Gmyz dostał dyscyplinarkę
To świetny przykład wolności słowa w III RP. Informacje trafiające do społeczeństwa mają być filtrowane. Przecież nie tylko Rzeczpospolita pisała o materiałach wybuchowych. Każda gazeta chce podać pierwsza newsa. Zwolnienie z pracy i w trybie "dyscyplinarki" to moim zdaniem skandal. No cóż Cezary i tak będzie jednym z najbardziej znanych i szanowanych dziennikarzy. To doda mu sławy. W tym zawodzie nie ma się łatwo, jeśli chce się postępować godnie i rzetelnie. Jakoś nikt nie wyleciał z pracy za 4 podejścia do lądowania, pianego i awanturującego się gen. Błasika itp bzdury, które były pisane na zamówienie. Współczuję nie Cezaremu ale tym, którzy go z pracy wyrzucili. No cóż do historii można przejść w różny sposób.....
Więcej:
http://wpolityce.pl/artykuly/39976-cezarego-gmyza-zwolniono-z-rzeczypospolitej-by-poglebic-wrazenie-ze-w-sprawie-trotylu-na-wraku-nie-ma-nic-ale-to-nic-na-rzeczy
http://wpolityce.pl/wydarzenia/39983-oprocz-cezarego-gmyza-prace-stracili-naczelny-rzeczpospolitej-jeden-jego-zastepca-i-szef-dzialu-krajowego
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 880 odsłon
Komentarze
A inni dziennikarze bez tlenu wspinają się na Pik Komunizmu
5 Listopada, 2012 - 20:50
Jakąż to karkołomną konstrukcję psychologiczną i logiczną przeprowadził niejaki Bogdan Wróblewski, który 05.09.2011 do tekstu:
"O 6:17:47 kpt. Protasiuk mówi do szefowej pokładu: "Jest nieciekawie. Wyszła mgła i nie wiadomo, czy wylądujemy". Drugi pilot pyta: "A jak nie wylądujemy to co?" "To odejdziemy" - odpowiada Protasiuk. ... Ale w dalszej rozmowie w kokpicie - podkreśla komisja - "dowódca statku powietrznego wyraził swoje obawy ewentualnych skutków i konsekwencji wynikających z realizacji takiej decyzji": "Ja się tylko martwię tym, (co mi?) ..." oraz "Tym, (to się naprawdę martwię?)".
że dorobił własną wrzutę - mataczenie:
"Być może - w protokole tego wprost nie znajdziemy - obu pilotom przypomniał się tzw. incydent gruziński z 2008 r. Pilot 36 pułku odmówił wówczas prezydentowi Kaczyńskiemu lądowania na objętym konfliktem zbrojnym lotnisku w Tbilisi. Skończyło się to dla niego m.in. postępowaniem karnym". Miller zamazuje pisakiem to co odczytano wprost, a ten podaje w GW wrzutę, której w protokole wprost nie odnajdziemy!?
Albo inna wrzuta, która jest ewidentnym mataczeniem:
Joanna Komolka TVN24, 14 lipca 2010:
TVN24 dotarła do kolejnego fragmentu odczytanego stenogramu z ostatnich minut lotu prezydenckiego TU-154. To nieoficjalne informacje. "Jak nie wyląduję/wylądujemy, to mnie zabiją/zabije" - tak mają brzmieć słowa wypowiedziane przez kapitana Arkadiusza Protasiuka.
Przez kilka minut ten kłamliwy zwrot widnieje na ekranie, oddziałując na widza! Od 3 min 15 sek pojawia się kłamliwy zapis stenogramu, jakoby głos w tle należał do gen. Błasika.
Chrust
Chrust
Czy to kogokolwiek patrzącego realnie na sytuację?
5 Listopada, 2012 - 21:32
Może dziwić i wywoływać jakąś nieprzewidywalną frustrację
Nie to jest wpisane w system bandytów
Nam trzeba zwierać szyki, by uniknąć zgrzytów
Modlitwa to powinien być nasz codzienny chleb
Wtedy z Bogiem zrobimy takich dziwolągów sklep
Pozdrawiam
"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"
"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"