Buczenie - nowa polska świecka tradycja
W polskim życiu politycznym narodziła się nowa świecka tradycja: buczenie. Wedle Słownika Poprawnej Polszczyzny czasownik „buczeć” oznacza m.in. „wydawać niski odgłos” , oraz, potocznie: głośno płakać, tudzież beczeć, ryczeć.
Nie jest to juz rzecz nowa, gdyż w pewnej znanej piosence leciało: "bucz mała, bucz, płacz maleńka, płacz".
Polska tradycja buczeniowa ma już sporą tradycję. Szczególnie ten rodzaj politycznej ekspresji uwidocznił się w trakcie rządów Platformy Obywatelskiej, której przedstawiciele raz za razem zostają potraktowani „niskim głosem” przez przeciwników politycznych.
Kto buczy? Wiadomo, że buczą „pisiory”, szczególnie ich najbardziej jadowita forma czyli: mohery Nie umieją się wyrażać kulturalnie; są ogłupiali Radyjem, szkół nie pokończyli. I w ogóle się tylko modlą. Matoły. O mamy przykład. W trakcie niedawnych obchodów Powstania Warszawskiego , gdy do pomnika Gloria Victis zbliżał się premier Donald Tusk i Władysław Bartoszewski, grupa ludzi zawołała: Hańba! Bydło! Sodoma! A okrzykom towarzyszyło buczenie i gwizdy. Odnosi się wrażenie, że na buczenie w ostatnich latach najbardziej narażony był Prof. Bartoszewski, znany z kultury politycznej i subtelnych wypowiedzi celebryta PO. Prezydent również został pobuczany. (…) Gdy do pomnika podchodził Bronisław Komorowski, najpierw były nieśmiałe brawa, ale potem już głównie buczenie i gwizdy". Teraz powinni się legaliści zastanowić: czy buczenie na prof. Bartoszewskiego to już jest antysemityzm? A czy buczenie na prez. Komorowskiego jest naruszeniem art. 135 KK dotyczącego znieważania głowy, lub innego organu, państwa?
Tutaj pojawia się od razu nieścisłość logiczna: Bydło to ulubione słowo prof. Bartoszewskiego, więc buczący nie mogli w jego kierunku wykrzykiwać tego słowa. A dlaczego Sodoma? Przecież pan Tusk odstawił do zamrażarki sejmowej projekt o związkach partnerskich. I jakoś w ogóle nie chce poruszać kwestii :zachodzenia mężczyzn od tyłu” przed wyborami. Prezydent, jak można przypuszczać, buczenie przyjął z bUlem.
Ech.. Buczą i głupoty gadają. Mohery. Można się zastanowić, czy buczący na cmentarzu wydawali tylko „niskie odgłosy” czy też głośno płakali, beczeli lub ryczeli”. Dokładnie nie wiadomo, jakie były intencje buczących. Powstanie o tym osobna praca doktorska.
Buczenie ma oprócz naturalnego negatywnego dla partii rządzącej wydźwięku politycznego , ma zbawienne skutki dla społeczeństwa. W kręgach PO i sympatyzujących z nimi europejskich kół zlokalizowanych na ul. Wiertniczej i Czerskiej zauważyć można już pewną fobię buczeniową, która nasila się tuz przed pewnymi ogólnopolskimi uroczystościami.
Jak donosi pewna „Gazeta” uroczystości ku czci PW już od kilku lat zakłócana jest manifestacjami politycznymi. Z tego powodu udział polityków został znacząco zredukowany, a zmianie uległa też sama forma ceremoniału – zrezygnowano m. in. z przemówień!!! Wydaje się, że Buczenie może być to znakomitą bronią polityczną, gdyż, gdyby zastosować ją na szeroką skalę, wymusiłaby skrócenie wypowiedzi przedstawicieli rządu w mediach, a może nawet skłoniła do rezygnacji z wystąpień publicznych. W każdym bądź razie sztab Kaczyńskiego powinien o tym pomyśleć.
