O podstawianiu nowych znaczeń pod istniejące wyrazy i przywrócen

Obrazek użytkownika Kajeka
Świat

31.07.2010 23:03 0
opublikowana w: kabareToryka ☺, PiSmo.
O podstawianiu nowych znaczeń pod istniejące wyrazy i przywrócen

O podstawianiu nowych znaczeń pod istniejące wyrazy i przywrócenie właściwego znaczenia pojęć i słów.
Tzw. komunistyczną nowo mową jest przywiązanie do jakiegoś określenia nowego świętego nienaruszalnego pojęcia.
Takimi pojęciami były nowa moralność socjalistyczna, ci, co ją nie uznawali byli odpadkami historii. Podobną socjotechnikę stosują wykonawcy zleceń PO. Starają się oni ośmieszyć pojęciami: moherowe berety, rydzykowcy, zacofani klerykałowie itp.
Zastraszonych zmusić do milczenia i wycofania się z życia społecznego.
Innym słowem, któremu nadaje się fałszywe pojęcie wypaczające jego historyczne znaczenie jest socjaldemokracja. W nowo mowie słowo to ma maskować prawdziwe znaczenie nowo-komuny.
Nowo komuchy, którzy utracili poparcie bagnetów wschodniego sąsiada i odrzucili praktycznie wszelką ideologię, zachowują swój podstawowy cel jak największe zagrabienie kasy i uczynienie z nas, wielbiących ich służalczych niewolników.
Reasumując powinno się przywracać słowom ich historyczne znaczenie.
Żeby Polska znaczyło Polska. Komuch znaczył komuch i sadysta ubecki. Moherowy beret tylko beret z moheru i nic więcej.
Przykro mi, że działacze PIS milczeniem pomijają moją propozycję używania wyłącznie nazwy komuchy zamiast socjaldemokracja, ale jest to spowodowane tym, że nie potępianie komuchów sprzyja osłabieniu PO i przejęcie części głosów PO, przez komuchów. W konsekwencji osłabienie obu partii. Nie można jednak lekceważyć haniebnego niemoralnego bezczelnego zachowania komuchów.
Jeszcze jedno zwolennicy PO odmawiają prawa potępiania w imieniu narodu ich polityki. Twierdzą, że skoro oni dostali 52% głosów w wyborach to mają mandat od narodu prowadzenia polityki wg. swojego uznania. Teza mocno karkołomna, oznaczałaby, że naród popiera zdradę swoich interesów, dla służenia interesom jego wrogów i okradających go elit zwycięzców. Trzeba by przyjąć w takiej interpretacji, że naród to stado baranów dążących do samobójstwa w imię uwielbienia swoich różowych władców.
Podobnie wmawia nam się, że załoga prezydenckiego samolotu to samobójcy.

Brak głosów