśród nich wielka radość, ujawniająca się w uroczystościach, zorganizowanych w dzień odjazdu. Każdy próbował pocieszać się nawzajem jak najserdeczniejszymi słowami. Więźniowie jednak od początku wyjazdu byli bardzo dokładnie pilnowani, co wzbudzało i potęgowało liczne podejrzenia. Notatki, sporządzane przez niektórych zesłańców, przybliżają nam narastające wśród nich napięcie. Stanisław Swianiewicz w książce „W cieniu Katynia” napisał: „Po chwili auto ruszyło. Przeżegnałem się. Błysnęła mi myśl, że jestem przeznaczony do egzekucji” . Już od przyjazdu do stacji w Gniezdowie, wszyscy czuli niepewność. Sowietom chodziło także o kosztowności, które posiadali skazańcy. Szukano zegarków, pierścionków, ozdób. Niedługo potem radzieckie skarbce wzbogaciły się w przybrania mundurowe. 

Gazeta „The Thunderbolt” bardzo dokładnie opisała metody, jakie użyli enkawudyści podczas mordu katyńskiego: „Rozkazano im założyć do tyłu ręce, po czym skrępowano ich drutem lub powrozem” . 

Większość zwłok, znajdujących się w lesie katyńskim, nosiło ślady po strzale w tył głowy. Ten sposób wykonywania kary śmierci był typowy, powszechny i niejako oficjalny w Związku Sowieckim. Niemcy, w swoich masowych egzekucjach stosowali raczej komory gazowe lub śmiertelne zastrzyki oraz rozstrzeliwania przy pomocy karabinów maszynowych. Sekcje zwłok wykazały, że niektóre osoby miały połamane szczęki od mocnych uderzeń, względnie rany kłute, zadane bagnetem. Były to ofiary, które stawiały opór lub krzyczały. 

Kazimierz Skarżyński, obecny podczas ekshumacji dokonanej przez Polski Czerwony Krzyż, w swoim raporcie scharakteryzował metodę uśmiercania Polaków, jako „fachową katowską robotę” . Raport niemiecki określił sposób krępowania, jako „technicznie doskonały” . Taki sam sposób obezwładniania zauważono na zwłokach cywilnych Rosjan, znalezionych w grobach, odkrytych niedaleko mogił polskich ofiar. Owi Rosjanie zostali zamordowani podczas rewolucji rosyjskiej w roku 1917. 

Według niemieckich doniesień do egzekucji używano amunicji pochodzenia niemieckiego fabryki Gustaw Genschow & Co, Durlach bei Karlsruhe, znak fabryczny „Geco”. W grobie nr 2 znaleziono jeden nie użyty nabój tej marki, a zbadanie go ustaliło, że amunicja pochodzi z lat 1922-1931. Wiadomo, że była eksportowana w dużych ilościach do Polski, państw bałtyckich i Rosji. Raport sowiecki nie przedstawił tego aspektu jako argumentu przeciw Niemcom. 

Żydowscy kaci, współpracujący z Sowietami, udowodnili swoją nienawiść do Polski w tym, że aresztowanych katolickich księży oddzielili od pozostałych jeńców. Po wnikliwym zbadaniu zbrodni przez Czerwony Krzyż w kwietniu 1943 roku, stwierdzono, że zanim księża otrzymali strzał w tył głowy, to najpierw byli torturowani, bici, katowani do tego stopnia, iż przetrącano im kości. Wymiar religijny jest dowodem braku tolerancji nie tylko wśród komunistów, ale i Żydów, którzy powinni nam zawdzięczać liczne ocalenia i przechówki. Brak szacunku w stosunku do oswobodzicieli, daje nam mocno odczuć dokonaną przez nich zdradę, będącą czysto judaszową grą malwersacyjną. Żydzi do dzisiaj nazywają Polaków największymi antysemitami spośród innych narodów, chociaż nie mają żadnych podstaw, aby tak twierdzić.