Tusk, zaproszony na obchodzi 32 rocznicy Porozumień Sierpniowych przez całkowicie apolitycznego Dudę, już odczuwa stres buczeniowy. Otóż raczył powiedzieć, iż: "To dla mnie też nostalgiczno-historyczna satysfakcja. To, że znajdą się działacze i aktywiści PiS-u, którzy z Solidarności chcieliby zrobić narzędzie polityczne, którzy będą mogli nam prychać, buczeć, gwizdać, przyzwyczajamy się do tego i damy radę".
Ano jak widzimy, buczenie ewoluuje. I teraz może nawet przejść w Prych, Gwizd. Pan Tusk podkresla, że rząd już się do gwizdów i prychów przyzwyczaja, co jest dość interesującym stwierdzeniem szefa rządu, po 4 latach ciężkiej pracy na polu Ojczyźnianym. I chyba najlepszym komentarzem.W sumie nie dziwi mnie teraz zalecenie Tuska, aby nie pokazywać jego twarzy na bilboardach i nie chwalić się dokonaniami rządu w kampanii wyborczej. Bo znów będą gwizdy i prychy. Albo, potocznie: płacze, beczenie, ryczenie.
Wedle Słownika Poprawnej Polszczyzny.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2576 odsłon
Komentarze
Dodatkowo, to największe beksy w historii polityki.
13 Sierpnia, 2011 - 04:05
Za co się nie wezmą, co by nie mówili, to zwykle zaczynają
od lamentu i beczenia na opozycję i na wszystko, co się da i wszystkich oponentów, jak małe dzieci, to nie ja, to on.
Ponadto, robią wrażenie, jakby wiecznie mieli mokro w gaciach. Po Gruzji, Tusk ze swoją ferajną trzy dni robili
sobie porządek w gaciach, tak jak obecnie Miller ze swoją
ekipą po Smoleńsku.
Tak że zdałoby się, zrobić ogólnopolską akcję wysyłania im
na adres Sejmu, "niezbędnika uniwersalnego platformusów",
listów z chusteczkami higienicznymi, do otarcia i podtarcia.
W Sejmie,te chusteczki jako obowiązkowy dodatek, obok szklanki z wodą czystą, niegazowaną, bo odnosi się wrażenie,
że "te gazy?", im tam na mózgi mocno uderzyły.
Nie!
13 Sierpnia, 2011 - 10:34
Nie lubię gdy ktoś manipuluje prawdą naginając ją do własnych potrzeb, powstrzymam się od oceny całego tekstu bo po pierwszym akapicie zrezygnowałem z dalszego czytania.
Vox
Rycz mała rycz - tekst piosenki:
Skąd pomysł twój, że to właśnie ja
Jestem inny niż Ci, których znasz
Przysięgam, że jestem taki sam
I nic więcej Ci nie mogę dać
Mam ten styl i mam ten sam luz
I jak inni nie mam forsy, wiesz
Nic nie dam Ci więcej od nich prócz
Prócz do łez powodów więcej, więc
Rycz, mała, rycz
Płacz maleńka, płacz
Masz to u mnie od dziś
Skąd pomysł twój, że to właśnie plus
Że wypłakać przy nim możesz się
Czerwony nos, rozmazany tusz
Masz to u mnie, a u innych nie
Rycz, mała, rycz, płacz, maleńka, płacz
Gdy dziś innym szkoda łez
Mnie nie jest żal, mnie jest na to stać
Więc gdy masz ochotę, jeśli chcesz
Rycz, mała, rycz
Płacz, maleńka, płacz
Masz to u mnie od dziś
http://teksty.org/vox,rycz-mala-rycz,tekst-piosenki
Szkoda, że nie zastanowi
13 Sierpnia, 2011 - 11:12
Szkoda, że nie zastanowi się Pan, zanim coś napisze.. Zostawi emocje i przez chwilę pomysli, że to tak celowo... z premedytacją..
Za duzo wymagam?
Byc może