Fundamenty upadku naszej cywilizacji - wstęp

Obrazek użytkownika Jacyl
Blog

Do napisania tego cyklu zbierałem się dłuższy czas ale takim katalizatorem okazał się następujący tekst antysalona (http://www.niepoprawni.pl/blog/162/dlaczego-my-polacy-z-r-1989-i-potem-zadowolilismy-sie-kaluza-zamiast-pic-ze-zdroju-ze-zrodl).
W Europie głośno i z wielką pompą mówi się o tym, że żyjemy w demokracji, że jest to najwspanialszy z możliwych ustrojów. Ale nie mówi się o tym systemie rzeczy które jeszcze niedawno były podstawą demokracji.
Przyjrzyjmy się więc trzem definicjom demokracji popularnych w różnych okresach czasowych. Jest to o tyle ważne, że obowiązujące w danym okresie definicje tak naprawdę były i są wytycznymi dla rządzących i mediów jak mają się zachowywać i w którym kierunku ma iść uświadamianie całego społeczeństwa.
1. W okresie międzywojennym popularne były definicje demokracji autorstwa mgr Zofii Rutkowskiej zawarte w tomie 2 „Kursu nauki obywatelskiej” (Warszawa, 1935r.) czy też Czesława Znamierowskiego zawarte w „Wiadomościach elementarnych o państwie” (Warszawa, 1934r.).
Opierając się na tych publikacjach i zawartych w nich definicjach możemy powiedzieć, że demokracja dla ludzi z tamtego okresu to taki ustrój, w którym władza należy do wszystkich członków grupy i jest sprawowana dla dobra wszystkich. Ale, zgodnie z dalszą częścią tej definicji, w rzeczywistości czynnie sprawować władzy nie może cała społeczność (zawsze są w takiej społeczności osoby niezdolne do udziału we władzy (np. chorzy umysłowo, kryminaliści itp) i osoby obojętne na sprawy państwowe). Tak więc władza z konieczności musi być w rękach nielicznej grupy ludzi tzw. oligarchii.
Powstanie tej grupy rządzącej może być różne w różnych krajach i tym różnią się między sobą państwa demokratyczne. Ważną cechą demokracji jest także tzw. „demokratyczny ustrój społeczny” czyli przeświadczenie, że wszyscy ludzie są sobie równi. Stąd postawa demokratyczna jest źródłem dążenia do tego aby wszyscy ludzie mieli jednakowe prawo do pełni życia. Nie istnieje ustój demokratyczny bez postawy demokratycznej. To właśnie postawa demokratyczna podtrzymuje w ludziach czujność by oligarchia, czasowo wyniesiona ponad innych członków grupy, nie utrwaliła się w pozycji „lepszych” od innych członków tej grupy. Brak takiej wykształconej w społeczeństwie postawy demokratycznej prędzej czy później prowadzi do dyktatury oligarchii.
2. Demokracja socjalistyczna (ludowa) wywodzi się z teorii marksistowskich. W tej demokracji istnieje system kierowniczej roli partii, kreującej narzuconą przez siebie władze przy zachowaniu cech ustroju demokratycznego np. formalnego systemu wielopartyjnego (źródło: Nowa encyklopedia powszechna PWN 1995r.).
Jednakże w tej demokracji nawet przy zachowaniu pozorów wielopartyjności wybrane organizacje mają zapewniony dostęp do dużych środków pieniężnych z budżetu państwa oraz do masmediów czego pozbawione są pozostałe organizacje.
3. Demokracja współczesna to ustrój polityczny w którym źródło władzy stanowi wola większości obywateli, przy respektowaniu praw mniejszości (źródło definicji: Wikipedia). Brak jest mowy o konieczności kształtowania postaw demokratycznych.
Różnice:
W okresie międzywojennym główny nacisk w rozumieniu demokracji położony był na kształtowanie postawy demokratycznej czyli na wychowanie w pełni świadomego swoich praw i obowiązków obywatela. Ludzie uczyli się szacunku do wolności, do wiary innych, patriotyzmu który wynika ze świadomego wyboru swoich przedstawicieli.
W pozostałych dwóch definicjach demokracji nacisk coraz bardziej przesuwa się z wychowania ludzi świadomych swoich wyborów na ludzi którzy głosują tak jak powiedzą rządzący (oligarchia) lub media (produkcja „lemingów”) a także mniejszości.
Wnioski:
Możliwe że jest to moje subiektywne odczucie ale biorąc pod uwagę tylko definicje demokracji na przestrzeni tego okresu czasu widać, dlaczego tamto pokolenie międzywojenne było pełne uczuć patriotycznych i przepełnione wiarą w wolność i Niepodległość. Widać także dlaczego teraz coraz więcej mam „lemingów”. Można także wysnuć wniosek, że oligarchia powojenna wyciągnęła wnioski z czasów wojny i przesunęła akcenty w definicji i działania z „kształcenia postaw demokratycznych” na kształcenie „postaw posłusznego i słuchającego władzy”.
Podsumowanie
Wiem że notka ta jest niepełna, może czasami naiwna i tylko powierzchownie dotyka tematu ale nie jestem z wykształcenia ani socjologiem ani politologiem tylko ekonomistą. Jednakże mam nadzieję że tekst ten spowoduje szersze i bardziej szczegółowe omówienie tematu przez osoby kompetentniejsze ode mnie.

