V Obywatel Niepodległość - pojedynek z Breżniewem V

Obrazek użytkownika Tomasz Sokolewicz
Historia
„Solidajnooooś, Soidarnoooośśśśśśśśśś..” dudni w całym pawilonie. Zniekształcone słowa docierają poprzez blendy i kraty do małej celi w pawilonie MSW w której na dolnych częściach piętrowych łóżek siedzi kilku mężczyzn. „Zrobicie, co będziecie chcieli, ale ja jestem realistą. To i tak nic nie da. Poza tym jako wasz przywódca muszę się dobrze odżywiać, aby być w formie. Kiedy Breżniew do mnie zadzwoni nie mogę zemdleć, ani okazać słabości. Pablo mnie rozumie, prawda Pablo…” W miarowy szum „Soiiidaiiinooo” powoli wchodzą inne dźwięki. Koń melduje: „Atanda!” i jednocześnie słychać odgłos pałek uderzających o schody. „**Leszek**, to dla nas ważne, abyś był razem z nami…” „Nie mogę chłopcy. Mam inne, ważniejsze zadanie do spełnienia. Bądźcie realistami. Nic nie wskóracie. Widzieliście tego małolata z dwójki co uciekał przez pralnie. Może on nie będzie mógł już chodzić całe życie. A i tak im nie uciekł. Stąd nie ma ucieczki.” Nagle przyśpieszenie. Zgrzyt zamka i widok fortepianu w kaskach i z pałami. To nie kalifaktorzy, to atanda. „Witam kierownictwo KPN. Ci, co zamierzają przestać żreć na korytarz” – Oddziałowy zwany „Świniakiem” w masce przeciwgazowej wygląda wyjątkowo obleśnie. Powoli, jakby ociągając się wychodzą wszyscy poza jednym. **Obywatel Niepodległość** widzi zamykające się drzwi celi. I cichnący wrzask „Świniaka”: „A teraz grzanie, dobre grzanie…” i krzyk.. Budzę się zlany potem. Słyszę jeszcze w głowie stuk głowy Tadka Stańskiego obijającej się o metalowe schody… W całym pokoju śmierdzi siarką i potem. Poduszka jest mokra. Mam gorączkę. Zasypiam ponownie. „Jeszcze po kropelce, jeszcze po kropelce bo prawica jest w butelce”… Śmiech. „Nie ma prawicy, teraz rządzim MY ….” „Bo Jurek naszym przyjacielem jest, bo Jurek naszym przyjacielem jeeeezd, bo Jurek naaaaaszym przyjacielem jeeeeeeeeeeeezd, bo askiernia żyje pośród nas… A teraz losowanie lotu na Mauritius…. Los 33…. Głośna muzyka w stylu późnego Gierka. To imieniny Jerzego Jaskierni: 23 kwietnia 2011, godzina 18.00, warszawski " Dom Chłopa ". Obecni: b. prezydent Aleksander Kwaśniewski, b. premier Józef Oleksy, b. premier Leszek Miller, poseł Tadeusz Iwiński, b. minister Zbigniew Siemiątkowski wraz z liczną grupą przyjaciół z UOP, poseł Karol Karski. **Obywatel Niepodległość** dyskutuje z z b. ministrem finansów Rządu Emigracyjnego Jerzym Ostoją-Koźniewskim: „Jesteśmy sobą, realistami. Ugiął się nawet Tadeusz Kościuszko… „Jeszcze po kropelce, jeszcze po kropelce, bo prawica jest w butelce”… Śmiech. Ktoś nagle wymiotuje pod stołem. „A pan jest znajomym Zbycha..” pyta mnie mocno pijana tęga brunetka „Jestem Ania Grodzka z Krakowa”… Budzę się natychmiast. Te sny przestają być śmieszne. Jestem już prawie zdrowy. 37.7 C pokazuje termometr. Obywatel Niepodległość opowiada : 1. O źródłach finansowania struktury: „Ja byłem w nieporównanie lepszej sytuacji: nie pracowałem zawodowo, nie miałem żadnych obowiązków domowych; jeśli pilnie musiałem jechać w teren, a w kasie były pustki – pieniądze na benzynę organizowała Majka. (252) [Chodzi o Marię Moczulską, żonę przyp. TS] (…) pracowała w szpitalu w Mińsku Mazowieckim, dokąd dojeżdżała z Warszawy.” (268) Tak więc pensja jednej laborantki/felczera, porównywalna z pensją pielęgniarską w znanym ze skromności podwarszawskim szpitalu wystarczała w PRL na utrzymywanie dwóch osób dorosłych, jednej niepełnoletniej, psa, samochodu i finansowania działalności Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela. 2. O pojedynku z Leonidem Breżniewem: [rzekomo Breżniew: „Na temat **Moczulskiego** powiedziałem mu: towarzyszu Kania, jak długo będziecie się guzdrać z tym Moczulskim – był w areszcie, wypuściliście. A teraz znowu zaczynacie od Sądu. A co dalej? Rzekomo Kania: Będziemy go sądzić zgodnie z naszym prawem i posadzimy ponownie w więzieniu.] (186) Ciekawe, że ten „najgroźniejszy opozycjonista” WBREW (rzekomej) woli Breżniewa, zagrożony wieloletnim więzieniem, a może nawet KS za zbrodnie zostaje wypuszczony z więzienia na przepustkę aby towarzyszyć żonie w odbywającym się na Śląsku zabiegu medycznym na kilka dni przed stanem wojennym. Czyżby sądownictwo PRL było aż tak niezależne? Jeszcze ciekawsze: **Obywatel Niepodległość** wraca dobrowolnie do więzienia nie próbując w żaden sposób wspomóc strajkujących po wprowadzeniu stanu wojennego górników. Nie próbuje też się ukrywać. O czym to świadczy, jak myślicie? Czy chodzi o szacunek dla wymiaru sprawiedliwości i wiarę w uczciwość i prawość protokolantów, którzy na wieki zapisać mieliby, uczciwie, po bolszewicku, przesłanie **Obywatela** Niepodległość do HISTORII? Tekst jest kontynuacją wcześniejszych postów, które znajdują się tutaj: http://niepoprawni.pl/blog/5198/v-obywatel-niepodleglosc-v i tutaj: http://niepoprawni.pl/blog/5198/v-obywatel-niepodleglosc-armia-krajowa-v ** oznaczone są osoby pracujące na szkodę organizacji. Bez całościowej dekomunizacji (ujawnienie agentury WSI) nie jest możliwa ocena wszystkich znanych nam zdarzeń. Teczki konfidenta SB TW „Lecha” **Leszka Moczulskiego** to oczywiście nie SOR „O” tylko SOR „Oszust”/”Oszuści”. Leszek Moczulski „Lustracja”, Wydawnictwo Rytm 2001
Brak głosów