Kompas czy busola

Obrazek użytkownika Jadwiga Chmielowska
Idee

Jakże trudno jest żeglować przez życie w globalnym świecie. Raz po raz jakieś burze magnetyczne przechodzą. Normalne staje się nienormalnym i na odwrót. Mniejszość terroryzuje większość. Wracają cichcem dawno zapomniane ustroje polityczne jak niewolnictwo, feudalizm i zwichrowany XIX wieczny kapitalizm. W Polsce magnesy swojskie i obce wirują, busole kręcą się w kółko. Nawet trudno określić - czy płyniemy prawym, czy lewym halsem. Dryfujemy - od mielizny, do mielizny. A sterników, nie mówiąc o kapitanie, brak. Jeno czekać, jak na pełnych żaglach, baksztagiem popłyniemy wprost na skały …. I będzie finito, inaczej schluss, albo jak kto woli - the end! Tak nowocześnie, po europejsku!

Każdy z domu wyniósł swój kompas. Zespół wartości, wzorce zachowań - przekazywane z pokolenia na pokolenie. Czasem zaliczyliśmy dołek, w który wpadł dziadek, czy prababka, ale wiadomo było, jak się wydrapać z powrotem na prostą drogę. Świat był uporządkowany. Wiadomo było co dobre, a co złe.

Teraz okazuje się, że jak napisał w swoim felietonie Wiktor Świetlik, są jacyś „Żydzi” z IPN.- http://www.sdp.pl/node/8502.
Czyli jeśli ktoś widzi potrzebę lustracji, jest etykietowany i wypada z „towarzystwa”. A to ciekawe! Z mojego doświadczenia wynika, że 99,99.. % osób, które twierdziły, że IPN powinno się zlikwidować, a lustracja niepotrzebna - okazywały się po prostu kapusiami. Ten ułamek procenta zostawiam na pewnego, pożytecznego idiotę. Czyli „salon” należy do konfidentów? Kiedyś to się nazywało półświatkiem, było tam miejsce dla kurtyzan, mafiosów i konfidentów, którymi nawet i to niezbyt zacne grono, pogardzało. Po prostu nie przyjmowało się w domach pewnych indywiduów.

Co gorsze, próbuje się stworzyć dwa równoległe społeczeństwa, żyjące w jednym państwie. Dwa równoległe światy. Red. Świetlik tak ten stan opisuje: „Jedni biją pokłony w kierunku Czerskiej, drudzy w kierunku Nowogrodzkiej. Trzeba wybierać. By na Czerskiej zostać uznany za tego, który bije pokłony w kierunku Nowogrodzkiej, wystarczy ich nie bić w kierunku Czerskiej. I na odwrót.”

A co z tymi, którzy nie zwykli bić pokłonów? Co z tymi, którzy nie chodzą na wybory, bo na kogo mają głosować, jak od 24 lat jest prawie to samo? Widocznych różnic nie widzą? Tych jest na szczęście jeszcze większość. Pozostaje pytanie, kiedy się obudzą i znajdą sposób na nawigację, by znaleźć właściwy kierunek i nim podążać?
W społecznej apatii trudno przy zgiętym karku, pochyloną głowę podnieść do góry, spojrzeć na gwiazdy i odnaleźć kierunek. Na razie jest tak, jak pisze Świetlik : „Może to i pewna redukcja rzeczywistości i świadomości, ale jakże komfortowa. Trzeba tylko poświęcić kilka przyjaźni, nieco uprościć świat, otworzyć w pełni swój umysł na propagandę płynącą z ośrodka. Za to można uniknąć najcięższej pracy i tortury zarazem - samodzielnego myślenia.”

I dryfujemy nadal, a skały czekają, one są tam zawsze. „Pozytywne myślenie” niczego nie zmieni!
Kierunek można znaleźć zawsze - w nocy gwiazdy, a w dzień kompas słoneczny, nie trzeba wyważać otwartych drzwi. Po prostu skorzystać z doświadczeń naszych przodków. Wrócić do wartości stałych i nieprzemijających – do źródeł naszej cywilizacji. Zawsze są dwa bieguny: prawda i fałsz, dobro i zło – „bez światłocienia”.
Odpowiedzieć na pytanie: czy ważniejsze jest być - czy mieć? Dbając o ciało - masakrować duszę?