Brak głosów

Komentarze

Zwracam uwagę, że w temacie demokracji jest duże zamieszanie gdyż demokracją nazywa się np. Polsce ustrój oligarchiczny w specyficznej odmianie, którą ja nazywam korupcjokracją. http://www.prawica.net/node/14790 Ustrój ten kształtuje się gdy obowiązuje ordynacja proporcjonalna, w Polsce ona obowiązuje od początku II RP.

Definicja przedwojenna jest więc błędna, przyjmuje ona że demokracją jest korupcjokratyczny ustrój II RP. Autorzy widocznie zauważyli, że z tą demokracją jest coś nie tak - teoretycznie powinna decydować wola ludu, a w praktyce widzieli dyktaturę oligarchii, więc żeby usprawiedliwić ten nieoczekiwany wynik zastrzegli, że ludzie muszą być na odpowiednim poziomie - na razie nie są, więc w II RP mamy jeszcze dyktaturę oligarchii. Tymczasem w rzeczywistości ordynacja proporcjonalna prowadzi do dyktatury ciemnych sił zawsze - bez względu na ilość cnót u wyborców.

Bacz
Pisałem na ten temat: http://www.niepoprawni.pl/blog/404/w-polsce-nie-ma-demokracji

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam. Bacz

#37126

Obecnie mamy do czynienia w Polsce z ustrojem demo - oligarchicznym. Zmanipulowany "demos" głosuje tak, jak chcą oligarchowie. Próbowałem to wyjaśnić przy okazji analizy postawy W. Kuczyńskiego w notce "Bogowie demokracji":

www.niepoprawni.pl/blog/287/bogowie-demokracji

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#37134

Ja uważam że lepsza nazwa dla tych którzy naprawdę kierują Polską (niekoniecznie oficjalnie) to "ciemne siły" a nie "oligarchowie", bo wśród tych sił są ludzie i grupy ludzi średnio bogaci jak np. niektórzy bossowie związkowi, niektórzy politycy, niektórzy kierownicy służb specjalnych itp.
Wśród tych ciemnych sił nie ma jedności, one autentycznie rywalizują ze sobą o wpływy, czasami tylko wśród nich powstają sojusze czy koalicje. W konsekwencji te siły nie są w stanie wymusić wyników wyborów według swojej woli, bo różne siły mają różne wole. Wynik wyborów jest efektem jaką ilość wyborców zdołały przeciągnąć na swoją stronę poszczególne siły - przy czym należy pamiętać, że niektóre z sił posiadają wpływy w dwóch lub więcej partiach.

Bacz

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam. Bacz

#37141

... proporcjonalna ordynacja wyborcza to zaprzeczenie demokracji. Tzn nie sama ordynacja jako taka, i nie sama idea proporcjonalności, tylko pewne praktyczne aspekty tej ordynacji, które nie od razu wychodzą na jaw. Zgadzam się z Baczem, że dopóki nie ma Jednomandatowych Okręgów Wyborczych i prostej ordynacji o nie opartej, to raczej nie mówimy o demokracji, tylko o oligarchii, jako formie rządów.

Ale Oligarchia nie jest wynikiem funkcjonowania demokracji, tylko tak właśnie nazwałbym obecny polski ustrój - jest to ustrój oligarchiczny. Demokracja panuje w USA, Wielkiej Brytanii i od biedy we Francji (chociaż tam kulawo bardzo). Reszta krajów "demokratycznych" to oligarchie, powstałe dzięki funkcjonującym ordynacjom proporcjonalnym w wyborach parlamentarnych.

