Pomóż rosyjskiemu niedźwiedziowi wrócić do pierwotnej gawry

Rosja jest wciąż więzieniem narodów. Na północy i na Syberii, w górach Kaukazu i na Powołżu żyją narody, które nie miały siły aby zrzucić jej ciężkie kajdany. Narody te są
wcielane do armi aby służyć jako narzędzie podboju innych jeszcze nie podbitych nacji. Było tak w przeszłości, a teraźniejszość pokazuje ten sam aż do wyrzygania nudny scenariusz.
Rosyjski niedźwiedź przebudził się wcześniej bo wiosna przyszła szybko i ruszył z gawry aby zaspokajać swój nienaturalnie nienasycony apetyt.

Aby pomóc chorej Rosji, należałoby dokonać na niej zabiegu jej pomniejszenia. Operacja pod roboczą nazwą "Pomóż rosyjskiemu niedźwiedziowi wrócić do pierwotnej gawry" polegać
powinna na utworzeniu na jej obszarze nowych, niezależnych, będących członkami ONZ państw narodowych. Sama zaś Rosja powinna wrócić do matecznika, czyli do Moskwy i najbliższych
okolic. Nie jest to plan nowy, bo i wcześniej był spotykany w literaturze.

Nie jestem zwolennikiem rozbiorów. W życiu bywa jednak tak, że nieszczęsny naród wybiera głupie władze, które w imieniu nieszczęsnego narodu dokonują bardzo głupich czynów.
Obserwując poczynania Putina odnoszę wrażenie, że chyba podczas Olimpiady w Soczi zaordynował sobię jakąś kosmiczną dawkę xenonu. Facet wydaje się jakby odleciał w inna sferę.
Wbrew znakomitej jak mi się zdaje części krajanów, pobratymców i opini światowej chce rzucić pokolenie zdziesiątkowanych niżem demograficznym Rosjan na pożarcie wojny. Kto za nim
stoi? Czyżby za doradców miał duchy Stalina i Hitlera? A może w głowie słyszy głosy samego Antychrysta.

Niemcy zostali ukarani za Hitlera rozbiorem. Rosja wkraczając na szlak wydeptany wcześniej przez Adolfa, może liczyć się również z rozbiorem jej posiadłości i zostawieniem jej
tylko niegroźnego kadłuba z garbem moskiewskim. Polska chętnie zajęłaby Królewiec, Ukraina pobieżałaby wspólnie z Białorusią nieco dalej na wschód, Chiny uszczknęłyby Syberie,
Japonia Wyspy Kurylskie. Smaczny rosyjski tort przyciągnąłby wielu głodnych.

Czy Rosja jest tak nieuleczalnie chora, że wyleczą ją tylko rozbiory i co brzmi absurdalnie nowotwory narodowe?