Czy faktycznie w imię pogoni za zyskiem, niszczyć wszystko dookoła? Czy opłacało się Amerykanom przenosić produkcję do Chin? Czy nasi niekompetentni i żądni zysku politycy, odpowiedzą kiedykolwiek przed narodem za zrujnowanie państwa? Czy rozliczy ich tylko historia – przyszłe pokolenia? To trwa już 24 lata! Kompas i busola nie działają! Skały już widać na horyzoncie!
Jadwiga Chmielowska

opublikowane: http://www.sdp.pl/node/8539

Brak głosów

Komentarze

 Może nie we wszystkich domach, nie we wszystkich sercach, ale działają. 

Polska jest sponiewierana, zdołowana, na skraju przepaści. Przepaści gospodarczej, finansowej, politycznej. Społeczeństwo podzielone, skłócone, zantagonizowane. 24 lata to dalsza część poprzednich lat, to się ciągnie od wybuchu wojny. 

Wartości wiara, rodzina, historia kraju są odrzucane siłą mediów. One narzucają sposób myślenia, wskazują drogę w kierunku mieć a nie być. Tych co te wartości pielęgnują  wyśmiewa się, opluwa,utrudnia im się kariery zawodowe, możliwość wypowiedzi w mediach. 

Czy historia ich rozliczy? Wszystko w rękach społeczeństwa i partii z charyzmatycznym przywódcą. Wygrać wybory i konsekwentnie zrobić to na co czeka większość Polaków.

Bardzo mi się podoba ten artykuł.(10)

Pozdrawiam serdecznie . 

Polak2013

Vote up!
0
Vote down!
0

Polak nie pyta ilu jest wrogów, tylko gdzie oni są!

#334790

albo coś w tym stylu.Czyli aby rozbudzić jakieś nastroje w społeczenstwie,które jest rozczłonkowane na wszystkie sposoby ogólnie rozumiane nalezało by stworzyć cos na wzór dawnych domów kultury z kólkami zainteresowań albo inne podobne systemy umozliwiajace dobrowolne spotkania lub zebrania ludzi w każdym wieku i o różnym spojrzeniu na dzień dzisiejszy.W takich nazwijmy to zborach powinien byc tzw prelegent lub opiniotórca albo po prostu lokalny autorytet ale bez przeszłości ubeckiej i innej mającej związek z poprzednim systemem aby mógł w sposób przejrzysty i prosty przedstawic zagadnienia nurtujące polaków,sugerując jednoczesnie sposoby przeciwstawiania sie systemowi w obecnym kształcie jak i nawiązywac do tradycji narodowych lokalnych przedsęwzięć i innych zagadnien dnia codziennego.To na początek ale i tu zaczynają sie schody;ponieważ w Polsce jest albo wszystko drogie albo się nie opłaca.Nie ma mozliwości załozenia własnego prywatnego domu kultury bo koszty będa zbyt wysokie,a opłat za wstęp w takim wypadku nie mozna by było pobierac bo to odstraszy zainteresowanych.Czyli sytuacja patowa.Bezdyskusyjnie musi powstać system gazetek lub tzw bibuły drugiego obiegu tak jak to było za komuchów i kolportowany do mieszkan wręczany przechodniom na ulicy oraz nawet na przystankach tramwajowych lub kolejowych.Tym zagadnieniem powinna sie zajać opzycja o ile taka naprawdę istnieje poniewaz mają na to srodki finansowe i po części nalężą do autorytetów albo do nasladowania.Może też nażało by zmienic hasłą;Bóg,Honor i Ojczyzna na bardziej przyswajalne dla młodziezy jak Przeszłośc,Terazniejszość i Przyszłość,a nie jak to przedstawiał tusk;liczy sie tu i teraz albo slepy owsiak;róbta co chceta.

Vote up!
0
Vote down!
0

Jeszcze zaświeci słoneczko

#334818

No niestety my już nie jachtem płyniemy lecz jakąś zdezelowaną krypą. Co oczywiście nie znaczy, że nie można krypy naprawić.
Tylko przedtem trzeba kapitana i pierwszego oficera pod kilem przeciągnąć, ewentualnie rekinom za burtę wyrzucić.

NIEPOPRAWNY INACZEJ

Vote up!
0
Vote down!
0

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#334813