Vote up!
0
Vote down!
0
#37147

Dziwi mnie, że nikt nie zechciał podnieść tematu referendum. Moim zdaniem obecność referendum w systemie prawnym jest miarą demokracji. Oczywiście referendum, które musi być przeprowadzone, a jego rezultat jest wiążący. Na dzień dzisiejszy w Polsce demokracji nie ma. Inaczej mówiąc jest ona tak samo, jak szaty króla...

Vote up!
0
Vote down!
0
#37150

... na osobny wpis. Obecnie łatwo jest robić tanie i szybkie referenda - jest internet i poczta. Przeprowadzenie referendum jest potencjalnie dość tanie, nie wiem czy nie tańsze od ciągle wiecującego parlamentu. W każdym bądź razie warto byłoby zmodyfikować ustrój naszego kraju, tak aby szybko organizowane i tanie referenda były możliwe - obywatele jako całość mogliby wtedy wyręczyć parlament w sytuacji, gdy jest podejrzenie o lobbing wokół jakiejś ustawy. Można by zarządzić głosowanie powszechne w formie referendum i po sprawie.

No i moim zdaniem jedynym sposobem wprowadzenia zmiany obecnej ordynacji wyborczej jest właśnie referendum.

Vote up!
0
Vote down!
0
#37154

Rozpocząć należy od małego celu: referendum, którego rezultat wiąże władze. Jeśli zatem zbiorę ileś tam głosów poparcia dla danej sprawy (powiedzmy 100 000), to referendum musi być zorganizowane. Wynik referendum jest wiążący dla władz, czyli odpowiednie zmiany w prawie MUSZĄ być dokonane. Bowiem głos narodu jest ponad prawem, ponad konstytucją i głos ten nigdy nie może być narodowi odebrany (patrz Traktat Lizboński) przez pseudopolityków, bowiem jedynie naród może o tym zdecydować (patrz orzeczenie niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego).

Vote up!
0
Vote down!
0
#37157

Radze poczytać ile to ma być podpisów :)))))))))
Podastaw prawna :
Art. 4 Konstytucji -
itd ......Jak na dzień dzisiejszy nikomu się nie udało- gadające głowy cy cuś?

Vote up!
0
Vote down!
0
#37160

Znalazłem: USTAWA z dnia 14 marca 2003 r. o referendum ogólnokrajowym (Dz. U. z dnia 2 kwietnia 2003 r.). Bardzo interesujący jest art. 63:
Art. 63.
1. Sejm może postanowić o poddaniu określonej sprawy pod referendum z inicjatywy obywateli, którzy dla swojego wniosku uzyskają poparcie co najmniej 500.000 osób mających prawo udziału w referendum.
2. Referendum z inicjatywy obywateli nie może dotyczyć:
1) wydatków i dochodów, w szczególności podatków oraz innych danin publicznych;
2) obronności państwa;
3) amnestii.

Czytamy, że Sejm "może", ale "nie musi" - tak wygląda wola ludu w tzw. demokracji. Interesująca jest też liczba głosów poparcia - 500 000. Sądzę, że trudno zebrać taką liczbę. Ciekawe są też wyłączenia, wynika z nich, że jako naród jesteśmy ubezwłasnowolnieni w decydowaniu o własnych pieniądzach.

Vote up!
0
Vote down!
0
#37162

Uważam, że cel jest jasny. Obniżenie wymaganej liczby głosów poparcia i zastrzeżenie, że referendum MUSI zostać przeprowadzone (nie podlega to woli Sejmu).

Vote up!
0
Vote down!
0
#37163

Widziłałby mr tak :
- wymagalność referendum przy 30% w sprawach nie wymagających zmian konstytucji .
- 50% przy zmianach konstytucyjnych .
Jak Komu zależy to się postara o te podpisy,30 milionów uprawnionych obskoczy z listą w tydzień :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#37167

Widzisz jest; (pfu, pfu) platforma do dyskusji :)
Widziałeś już chyba jak do budynku na wiejskiej wnoszono tony list z podpisami .

Dyktatura nie boi się tych narzędzi demokratyczych. Zawsze można "skręcić" pytania jak w słynnym referendum z 1946r.

Vote up!
0
Vote down!
0
#37164

Posłuchaj. Zadziwia mnie bierność środowisk opiniotwórczych. To one tworzą kraj, tworzą ludzi. WIDAĆ, że ilość głosów poparcia została ustalona za wysoko. I co? I NIC! Cisza. Cisza. Cisza. Gdzie dziennikarze? Gdzie jest opozycja? Gdzie Kościół? Kto woła: Odebraliście narodowi podmiotowość! Gdzie ludzie, których obowiązkiem jest mówić... Może czekajmy, aż kamienie wołać będą...