 

 

Wojska sowieckie wkroczyły na terytorium Polski nad ranem, dnia 17 września 1939 roku. Stało się to w chwili, gdy kampania polsko-niemiecka była jeszcze w pełnym toku, a 25 polskich dywizji trwało w walce z niemieckim najazdem. Nad Bzurą, na zachód od Wisły, między Wisłą a Bugiem i na zachód od Lwowa toczyły się gwałtowne bitwy potężnych zgrupowań sił obu stron, a Warszawa, Lwów, Hel i Modlin broniły się skutecznie przed nieprzyjacielem. 

Był to czas, gdy rozmiar niemieckiego natarcia począł maleć, a opór polski twardnieć, kiedy niemieckie linie komunikacyjne przestały sprawnie działać, zaopatrzenie poczęło zawodzić i wreszcie kiedy działania wojenne przenosiły się na wschodnie obszary Polski, gdzie stan dróg w znacznym stopniu utrudniał ruchy zmotoryzowanym jednostkom niemieckim. 

Poza tym fakt ten nastąpił w przededniu terminu, w którym według wojskowego sojuszu polsko-francuskiego, miała się rozpocząć ofensywa francuska na zachodzie. W ten sposób wojskowa interwencja sowiecka nabrała istotnego znaczenia dla międzynarodowego rozwoju wypadków w pierwszej fazie wojny, oraz skróciła poważnie długotrwałość polskiego oporu.


Prócz tego uderzenie sowieckie , które biegło wzdłuż granicy rumuńskiej a następnie węgierskiej uniemożliwiało Naczelnemu Dowództwu Polskich Sił Zbrojnych stworzenie zamierzonego przyczółka na linii Dniestru. Zamiar ten miał na celu wyprowadzenie z obszaru Polski możliwie największej ilości żołnierzy celem użycia ich poza granicami kraju w dalszej przewidywanej akcji wojennej przeciw Niemcom. Manewr sowiecki, odcinający oddziałom polskim dostęp do granic przyjaznych państw ościennych był atakiem szczególnej usłużności sowieckiej Niemcom i militarnym wyrazem współpracy obu państw przeciw likwidacji narodów demokratycznych.

Wojska sowieckie wkroczyły na terytorium Polski, rozpowszechniając fałszywe pogłoski, że idą rzekomo na pomóc Polsce bić Niemców. W wielu miejscowościach Polski, w których łączność z ośrodkami państwa została zerwana na skutek niemieckich działań wojennych, doszło do dezorientacji wśród polskich oddziałów wojskowych, pochłoniętych walką z Niemcami. W innych miejscach wojska polskie stawiały napastnikom sowieckim zacięty choć rozpaczliwy opór.

W szczególności wypełniły to zadanie oddziały Korpusu Ochrony Pogranicza. Niezależnie od zbrojnego oporu placówek pogranicznych K.O.P. na całej długości granicy polsko-sowieckiej, najechanej dnia 17 września nad ranem przez znaczne siły sowieckie, próbę obrony tyłów podjął na Wołyniu i Polesiu zastępca dowódcy K.O.P generał Orlik-Rueckeman. Dowodzone przez niego oddziały, zgrupowane w rejonie Kowla stoczyły w czasie 17 XI – 01 X z armią sowiecką przeszło 40 bitew.

Bez względu na stanowisko jakie zajęły poszczególne oddziały wojska polskiego, wszystkich pozostawionych przy życiu żołnierzy spotkał ze strony sowieckiej propagandy ten sam los: śmierć, albo niewola. W tym czasie sowieci dopuścili się szeregu mordów zarówno na polskich żołnierzach jak i ludności cywilnej.

Tryb katyński stanowił uproszczenie dość zawiłej sowieckiej biurokracji śmierci. Z działalności spec-trójek wyeliminowano osobę prokuratora - zlikwidowano w ten sposób choćby pozory przedstawienia jakichkolwiek zarzutów i przeprowadzenia w ten sposób postępowania. Trójka centralna "zasądzała" na listę bez powiadamiania skazańca o swej decyzji. Całymi wagonami odstawiano jeńców do więzień wewnętrznych NKWD. Ofiarom w tył głowy nie strzelał już I sekretarz obwodowy sowieckiej partii lub szef obwodowego NKWD (przewodniczący trójek), ale jeden z 53 wyspecjalizowanych katów.

