Tokowanie, czyli międlenie

Jedynie słuszny i umiłowany przez salon IIIRP rzucił w eter "międlić" i "mękolić", a cynglownia zawyła z zachwytu i od tego czasu "międli' i "mękoli'. Ganiają więc cyngle z sitkiem za każdym odrzuconym przez nieznośnego Kaczyńskiego i pytają, pytają ...... co z tym JK i z PiSem. Jeśli znajdzie się w odpowiedziach "pokrzywdzonych" odpowiednia ilość napastliwych wypowiedzi o PiSie i liderach tej partii, media chętnie podchwycą tematy i mękolą, i będą międlić je aż do obrzydzenia. W przerwie w mękoleniu i miedleniu o złym Kaczyńskim trzymający władzę Stefana z kaftana uwolnią, który popluje, pocharczy i powarczy i Januszka wypuszczą, a ten szczeknie tu i tam, bo to taki wiejski głupek, a właściwie KOKOT, jak napisał Krzysztof Pasierbiewicz: - Bo to moi drodzy taki, używając gwary ludowej "wiejski kokiet", co to łazi po wsi i ku uciesze gawiedzi, to burknie, to pierdnie, to ch...ja pokaże.- http://niepoprawni.pl/blog/3753/wiejski-kokiet Tokowanie, czyli międlenie o Kaczyńskim to sprawa życiowa dla cyngli, których znaczna większość to dzieci i krewni znanych zapiewajców PRLu, a jedynym gwarantem ich koryta są postkomuniści z PO i SLD oraz KOKOT. Miedliła dzisiaj Dominika Wielowieyska od 1991 związana z "Gazetą Wyborczą". Córka Andrzeja Wielowieyskiego. Andrzej Jan Wielowieyski (ur. 16 grudnia 1927 w Warszawie) – polski polityk, działacz katolicki, opozycjonista z czasów PRL, poseł na Sejm I, II i III kadencji, senator I i V kadencji, wicemarszałek Senatu I kadencji, od 2008 do 2009 poseł do Parlamentu Europejskiego. Kawaler Orderu Orła Białego. W 1989 został wybrany senatorem I kadencji z województwa katowickiego jako kandydat Komitetu Obywatelskiego "Solidarność". 19 lipca 1989 podczas wyboru Prezydenta PRL przez Zgromadzenie Narodowe celowo oddał głos nieważny, przez co wraz z kilkoma innymi parlamentarzystami OKP umożliwił wybór na to stanowisko Wojciecha Jaruzelskiego. W Senacie pełnił wówczas funkcję wicemarszałka oraz (do 1990) przewodniczącego senatorów Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego. Był wśród założycieli ROAD, potem przystąpił do Unii Demokratycznej. W latach 1991, 1993 i 1997 uzyskiwał mandaty posła na Sejm I, II i III kadencji z listy Unii Demokratycznej (później Unii Wolności) z Warszawy. W komisjach sejmowych zajmował się głównie budżetem, sprawami gospodarczymi oraz samorządem terytorialnym. W 2001 został wybrany senatorem V kadencji z okręgu podwarszawskiego z listy Bloku "Senat 2001". W latach 2003–2005 zasiadał w kole senackim Unii Wolności, później Partii Demokratycznej. W wyborach parlamentarnych w 2005 bez powodzenia ubiegał się ponownie o mandat senatora, uzyskawszy w okręgu warszawskim około 136 tys. głosów. Zasiadł we władzach krajowych Partii Demokratycznej, należy do Stowarzyszenia Euro-Atlantyckiego. W 2004 w wyborach do PE zdobył drugi wynik w okręgu warszawskim na liście Unii Wolności. W 2008 po śmierci Bronisława Geremka zadeklarował zamiar objęcia po nim miejsca w Parlamencie Europejskim[2]. Ślubowanie poselskie złożył 26 sierpnia tego samego roku. W 2009 bezskutecznie ubiegał się o reelekcję z