Vote up!
0
Vote down!
0
#37168

Błąd w odczytywaniu :)
te 500 tysiączków - jakąś forma skanalizowania .
Obniżenie do 100 tysiączków - to już nawet "Stokłosa " dał by rade nie wspominająć o krauzie lub innym słoiku .

5 Milyjonów - to już wyzwanie !!!!! Komorek nie bardzo miałby jak grzebać w pytaniach .

Uważam - powinna iść "promocja " tzw ." głosów nieważnych"
Uwertura do zmian
- przy np. 50% głosów "nieważnych "???????????

Vote up!
0
Vote down!
0
#37171

Nie widzę problemów. Niech będzie 100 000. I robimy raz na rok referendum w którym obywatele wypowiadają się jednocześnie we wszystkich sprawach pod którymi zebrano 100 000 podpisów. Jaki problem? Od chwili ich zatwierdzenia Sejm ma określoną ilość czasu, aby tak rozstrzygnięte sprawy stały się prawem.

Vote up!
0
Vote down!
0
#37173

Jeszcze raz (cierpliwy jestem) 100 tys . zbiore w jednym powiecie .
Aby nadać "wielkie znaczenie sprawie " należy iść w miliony .
Uniknąc czasów złotej wolności szlacheckiej -"każdy wój na swój strój"
Jak ktoś ma zaplecze , ważny powód - niech zbierze 15 milionów podpisów !!!!!!
To jest istota demokracji.
nie dyrdymały o 100 tys niezadowolonych

Vote up!
0
Vote down!
0
#37177

Dziwnie piszesz. Nie chodzi o wagę sprawy, a o demokrację. Pamiętam jak UPR zbierała podpisy pod przywróceniem kary śmierci i chyba nie zebrali 500 000 (już nie pamiętam). Zatem jakoś wątpię w twoje możliwości zabrania milionów...

Vote up!
0
Vote down!
0
#37184

:) tu pies pogrzebany .
Nie ma ochoty - do roboty.
:)

Vote up!
0
Vote down!
0
#37185

Dziękuję za wszystkie głosy oraz z linki do tematu we wcześniejszych wpisach innych blogerów.
Nie zgadzam się z Tobą Bacz, sądzę że po prostu autorzy zauważyli to o czym się teraz nie mówi - że demokracja jest piękną utopią jak wiele innych i próbują w swojej definicji i wizji przedstawić przynajmniej próby pogodzenia formuły demokracji takiej jaka jest w rzeczywistości z wizją oraz widzą możliwość istnienia "prawdziwej demokracji" w perspektywie kilku pokoleń poprzez odpowiednie wykształcenie ludzi. I to jest właśnie ten motyw który w dzisiejszych definicjach nie istnieje, dzisiaj "demokracja" sama w sobie jest bogiem i nie podlega już krytyce.
Widzę, że temat referendum stał się głównym. W mojej ocenie, biorąc pod uwagę Ustawę o referendach, to tak naprawdę referendum nie ma większego znaczenia gdyż praktycznie wszystko co dotyczy ludzi bezpośrednio a więc podatki, na co przeznaczyć wydatki z budżetu państwa a co nie powinno być finansowane z niego jest wyłączone z możliwości przeprowadzenia referendum. Tak naprawdę pozostawiono nam możliwość do przeprowadzenia referendum w sprawie święta, nazwy ulicy no może także w sprawie JOW, ale są to sprawy dla ludzi którzy mają wyrobioną postawę demokratyczną, a tego właśnie się nie uczy ludzi.
W sprawie ilości - nie ważne czy zbierzesz 100tys. czy 15 mln. podpisów bo sejm "może" ale nie musi to poddać pod referendum i w tym tkwi szkopuł.

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------------------- "Polska Niepodległa to Polska niebezpieczna" Lenin

#37182

Zatem należy zmienić prawo tak, aby musiał. Po prostu: 100 000 i musi się odbyć referendum i wynik jest wiążący. Nie pisz tak, jakby to było niemożliwe. Możesz spróbować, że nie jest to słuszne, ale nie jest to niemożliwe. Ja uważam, że odebrano społeczeństwu wiarę, że cokolwiek może, że cokolwiek znaczy i ustawa o referendum jest znakomitym przykładem. Dziwi mnie zgodne milczenie wszystkich partii (od lewej do prawej) w tej sprawie. Widać nikomu to nie przeszkadza i wszystkim jest wygodnie. Chciałoby się napisać, że wszyscy zgodnym chórem milczą - tematu nie ma. Jeśli obywatel nie ma prawa decydować o podatkach (domniemywam, że uznano, iż jest zbyt głupi), to dlaczego może wybierać przedstawicieli? Ta ustawa to policzek dla społeczeństwa. I pogarda.