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#289348

Szokujące wyznania,

jak Żydzi mordowali w Katyniu


Dr. Ed Fields

Stalin wybrał Żydów do mordowania Polaków w Katyniu

Zgodnie z paktem Ribbentrop-Mołotow w 1939 r. Sowietom przypadła wschodnia część Polski, a Niemcom zachodnia. Tajna policja Stalina NKWD (dziś KGB) systematycznie ujarzmiała miasta pod jego kontrolę. Mieli rozkaz zgarniać wszystkich, którzy mogli by stanowić w przyszłości potencjalne zagrożenie dla komunizmu. Aresztowano więc około 15 tys. Polaków. 10 tys. stanowili oficerowie Wojska Polskiego, 5 tys. to cywile, wśród nich to lekarze, prawnicy, dziennikarze, pisarze, przemysłowcy, biznesmeni, profesorowie uniwersytetów i nauczyciele szkół średnich. Wszyscy byli odtransportowani do trzech obozów koncentracyjnych w Rosji. 

My tylko wiemy o losie więźniów z obozu Kozielsk ponieważ ich ciała zostały odkryte w Katyniu przez Niemców w 1943 r. Sowieci po 46 latach (wreszcie) przyznali się do odpowiedzialności za zbrodnię, którą zrzucili na Niemców. Stalin wierzył, że wykształceni Polscy dowódcy mogą któregoś dnia unicestwić jego plany skomunizowania okupowanego kraju. Oni byli utalentowaną elitą narodu. To automatycznie czyniło ich niebezpiecznymi wobec planu Stalina podboju drugich narodów.

Kto mógł mordować Polaków ? 

Zamordować 15 tys. niewinnych to potworne zadanie nawet dla najbardziej zatwardziałych oprawców. Stalin zwrócił się do szefa Sowieckiej Tajnej Policji, Żyda Lawrentija Berii. Oni dyskutowali o masowym mordzie i zdecydowali, że to zadanie wykona dominująca grupa żydowskiego aparatu bezpieczeństwa. Dawna nienawiść do Polaków Katolików była notorycznie wiadoma. Polakom w Kozielsku powiedziano, ze jako wolni ludzie wrócą do domów. Pozwolono im uroczyście świętować noc przed załadowaniem na pociągi. Uściski i okrzyki „do zobaczenia w Warszawie !"-wypełniały powietrze. Uciecha i radość wkrótce wygasły, kiedy odkryli, że pociągi jechały nie na zachód ale na wschód i były obstawione podwójną strażą. 

Gdy pociąg wjechał i zatrzymał się na stacji Gniezdowo w pobliżu lasu Katyńskiego, polskich jeńców ogarnęło przerażenie. Zaczęło się wyładowanie, bagaże rzucano na ciężarówkę, a jeńców zamykano w zakratowanych przyczepach ciężarówek. Stąd byli zawożeni do baraków robotników leśnych. Skazańców brano po trzech do baraków. Tam ograbiono ich z reszty posiadanych rzeczy, takich jak: zegarki, pierścionki itp. Wreszcie zagnano ich nad ogromne doły i to, co zobaczyli było horrorem nad horrory; na dnie tych dołów zobaczyli ciała swoich kolegów, którzy odjechali pociągiem przed nimi. Ciała były ułożone jedno na drugim, jak sardynki-wspak. 

