HYBRYDY LUDZKO-ZWIERZĘCE...CZYLI SCHYŁEK CZASÓW...
Człowiek znów niebezpiecznie zbliżył się do Drzewa Poznania Dobra i Zła...
Ponad dwa lata temu jeździłem z moją Squaw na pewne zajęcia do Krakowa...trwały one cały rok, a spotkania były co tydzień...zostawiając ją na zajęciach miałem „obrzydliwie” dużo czasu, który wymuszał na mnie, żeby się czymśkolwiek zająć, łażenie po galeriach szybko mi się znudziło, wtedy jeszcze nie blogowałem, więc wymyśliłem sobie, że se co tydzień oglądnę jakiś film w którymś z kilku krakowskich multipleksów...tak, żeby zaczerpnąć high-kultura :), albo, żeby nie „schamieć”...niestety repertuar w cyfrowych multipleksach schodzi już teraz na dno, wtedy jeszcze tego nie odczułem, ale oglądając filmy lepsze i gorsze stanąłem w końcu pod ścianą...
Poszedłem na film pod tytułem „Istota”...film, jeśli mogę go opisać jest o młodych naukowcach (małżeństwie, duecie, parze, *niepotrzebne skreślić Clive'ie i Elsie), które prowadzi badania naukowe nad hybrydyzacją różnych gatunków ...tzn. nad genetycznie tworzonymi hybrydami roślinno-zwierzęcymi, wszystko po to by polepszyć, lub bardziej pomóc ludziom w zwalczaniu chorób, lub tworzeniu narządów...cele szczytne, ale ludzka ciekawość doprowadziła w końcu do przerwania granic etyki, czyli do złączenia komórek ludzko-zwierzęcych w celu wychodowania nowej istoty...powstaje istota, która, ma skrzela, później okazuje się, że i skrzydła i ma niesamowity szybki przyrost, tzn kilkakrotnie szybciej się rozwija niż człowiek.
Dren, bo tak nazwali tą istotę ci “naukowcy” powoli staje się nieobliczalna, miewa napady nieopanowanej agresji...fabuła filmu toczy się dalej, do czasu, kiedy Clive został niejako napastowany seksualnie przez Dren i o dziwo przystał na akt seksualny z tą istotą...tutaj miarka się przebrała, myślałem, że zwrócę spożytego wcześniej kebaba...normalnie wstałem i wyszedłem z sali...widownia (8 osób !!!) nie zareagowała...widziałem, że patrzyli z rozdziawionym “koparami” na ten jakże makabryczny i żałosny obraz...
Teraz po jakimś czasie, kiedy przeczytalem objawienia ks. Guido Bortoluzzi'ego...
http://niepoprawni.pl/blog/2718/raj-utraconyale-nie-na-zawsze-2
...wrócił mi obraz tego filmu...poszperałem trochę i poznałem zakończenie, choć niektórzy twierdzą, że pewnie będą następne części filmu, ale nie to jest sednem mojego posta...następstwem stosunku płciowego Clive'a z hybrydą jest przepoczwarzenie Dren w osobnika męskiego (obojniak) i kopulacja z Elsą, gdzie ta zachodzi w ciąże...przy czym pamiętając o tym, że hybryda Dren ma już kod genetyczny jednego z “naukowców” (bodajże Clive'a), gdyż powstała z połączenia jego genomu i genomu zwierzęcia...wizja-koszmar...zdało by się rzec...ktoś powie, to tylko film, dla jednych z dreszczem, dla innych głupi, jak but z lewej nogi...a ja drodzy Czytelnicy powiem Wam, że to jest już niemal ideologia, którą żałosna ludzkość chce wdrożyć w ramach “POZNANIA DOBRA I ZŁA”...
Wpółcześni “Frankensztajni”...
