Czym jest Wiara? część trzecia Niebo, Czyściec, Piekło

Obrazek użytkownika Jacyl
Blog

               Dzisiaj chciałbym poruszyć temat, dla każdego Katolika wydawałoby się, że niepodważalny czyli istnienie Nieba, Czyścica i Piekła. Ale zgodnie z badaniami sporo tzw. „katolików postępowych” nie wierzy w Piekło. Więc chyba czas przypomnieć te trzy miejsca tak normalne w naszej Wierze.

 Wstęp:

       Trzeba to powiedzieć, że każda cywilizacja wierzyła, że ludzkość dąży ku czemuś i że tego celu nie osiągnie na tym świecie. Na próżno niektóre jednostki lub całe organizacje usiłowały w epokach upadku danej cywilizacji stłumić w sobie i wokół siebie wiarę w lepszy żywot. Ludzkość odwróciła się od nich z pogardą i ze wstrętem. Jednocześnie, ludzie wierzyli że to miejsce po śmierci będzie dwojakie: jedno dla dobrych, drugie dla złych. I rzecz dziwna, ludzie wierzyli mocno zarówno w miejsce wiekuistego szczęścia jak i wiekuistej męki. Ale także mocno wierzyła, że między tymi miejscami jest jeszcze miejsce, takie w którym przebywają zmarli którzy nie są dość czyści aby trafić do nieba ale także nie są tak zepsuci aby trafić do piekła.

             Niech mottem przewodnim będzie na napis Dantego:

„Jam dzieło wielkiej, sprawiedliwej ręki,

Wzniosła mię z gruntu Potęga wszechwładna,

Mądrość najwyższa, Miłość pierworodna.” (w tłum. Porębowicza)

I Niebo

          Nie będę tutaj udowadniał istnienia Nieba. Niebo nie potrzebuje żadnych dowodów. Piekło tylko zatrważa umysł ludzki i staje przed nim jako niemożliwość. Dowody gromadzić będę koło tego straszliwego dogmatu. Ale wystarczy powiedzieć Niebo, by rozum radośnie się na Nie godził. Człowiek znosi to ciężkie życie tylko dlatego, że wierzy że będzie kiedyś pocieszony i nagrodzony Niebem. Bo czymże byłoby to życie bez wiary w Niebo. Tylko potokami bólu przerywanymi chwilami szczęścia zakończone nicością. Przeciwnie, jeżeli jest niebo wszystko staje się zrozumiałe, prostsze. Nasze cierpienia i trud będą nagrodzone (o ile będziemy w stanie przejść przez życie z czystym sercem i duszą). Często zastanawiałem się, czy człowiek może trafić do Nieba zaraz po śmierci. Wielu Doktorów Kościoła a także wiernych zastanawiało się nad tym samym. W końcu to czysta dusza bez ciała ma trafić. A czy sama dusza czuje i ma uczucia? Odpowiedź na to pytanie dało mi przeczytanie bulli dogmatycznej Benedykta XII z 1336r. oraz sobór powszechny we Florencji w 1439r. To wtedy określono, że „Wszelka dusza, oczyszczona z grzechów, jest od razu nawet przed zmartwychwstaniem jej ciała, dopuszczona do nieba i cieszy się natychmiastowym widzeniem Boga”.

           Cóż to jest Niebo. Dla mnie jest to miejsce w którym będę (mam taką nadzieję że zasłużę) mógł wiecznie widzieć Boga, czuć Jego miłość i dobroć. Wiem, że wielu z Was zadaje sobie pytanie „Wieczność to bardzo długo. Znudzi się taka ciągła kontemplacja”. Ale zadacie sobie pytanie, czy ktoś z Was nudzi się życiem na Ziemi , czy komuś śpieszy się aby przestać żyć? To jak może nam się znudzić Bóg i Niebo. To nie jest możliwe. Tam będzie w końcu całe społeczeństwo dusz czystych i dobrych które wspólnie będą cieszyły się z bycia blisko Boga. Czy można się tam nudzić? Nie sądzę.

 II Czyściec

             Niebo, będące przybytkiem szczęścia, jest także przybytkiem świętości. Nic co ma najdrobniejszą skazę nie może tam wejść. Ale gdzie są na Ziemi tacy ludzie, chyba nie ma (ostatnim dla mnie był Ojciec Święty Jan Paweł II). Tak więc wszyscy pozostali mieliby być skazani na Piekło. Nie, w końcu wielu ludzi jest dobrych, uczciwych, kochających bliskich ale w godzinie śmierci ma jakiś drobny grzech na sumieniu. I czy takie osoby mają trafić tam gdzie gwałciciele, mordercy, sodomici, homoseksualiści, bluźniercy. Nie i dlatego istniej miejsce zwane Czyśćcem.