Układała je grupa Żydów brodzących w głębokich kałużach krwi, czekając na nowe porcje zwłok, walących się w głęboką otchłań dołów, które miały spocząć na innych ciałach , żeby było miejsce na ściśnięcie więcej i więcej. Rzędy były wysokie na 12 ciał. Niektórzy jeńcy stawiali opór Żydom wiążącym im ręce z tyłu. Wówczas ci zarzucali im płaszcze na głowy i wiązali ręce z przodu. Niektórym jeńcom pchano w usta trociny, co NKWD uznało za właściwy środek na uspokojenie. Obawiali się, że krzyki mogą wywołać opór czekających na swoją kolej w więźniarkach. Wielu było zabitych jednym strzałem w tył głowy i szyję, wielu kilkoma strzałami, wielu było przebitych bagnetem w plecy, piersi co oznaczało, że jeńcy stawiali opór. 4253 było pochowanych w Katyniu. Dziś Polacy domagają się poinformowania gdzie dziś pochowane są ciała pozostałych 10 tysięcy jeńców. Ostatni rozdział tego straszliwego epizodu jeszcze będzie opowiedziany.

 

Żydzi, którzy mordowali Polaków w Katyniu 

Dziennik Izraela „Maariv" ogłosił światu imiona Sowieckich oficerów NKWD uczestniczących w mordzie Katyńskim. Polski Żyd, Abraham Vidro (Wydra), który mieszka teraz w Tel Aviv. 21 lipca 1971 r. poprosił Pismo o wywiad bo chciałby, zanim umrze wyjawić sekret o Katyniu. On opisał spotkanie z trzema Żydami oficerami NKWD w wojskowym obozie wypoczynkowym Rosji. Oni powiedzieli mu, jak uczestniczyli w mordzie Polaków w Katyniu. 

Byli to. Sowiecki mjr. Joshua Sorokin, por. Aleksander Susłow, por. Samyun Tichonow. Susław zażądał od Vidro zapewnienia, że nie wyjawi tego sekretu do 30 lat, po jego śmierci, ale Vidro obawiając się, że tak długo nie pożyje, zdecydował się wyjawić wcześniej. Mrj. Sorokin, ufając Vidro powiedział: „świat nie uwierzy czego ja byłem świadkiem". Vidro mówił dziennikowi Maariv: 

„Zydowski mjr.w Sowieckiej tajnej służbie (NKWD) i dwóch drugich oficerów bezpieczeństwa przyznali się mi jak okrutnie mordowali tysiące Polskich oficerów w lesie Katyńskim. Susłow mówił do Vidro: „ Chcę ci opowiedzieć o moim życiu. Tylko tobie ponieważ jesteś Żydem, czy możemy mówić o wszystkim? To nie robi żadnej różnicy dla nas... Mordowałem polaczków własnymi rękami! l do nich sam strzelałem ". Część tych opowieści jest reprodukowana na tej samej stronie wraz ze zdjęciem Vidro. Jest również interesujące, że w Katyniu było również mordowanych trochę Żydów. NKWD była ostrożna selektywnie wybierała kogo „aresztować", z pośród 15 tysięcy ofiar. Dziś wiadomo, że 80% Polskich Żydów popierało Żydowski Bund, który stał się komunistyczną partią Polski. 20% tych, którzy nie popierali Bundu byli traktowani jak reszta Polaków. Polityką Stalina było: „śmierć wszystkim, którzy mogliby sprzeciwiać się komunizmowi".

Stalin mianował Żydów komendantami gułagów 

Aleksander Solżenicyn światowej sławy Rosyjski autor 712 stronicowej książki „Archipelag Gułag" na 79 stronie zamieścił 6 zdjęć ludzi, którzy zarządzali najbardziej morderczymi obozami więziennymi w Rosji. 

Wszyscy byli Żydami: Aron Solts, Naftaly Frenkel, Yakow Rappoport, Matvei Berman, Lazar Kogan i Genrikh Yagoda.

Sołżenicyn opisuje, jak Frenkel najbardziej pasował do wszystkich profesjonalnych mordów: „Frenkel ma oczy badacza i prześladowcy, z wargami sceptyka... człowiek z niezwykłą miłością władzy, nieograniczonej władzy, pragnący by się go bano! Jest to opis Khazara Żydowskiej rasy, który dziś jest komendantem (zarządcą obozów koncentracyjnych w których trzyma się tysiące Palestyńczyków). Módlmy się za te biedne ofiary. 