Dawniej myślałem, ze kino (iluzjon) ma służyć i służy jako rozrywka, dziś obserwując współczesne kino jestem pewny, że to cwane kreowanie rzeczywistości, ale w tym złym tego słowa znaczeniu...zobaczmy, jest coraz większa ilość filmów o przesłaniu mrocznym, wręcz satanistycznym, o przesłaniu homoseksualnym, traktujący homoseksualizm, jako “miłość” , o przesłaniu pornograficznym...ale wróćmy do filmu Istota.
Poszperałem sobię na tą okoliczność i znalazłem artykuł na portalu stopklatka.pl, który wyraźnie wskazał, że film Istota, to cała ideologia hybrydyzacji, to nie tylko taki tam se thriller, oczywiście reżyser Vincenzo Natali bardzo długo się przygotowywał do tego filmu od strony naukowej, tłumacząc, że chciał perfekcyjnie podejść do tematu, ale kto przez 10 lat drąży temat, aby powstał film...to trochę za dużo czasu, niemniej wkleję wypowiedź reżysera, która według mnie jest dowodem na to, że ludzkość przygotowywana jest na okoliczność hybrydyzacji ludzko-zwierzęcej i wydaje mi się, że zawsze przed jakimiś spektakularnymi majstrowaniami naukowców zawsze wcześniej jest przygotowywana długoterminowa propaganda (w tym wypadku kina), aby dla ludzi nie było to szokiem..myślę, że tak to działa.
Oto fragment, który mogę powiedzieć bardzo mnie wprawił w niepokój..
W ciągu dziesięciu lat, jakie zajęło Nataliemu doprowadzenie do zdjęć, rozwój w dziedzinie genetyki sprawił, że główna idea jego dramatu z zmieniła się w naukowy fakt. „Kiedy napisałem po raz pierwszy ten scenariusz w 1995 roku, ludzie nie rozmawiali o klonowaniu. W 1997 roku świat usłyszał o Dolly, sklonowanej owcy, a potem w 2001 został opracowany ludzki genom, co pokazuje, jak wiele czasu zajęło mi zrobienie tego filmu". Prawda, jaka ukazała się wraz z rozwojem wypadków, była dziwniejsza niż jakakolwiek fikcja, którą Natali mógł wymyślić. „Trzymałem się jak najbliżej prawdziwej nauki, bo nie było powodu, żeby w tej sferze wymyślać coś nieprawdziwego," wyjaśnia Natali. Ponieważ Istota jest dramatem, a nie filmem dokumentalnym, w specyficznych obszarach fakty są naciągane w kierunku fikcji; na przykład żeby powstała Dolly, trzeba było setek prób, podczas gdy Clive'owi i Elsie udało się to znacznie szybciej. Ich technika splatania nie jest prawdziwa, ale według genetyka George'a S. Charamesa, który wziął urlop z pracy w Centrum Genetyki Raka, w Laboratorium Bapat Instytutu Badawczego Samuela Lunenfelda przy szpitalu Mount Sinai w Toronto, aby zostać konsultantem przy realizacji filmu – jest to technika możliwa. Coś takiego jak ‘B.E.T.I.' – Biomechanical Extrautero Thermal Incubator – w tej chwili nie istnieje, ale w przyszłości może powstać. Na podstawowym poziomie faktów nic w Istocie nie jest niemożliwe. Przyglądając się bliżej teorii stojącej za przepisem, według którego została stworzona Dren, ogromna większość (90%) ludzkiego genomu (gdyby połączyć łańcuchy DNA wszystkich komórek człowieka razem, z łatwością rozciągnęłyby się na odległość z Ziemi do Księżyca) zawiera informacje zgromadzone podczas procesu ewolucji, które pozostają jednak sekwencjami niekodującymi. Do nich odnosi się używana niekiedy mylna nazwa „śmieciowe DNA". Nie wiedząc, do czego może ono służyć, nie sposób przewidzieć, czy kontrolować rezultaty splatania razem różnych DNA. Czysto naukowe wyjaśnienie przypadku Dren mówi, że jest ona końcowym rezultatem pobrania DNA różnych gatunków, w tym ludzkiego, i sporządzenia z nich pierwotnej zupy. Odpowiedź nauk społecznych głosi, że Dren jest czymś więcej niż suma części składających się na nią. „Wszystko, co się wiąże z Dren, to jakby biologiczny Gestalt i w jakiś sposób pomieszanie różnych składników przypadkowo wyzwala genetyczny rozwój, którego Elsa i Clive nie mogli przewidzieć," zauważa Natali. „Ludzie prawdopodobnie nie zdają sobie sprawy, że tworzenie ludzko-zwierzęcych chimer ma obecnie miejsce na całym świecie. Gdy nauka będzie w stanie rozwiązać takie kwestie, jak immunologia międzygatunkowa, czy etyczne bariery związane z procedurami, będziemy niedaleko od tego, by Istota stała się rzeczywistością," zauważa Charames. Tutaj...