              Omówmy więc podstawowe dowody na istnienie Czyśćca. Zacznijmy od Starego Testamentu gdzie w II Księdze Machabejskiej, żołnierze Judy Machabeusza zbierają między sobą składkę i posyłają ją do Jerozolimy, aby złożono tam ofiary za ich braci poległych na polu bitwy. Ponieważ przed bitwą dopuścili się zbrodni, lękano się o ich zbawienie. Ale jako że popełniwszy tę zbrodnię zginęli odważnie, bohatersko w obronie Ojczyzny i religii, mieli nadzieję, że krew ich przelana przyniosła im oczyszczenie. „A tak święta i zbawienna jest myśl, modlić się za umarłych, aby byli z grzechów oczyszczeni”.

            Kościół już w czasach tzw. katakumb wprowadził modlitwy za dusze zmarłych. W czasach gdy protestantyzm, a szczególnie luteranizm próbował ten dogmat podważyć, Sobór Trydencki powiedział „Ponieważ Kościół katolicki oświecony od Ducha Świętego, idąc za świętemi Listami i podaniami Ojców , uczył na świętych Soborach, że jest Czyściec i że dusze w nim zatrzymane mogą być wspierane przez sufragja wiernych, a szczególniej przez najdroższą Ofiarę Ołtarza, święty Sobór nakazuje biskupom czuwać starannie, by nauka o Czyśćcu w całości wierzona i utrzymywana była wśród wiernych, wszędzie nauczana i głoszona …” (Sobór Trydencki, sesja XXV).

                 Tenże Sobór w sesji VI, wprowadził kanon 20 który brzmi:

               „Jeżeli kto powie, że przez łaskę usprawiedliwiającą wina i kara wieczna są tak odpuszczone winowajcy, że już nie pozostaje mu żadna kara doczesna do odcierpienia na tym świecie lub na drugim w Czyśćcu, zanimby wszedł do Królestwa niebieskiego, niech będzie przeklęty”.

             Dla mnie Czyściec jest miejscem w którym dusze ludzkie, które na Sądzie przed Bogiem opowiedziały się za Bogiem, ale miały skazy, oczyszczają się z grzechów i brudów jakie miały ze sobą w chwili śmierci.

                Posłuchajmy, co o tym miejscu mówi św. Katarzyna Gennueńska: „Nie myślę, mówi ona, by po szczęśliwości świętych w Niebie, mogła istnieć większa radość, niż dusz czyśćcowych. Ciągły związek z Bogiem czyni tę radość z każdym dniem żywszą, a związek ten staje się coraz silniejszy, w miarę jak niszczy w tych duszach znajdującą się przeszkodę! Ponieważ zaś ogień czyśćcowy bez ustanku pali i pochłania tę przeszkodę, dusze coraz to więcej oddają się jakiejś ekstatycznej radości. (…) Lecz z drugiej strony znoszą one cierpienia tak straszne, że ludzki język nie może tego wypowiedzieć, nawet pojąć nie można, czem jest najmniejsza iskierka pożerającego ich ognia. Bóg w łasce swojej raczył mi dać uczuć jedną z takich iskier. To co wtedy Bóg mi dostrzec pozwolił, nigdy nie wyjdzie z umysłu mojego, ale nie znajduję słów na wyrażenie tego”.

               Ale pomimo tego cierpienia, dusze czyśćcowe radują się. Ich radość wypływa z tego, że im mocniejszy ogień tym szybciej zostanie spalony grzech który miały i tym szybciej będą mogły zjednoczyć się z Bogiem. Czyściec jest więc miejscem w którym spotykają się ze sobą ból, cierpienie obecne w Piekle z radością i miłością obecną w Niebie. Te, wydawałoby się przeciwne sobie uczucia, są w tym miejscu w pełnej harmonii ze sobą. Łączy je dążność do Boga i fakt że cierpienie i ból przybliżają do Niego.

 III Piekło

                      Jeżeli jest Niebo, miejsce pełne szczęścia i miłości, musi istnieć miejsce przeciwne – jest nim Piekło. Jeżeli ktoś wierzy w Boga, w Niebo to nie może nie wierzyć że istnieje miejsce wiecznej kary i męki. Cóż to za miejsce. Bardzo dobrze mówi to Pismo Święte: „Biada człowiekowi takiemu, przez którego zgorszenie przychodzi! A jeśli ręka twoja, albo noga twoja cię gorszy, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej tobie ułomnym albo chromym wejść do żywota, niźli mając dwie ręce, albo dwie nogi, być wrzuconym w ogień wieczny” (ewangelia św. Mateusza XVII, 8). Słowa te powtarzają się w ewangelii św. Marka. Ale chyba najważniejszym tekstem z Nowego Testamentu jest opis Sądu Ostatecznego, którego nie będę tutaj cytował. Piekło, jest dla mnie miejscem w którym dusze złe na Sądzie po śmierci dobrowolnie odrzucają Boga i Jego miłosierdzie i miłość. Jest to miejsce wiecznej męki, bluźnierstw, nienawiści do wszystkiego i wszystkich, bólu.

            Na koniec zacytuję słowa św. Atanazego, które podsumowują wszystko to co starałem się powyżej przedstawić: „Ci co czynili dobrze, pójdą do żywota wiecznego, a ci co czynili zło, pójdą do ognia wiecznego. Oto jest wiara katolicka. Kto jej wiernie i wytrwale nie zachowa, nie będzie mógł być zbawiony.”.

Brak głosów