Vote up!
0
Vote down!
0
#37186

Widzisz zgodzę się z Tobą w jednym - gdzieś wyparowała nasza wiara że to my możemy coś zmienić.
Ale aby zmienić to prawo trzeba zebrać na dzień dzisiejszy 100 000 podpisów. Zacznij to, przygotuj listę i list z propozycjami zmiany ustawy a możesz być pewny że to poprę.

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------------------- "Polska Niepodległa to Polska niebezpieczna" Lenin

#37194

Na dzień dzisiejszy potrzeba 500 000 podpisów. Ja zacząłbym od nacisku na partie i na media. Dlaczego jest tak, że pod rządami obecnej ustawy nie przeprowadzono żadnego referendum z woli obywateli. Może ustawa jest zła? Może jest zła wola partii politycznych? Może rządzący obawiają się jakiegoś zagrożenia? A może jest to po prostu brak tolerancji dla innych poglądów? (zatem najlepiej zamknąć im usta). Te pytania trzeba postawić publicznie. Wszystkim pseudopolitykom w RP.

Vote up!
0
Vote down!
0
#37203

Zrozum że po pierwsze nie mamy mediów i jak chcesz wypłynąć na szersze wody bez akcji zbierania podpisów w jakiejś sprawie np. zmiany ustawy o referendach czy też JOW (jeżeli jesteś za nimi).
Po drugie aktualnym politykom i ich partiom jest to na rękę że nikt się nie wtrąca w to co oni mówią i uchwalają. Nie po to stworzono system oligarchiczny w Polsce aby byle jaki ćwok z plebsu chciał to zmienić.
Po trzecie jeżeli nie zacznie tego ktoś to nikt inny nie pociągnie tematu. Ja aktualnie niestety nie mogę gdyż kończę sprawę wniosków do Trybunału Konstytucyjnego o niezgodność Traktatu Lizbońskiego z polskim prawem.
A więc jeszcze raz powtarzam - do dzieła, zgodnie z zasadą "zrób to sam co masz zlecić innym".

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------------------- "Polska Niepodległa to Polska niebezpieczna" Lenin

#37205

Z pewnością masz rację. I z pewnością prawdziwe są słowa: "Nie po to stworzono system oligarchiczny w Polsce aby byle jaki ćwok z plebsu chciał to zmienić." bez względu na to jak brutalnie by nie brzmiały. Ale moim zdaniem należałoby szukać sojusznika wśród partii politycznych. Sądzisz, że żadna z partii nie zechce wesprzeć takiej inicjatywy? W polityce nie można odnieść sukcesu bez wsparcia, w pojedynkę. Popatrz ile osób propaguje JOW. I co? I nic! Ileż było głosów za zniesieniem Senatu, z takim samym skutkiem.

Vote up!
0
Vote down!
0
#37210

Z partii będących w parlamencie nie widzę żadnej a z poza parlamentarnych - no cóż równie dobrze można w pojedynkę lub z grupą znajomych. Jeżeli chodzi o JOW to idea jest nośna ale grupa która tym kieruje jest nastawiona na zmianę od razu zasady wyborów do parlamentu. A nie tędy droga - należy zmienić wybory do samorządu, dopiero gdy powstaną lokalni liderzy można zmieniać górę. Pisałem o tym do JOW na ich stronie i nic. Zaczynam wierzyć, że tak naprawdę jest to im na rękę że nic się nie zmienia, przerabialiśmy podobne "inicjatywy" w latach 90 gdzie po jakimś czasie okazywało się że liderzy tych sformalizowanych inicjatyw byli nimi zainteresowanie dopóki ludzie te inicjatywy popierali. Po tym terminie pojawiali się w partiach politycznych którym te inicjatywy w okresie wcześniejszym bardzo były nie na rękę.

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------------------- "Polska Niepodległa to Polska niebezpieczna" Lenin

#37211

http://niepoprawni.pl/blog/404/demokracja-monarchia
Zapraszam
Bacz

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam. Bacz

#37200

Czytałem i dałem Ci odpowiedź co ja o tym sądzę.

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------------------- "Polska Niepodległa to Polska niebezpieczna" Lenin

#37202