Więcej szokujących wieści Katyńska Masakra w Trzebusce 

Została odkryta nowa nieznana masakra Polaków przez Sowietów. Organizacja „Wiejska Solidarność" doniosła, że Sowiecka tajna policja zamordowała 600 Polaków między 24 sierpnia a listopadem 1944 roku w lesie w Trzebusce w pobliżu miasta Rzeszów. Zamordowani byli również członkami inteligencji Polskiej, włącznie z oficerami AK, przywódcami organizacji i księżmi. Wszystkie ofiary miały popodcinane gardła od ucha do ucha. Ich groby odkryto w 1980 r., ale rząd komunistyczny PRL zataił wiadomość o tym „Drugim Katyniu".

W 1945 r. Polski oficer napisał raport o powyższej masakrze, ale został aresztowany przez bezpiekę i ślad po nim zaginął.

Polski tygodnik wychodzący w Londynie donosił, że masową masakrę zarządził dowódca I-szej Armii marszałek Iwan Koniew. Tygodnik Londyński miał naocznego świadka, który zeznał, że więźniowie byli trzymani w Sowieckich obozach koncentracyjnych w brutalnych i nieludzkich warunkach zanim zostali zamordowani. 

Ta sprawa jest szczególnie bolesna, ponieważ mordu dokonali ci, którzy głosili (w tym czasie), że są „Wyzwolicielami Polski". 

„Wreszcie prawda” Czasopismo USA „The truth at last” nr 336 1989r - tłumaczył W.N.

 

 

 

 

 

1940 – KATYŃ


Gen. Władysław Anders   Londyn, w kwietniu 1948


..... Ofiarami mordu katyńskiego byli żołnierze polscy, przeważnie oficerowie, wzięci do niewoli przez czerwoną armię we wrześniu 1939 roku w następstwie uzgodnionej akcji wojennej Niemiec hitlerowskich i Rosji Sowieckiej przeciw Rzeczypospolitej Polskiej. Byli to żołnierze polscy, spośród tych właśnie, którzy najdłużej walcząc z niemieckim najeźdźcą, zostali zagarnięci przez wojska sowieckie, uderzające na nas od tyłu.

W roku 1941, kiedy po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej zostałem zwolniony z wiezienia moskiewskiego i mianowany Dowódcą Polskich Sił Zbrojnych w ZSRR, mieli oni stać się żołnierzami, tworzącej się wówczas armii. Od pierwszych rozmów z sowieckimi przedstawicielami, aż do ostatnich chwil pobytu na obszarze ZSRR, czyli przez cały rok, sprawa odnalezienia kilkunastu tysięcy jeńców, zaginionych w rękach sowieckich, była nieustannym przedmiotem moich zabiegów i największych wysiłków, niestety daremnych, przyczyna mojej głębokiej troski jako Polaka i dowódcy.

Nie mogłem znaleźć odpowiedzi na zapytania osieroconych rodzin, nie mogłem rozwiązać tragicznej zagadki, broniąc się wówczas jak najdłużej przed podejrzeniami, które musiały jednak powstawać w moim umyśle.....

Zmuszony – w następstwie wytworzonej sytuacji – do opuszczenia granic ZSRR, kiedy na czele siedemdziesięciotysięcznej armii i wraz z czterdziestoma czterema tysiącami rodzin żołnierzy, w roku 1942 przeszedłem na Środkowy Wschód, zdawałem już sobie sprawę, że los zaginionych musiał być tragiczny. Zachowanie się władz sowieckich w tej sprawie, niejasne i często wykrętne informacje, nam udzielane, rozumieliśmy początkowo jako grę na zwłokę i mieliśmy nadzieję, że zaginieni jeńcy chociaż częściowo się odnajdą.

Przypuszczaliśmy w szczególności, że pojawią się oni w miesiącach wiosennych roku 1942, kiedy transport z dalekiej północy – gdzie pobyt ich był nam z pewnych stron sugerowany – byłby możliwy. Gdy okres ten minął i nadeszło lato, straciłem jednak tę ostatnią nadzieję, nabierając przekonania, że tych kilkanaście tysięcy najlepszych naszych żołnierzy i towarzyszy broni utraciliśmy na zawsze.....

