Janowidz, diagnosta, ekspert, czyli Niesiołowski zaginiony w akcji...

Jestem jedynie społecznym marginesem intelektualnym, oszołomem wyznającym spiskowe teorie i nierozumiejącym europejskości Polski ignorantem.

To wiem.

Wszak jest kilka przynajmniej, zacnych autorytetów, które przez ostatnie miesiące pozwoliły mi zrozumieć siebie
samego i nie mieć co do tego żadnych wątpliwości.

Nie, żebym kiedykolwiek miał okazję, czy choćby malutką szansę na krótką polemikę z którymś z owych wielkich autorytetów. Nie.

Wiem o sobie dość dużo z ich rzetelnej i rzecz jasna obiektywnej oceny mojego stanu emocjonalnego i umysłowego.

Tzn osobiście mnie nie znają. Ja ich też.

Codziennie jednak, korzystając z cierpliwości niezależnych mediów uświadamiają Polaków, a w tym również mnie, że jeśli ma się jakiekolwiek wątpliwości co do Smoleńska, pracowitości rządu pana Donalda, albo też niezależności sądownictwa, to jest się właśnie oszołomem, faszystą, antydemokratą, rusofobem, antyeuropejczykiem.

No wariatem się jest i już.

Jeśli zaś nie daj Boże, owe targające mną wątpliwości zbiegną się akurat z wątpliwościami głoszonymi przez PiS, to oznacza, że dodatkowo jestem PiSuarem.

Wśród dbających o moją świadomość autorytetów jest jeden szczególny.

To niejaki Niesiołowski "burczymucha" Stefan.

Nie dość, że zgłębiał on w swoim życiu tajniki emocjonalnego życia robaczków, to w ramach zapewne swojego hobby, zgłębiał również tajniki ludzkiego umysłu.

Musi być pan Stefan niezmiernie inteligentną bestią, bo poszedł dalej.

Nie dość, że potrafi zdiagnozować stan psychiczny wskazanego człowieka, to z pełną precyzją, jest on w stanie stwierdzić, co dany człowiek myśli, a wręcz pomyśli.

Podziw mój nie ma granic. Staję się powoli wiernym fanem pana Stefana.

Choć na marginesie, ma kilku konkurentów, choćby takiego Wałęsę Lecha, który równie pięknie potrafi mnie zaskakiwać błyskiem i przebiegłością swojego umysłu.

Albo taki pan Michnik - zatwardziały antykomunista, który ludzi komunizmu jednocześnie zatwardziale broni...

Ale do rzeczy.

Mój idol number one, psychiatra z zamiłowania powiedział dziś dla Wprost, że motywów działania prokuratora Przybyła należy szukać w jego umyśle. W psychice.

Niesiołowski wyraził również przekonanie, że nieudaną, samobójczą próbę pułkownika z pewnością będzie chciał wykorzystać PiS.

Wykorzystać rzecz jasna do walki z rządem.

Znaczy z dobrem.

No bo PiS jest zły, z zły zwalcza dobro.

No bo PiSowcy to tak bezczelni i opętani ludzie, że w każdym samobójstwie szukają winy władzy.

A, że w przeciągu ostatnich miesięcy samobójstw przynajmniej kilkanaście, to PiS miał o czym mówić...

Myślę zatem, że PiS może już nie mówić nic i powinno temat odpuścić, bo Niesiołowski ich ubiegł.

Poza tym, po cóż PiS miałby zabierać głos w sprawie, skoro i tak wszyscy już wiedzą, co PiS myśli i co będzie chciał powiedzieć.

Ostatnio udaje mi się trafiać w typowaniu gości TVNowych show, dziś stawiam więc na wizytę Stefanka albo w "faktach po faktach", albo - co bardziej prawdopodobne - w "kropce nad i".

Kto jak kto, ale Stefek będzie potrafił wybić Polakom z głów dziwne oszołomskie pomysły rodzące im się właśnie w głowach...

http://www.wprost.pl/ar/287207/Niesiolowski-plk-Przybyl-moze-byc-niezrownowazony-Kempa-pod-rzadami-PO-zle-sie-dzieje/