http://stopklatka.pl/-/5623109,kliniczny-ogrod-edenu-–-clive-i-elsa
link do tego artykułu, który według mnie jest dziwny jak na portal recenzujący filmy.
Wstrząsające jest to zdanie :„Ludzie prawdopodobnie nie zdają sobie sprawy, że tworzenie ludzko-zwierzęcych chimer ma obecnie miejsce na całym świecie.”
No tak, można tak domniemywać, skoro reżyser filmu tak twierdzi, to pewnie zgłębił i ten temat, skoro tak długo i bez pośpiechu przygotowywał się do kręcenia tego filmu.
Ale są i fakty...w 2006 r. naukowcy z King College London oraz z University of Newcastle-upon-Tyne zwrócili się do Brytyjskiej Komisji ds. Zapłodnienia i Embriologii Człowieka (HEFA) z wnioskiem o wydanie zgody na tworzenie w celach badawczych zarodków ludzko-zwierzęcych (chodziło o badania nad komórkami macierzystymi powstałymi z połączenia komórek ludzkich z krowimi).
Naukowcy próbują stworzyć mieszane komórki macierzyste, poprzez wprowadzenie do komórki zwierzęcej, z której usunięto uprzednio jądro - DNA komórki ludzkiej. Celem tego zabiegu jest produkcja embrionalnych komórek macierzystych, które są zdolne do nieograniczonej liczby podziałów i dostosowywania się do innych komórek. W ten sposób pozyskane komórki macierzyste naukowcy chcą wykorzystać do odbudowy zniszczonych tkanek, a przez to - do leczenia choroby Alzheimera, Parkinsona, czy zawału serca. Powstałe w wyniku eksperymentów zarodki hybrydowe mają być niszczone po 14 dniach od ich uzyskania...
http://www.piotrskarga.pl/ps,1196,2,0,1,I,informacje.html
A przecież można robić to etycznie i nie wbrew naturze wykorzystując komórki macierzyste z własnego ciała
http://www.stefczyk.info/po-godzinach/nauka-i-technologia/drugi-na-swiecie-przeszczep-tchawicy-z-laboratorium,3262337922
Czyż to szanowni Państwo nie przypomina współczesnych doktorów Mengele ? A wszystko podlane sosem troski o zdrowie ludzkości. Człowiek majstrujący przy genach w swojej pysze znów niebezpiecznie zbliża się do Drzewa Poznania Dobra I Zła...znów chce poprawiać Boga, znów wszystko chce zrobić po swojemu i w ten sposób znów przyjdzie zagłada na ludzkość...zwiastuny już są, skoro sodomici wychodzą już na ulice i szczycą się swoimi zboczeniami...naukowcy są zboczeni na punkcie swojej wiedzy...jeśli ludzkość nie powstrzyma współczesnych Frankenstein'ów, to kres ludzkiej cywilizacji będzie bliższy niż nam się wydaje...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 872 odsłony