Kiedy w kwietniu 1943 roku radio niemieckie ogłosiło światu wiadomość o odkryciu mogił katyńskich i potem zaczęto ogłaszać nazwiska identyfikowanych zwłok, nie mogłem mieć wątpliwości, że pomordowani są właśnie tymi oficerami polskimi, którzy mieli wejść w skład naszej armii i których nadaremnie poszukiwałem na terenie Związku Sowieckiego... interweniując również w tej sprawie kilkakrotnie, osobiście u Stalina.....

Ofiary mordu katyńskiego, bezbronni jeńcy, strzelani tysiącami przez swoich katów na krawędzi otwartych grobów, to byli nasi rodacy, towarzysze broni i koledzy, ojcowie rodzin, mężowie, bracia, synowie. Nie ma prawie Polaka, który by kogoś bliskiego w tych mogiłach nie stracił. Ujawnić tych morderców i domagać się dla nich kary to moralny obowiązek przede wszystkim nas Polaków, znajdujących się poza okupacją sowiecką, w krajach wolnych świata cywilizowanego.....


(z Przedmowy gen. W. Andersa do książki „Zbrodnia katyńska w świetle dokumentów”, wydanej w Londynie w maju roku 1948)

 

 

 

 

 

 

PAMIĘTAJMY!

Bez zbrodni ludobójstwa w Katyniu, w Miednoje, w Charkowie, w Smoleńsku, w Kalininie, w Bykowni, w Kijowie i w Mińsku,  bez zbrodni masowych ludobojstwa w NKWD-owskich, KGB-owskich, UB-eckich, żydokomunistycznych katowniach i więzieniach, na Mokotowie, 11-go Listopada, Kleczkowskiej, Młyńskiej, Montelupich, w Rawiczu, Wronkach, Sztumie, Bardczewie, Strzelcach Opolskich, Płocku, Zamku Lubelskim, Iławie, Fordonie, Bojanowie i Jaworznie,  nie byłoby 45-lat żydokomunistycznych rządów PRLu, nie byłoby żydomasońskiej chucpy "Magdalenki" i "okrągłego stołu", i nie byłoby zniewalania, indoktrynacji, gwałtu i grabieży tysiącletniej Polski       polonica.net

 

 


od lewej:  Molotow [podpisał pakt o agresji na Polskę w 1939 roku z Niemcami hitlerowskimi],
Józef Cyrankiewicz - Izaak Cymerman, Stalin Josif David Vissarionovich Djugashvili - Kochba, Hilary Minc

 

 

 

Trzeba to powiedzieć głośno, wyraźnie i jasno: bez zbrodni Katynia, bez deportacji, wyniszczenia i odebrania nam Kresów Wschodnich, ludobójstw dokonanych przez żydobolszewie, przez NKWD, KGB, UB, SB, nie byłoby  45u lat PRLu,  nie byłoby stalinizmu, ludobójstwa i terroru, nie byłoby  Bierutów, Gieremków, Kwaśniewskich, Michników, Urbanów, Kuroniów, Jaruzelskich, Wałęsów, Kociołków, Mazowieckich, Kiszczaków, Tusków, Bermanów, Borowskich, Rokitów,  ...itd.,  nie byłoby  szamba żydokomunizmu, niszczącego i pożerającego wszystko co Polskie, patriotyczne i narodowe,  nie byłoby  'Magdalenki' i żydomasońskiego 'okrągłego stołu', nie byłoby  przewrotnego żydo-liberalizmu, 'poprawności politycznej', żydo-tolerancji, żydo-ekumenizmu i katolewicy, nie byłoby   agenturalności i zdrady, nędzy i bezrobocia, 'unii żydoeuropejskiej' i folksdojczy - 'żydoeuropejczyków' ... nie byłoby masowych wyjazdów z Polski za pracą   

Vote up!
0
Vote down!
0
#289351

Dziękuję za poezję i ważny treściowy dodatek.

Serdecznie pozdrawiam.

Jakub Wołyński

Vote up!
0
Vote down!
0

Jakub Wołyński

#289355