listy koalicji Porozumienie dla Przyszłości (jako kandydat Partii Demokratycznej). W 2006 został odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. W 2011 Bronisław Komorowski nadał mu Order Orła Białego. ]]>http://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Wielowieyski(link is external)]]> Tokowała dzisiaj z Brudzińskim, bo "mękolił" ją "Kaczafi". "Kaczafi" - tak humiorystycznie napisał M & Z w przesmiewczej rubryce w Uważam rze. Pewnie ta ksywa w związku z nagonką salonu jakim to faszystą, terrorystą i zamordystą był i jest Kaczyński w przeciwieństwie do cudnego Donka, który z miłości zabija, tyle, ze w białych aksamitnych rękawiczkach. - Od 1 lipca nie będziemy leczyć najciężej chorych - alarmują dyrektorzy szpitali. Jeśli resort zdrowia nie zdąży wprowadzić nowych programów lekowych do końca czerwca, wielu pacjentów - np. chorych na raka - zostanie bez lekarstw. Eksperci są przekonani, że na wprowadzenie przepisów w życie nie starczy czasu.- ]]>http://m.wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,117915,11371923,Wakacje_z_rak...(link is external)]]> Zgodnie z ustawą refundacyjną od 1 lipca przestaną obowiązywać terapeutyczne programy zdrowotne. To programy, którymi objętych jest kilkadziesiąt tysięcy osób wymagających długotrwałego leczenia – w tym pacjenci chorzy na raka, wymagający chemioterapii. W ramach tych programów Narodowy Fundusz Zdrowia zapewnia pacjentom opiekę szpitalną. Nie muszą się też martwić o leki. Tak będzie do 30 czerwca. A co potem? Zgodnie z ustawą programy terapeutyczne mają zostać przekształcone w programy lekowe. Kontraktowane przez NFZ będą więc nie choroby, a leki. Tyle że do tej pory Ministerstwo Zdrowia nie przygotowało żadnych rozporządzeń określających m.in. wzór wniosku o wprowadzenie leku do programu. ]]>http://www.fakt.pl/Zgroza-Nie-beda-leczyc-chorych-na-raka-Nie-beda-leczy...(link is external)]]> Ten temat nie obchodzi cyngielkę z Czerskiej. Ona mękoli i międli o Kaczafim. - Prezes Kaczafi? zatokowała. - Przeczytałam to w "Uważam Rze", w największym tygodniku autorów niepokornych, bo tak jest napisane na pierwszej stronie, gdzie moim zdaniem przeważają zwolennicy IV RP - z uśmiechem odpowiedziała Wielowieyska. - Jak mniemam w prześmiewczej rubryce redaktorów Mazurka i Zalewskiego - doprecyzował Brudziński. - No, ale oni tak to przedstawiają, że taką ksywkę ma pan prezes - ciągnęła dziennikarka. - Jakbyśmy mieli opisywać polską politykę przez prześmiewcze teksty redaktorów Mazurka i Zalewskiego - ironizował Brudziński. A Wielowieyska nie odpuszczała: - Ale starają się pisać prawdę, niezależnie od tego, że się wyśmiewają. Rozumiem, że wprowadzają czytelników w błąd w tej sprawie - stwierdziła. - Tak. Nikt w PiS, ani nieoficjalnie ani w sposób złośliwy, nie nazywa Jarosława Kaczyńskiego Kaczafim. Mam nadzieję, że pani redaktor, od lat zajmująca się polityką, rozróżnia teksty publicystyczne od tekstów satyrycznych - pouczył Brudziński. Wielowieyska zapewniła, że rozróżnia i wyjaśniła, skąd - jej zdaniem - wzięło się przezwisko prezesa: - Miałoby wynikać z tego, że Jarosław Kaczyński - jak dyktator Kaddafi - tak naprawdę sam decyduje, kto dostaje stanowisko szefa w poszczególnych okręgach PiS, że nie ma demokracji wewnątrzpartyjnej. Kaczafi to przecież nie to, co demokrata całą twarzą Tusk, który przeprowadził wsród swoich rywali istną rzeż niewiniątek. Kolejny ogromny problem dla córy Michnika to; - Czy prokuratura słusznie podjęła decyzję o ekshumacji? - pytała swojego gościa Dominika Wielowieyska. - Tego nie wiem. Nie wiem, jakie były ostateczne przesłanki. Wiem za to, że jest bardzo wiele wątpliwości, wiem, że jest zero współpracy między prokuraturą polską a rosyjską, wiem, że kłamstwem okazały się te wszystkie zapewnienia, które z mównicy sejmowej wypowiadała Ewa Kopacz - odpowiedział Joachim Brudziński. - Pani Ewa Kopacz powiedziała, kłamiąc, że polscy patomorfolodzy stanęli ramię przy ramieniu przy patomorfologach rosyjskich i że przeprowadzono sekcję zwłok bardzo rzetelnie i dokładnie. Okazało się, że to było ordynarne kłamstwo - poseł PiS. Oburzyła się adwokatka Kopaczowej. - Mówimy nie na temat, bo ja pytam o opinię na temat decyzji prokuratury, a pan powtarza swoje bezsensowne ataki na Kopaczową - przerwała mu Wielowieyska. - Bezsensowne? - zdziwił się Brudziński. - No, bezsensowne, bo ona tam siedziała, wspomagała te rodziny... - Bardzo się pani pobudziła w obronie pani minister Kopacz... - No już naprawdę, międlimy to tyle czasu... - westchnęła dziennikarka. - Pani pyta, ja odpowiadam - odciął się Brudziński. - Skoro prokuratura podjęła decyzję o ekshumacji, to między innymi dlatego, że ówczesna minister zdrowia Ewa Kopacz nakłamała opinii publicznej. Nie było żadnych sekcji zwłok - mówił poseł PiS. - Jest bardzo dużo wątpliwości medycznych, nie znamy prawdziwych przyczyn zgonu. Wiemy jedno, jeżeli chodzi o Przemysława Gosiewskiego w dokumentacji medycznej przedstawionej rodzinie nie zgadza się nic, to jest absolutny skandal - argumentował. Zdaniem Brudzińskiego "chociażby z tego powodu" decyzja prokuratury o ekshumacji była dobra. I tak zakończyło się monotematyczne od lat międlenie i mękolenie klakierki WAAAADZY. Tokowania o prawdziwych problemach ludzi ani słowa. ps. Hasło: międlić 1. [Technika] miąć , miętosić , gnieść 2. [Technika] ugniatać , zgniatać , tłamsić 3. [Technika] ściskać , giąć , miętolić 4. [Gastronomia] żuć , przeżuwać , mamlać 5. [Gastronomia] mamleć , memłać , mleć 6. [Medycyna] mówić niewyraźnie , mamrotać , bąkać 7. [Medycyna] wybąkiwać , bełkotać , gulgotać 8. [Medycyna] stękać , dukać , cedzić 9. [Literatura] mówić długo , ględzić , bzdurzyć 10. [Literatura] bredzić , paplać , bajdurzyć 11. [Literatura] marudzić , truć , bełkotać 12. [Literatura] bajtlować , trajlować , pytlować 13. [Literatura] tokować , pitolić , pierniczyć 14. [Literatura] brechać , chrzanić , mendzić 15. [Literatura] opowiadać bajki (bzdury lub koszałki-opałki) 16. [Literatura] pleść androny lub bzdury 17. [Literatura] wygadywać, trzeszczeć 18. [Literatura] trzepać, rozwodzić się 19. [Literatura] marszczyć, ciamkać 20. [Literatura] ściskać, gadać, pleść 21. [Literatura] nadawać, bajać 22. [Literatura] nawijać, smęcić Cyngle w tokfm mękolą i międla, by żyło im się jeszcze lepiej.