Wolnościowi zakazywacze

Jednym z moich faworytów tu, na saloniku, jest niejaki Neospazmin.

Niespecjalnie lubię się z nim wdawać w gaduły, jako że ewidentnie facet przychodzi tu realizowac zadania zlecone.Natomiast fajnie jest czasami poczytać jego rejzy po dyskusjach.

Neospazmin wyznaje rozwiązania totalne i najlepszą ilustracją dla niego jest stosunek do np. obowiązku zapinania pasów "bezpieczeństwa". Otóż uwaza on (fałszywie, czy nie- jest to w tej chwili bez znaczenia), że musi istnieć obowiązek zapinania tych pasów, czy sobie tego ktoś życzy czy nie, bo dzięki temu jest mniej ofiar śmiertelnych zdarzeń drogowych. Nie chce słyszeć o dobrowolności w tym zakresie. Nie interesuje go fakt, że ilus tam ludzi spłonęło żywcem w autach tylko dlatego, że byli pod przymusem przywiązani do fotela. Dla Neospazmina liczy sie efekt "globalny" a ten jego zdaniem jest taki, że zapinanie pasów zmniejsza ilośc ofiar.

Sposobem na radykalne zmniejszenie ilości ofiar wirusa HIV jest wstrzemięźliwośc sexualna przed ślubem i wierność małżeńska po ślubie. Mozemy mówić śmiało o skuteczności 100% tego sposobu. Wszystkie inne sposoby są skuteczne mniej. Niektóre, jak propaganda kondomiarska, poprzez wytworzenie złudnego poczucia bezpieczeństwa, wręcz zwiększają ryzyko zachorowania (w ramach testu wczorajszej nocy poszedłem sobie na jeden z czatów randkowych, gdzie ludzie umawiali się na rózne sexparty, gangbangi, doggingi itp. sprawy związane ze znacznie podwyższonym ryzykiem. Zapytałem, czy nie boją się zarazić HIVem? Przecież ryzykują zdrowiem swoim i swoich bliskich. W odpowiedzi usłyszałem, że przecież wystarczy prezerwatywa i nic nikomu nie grozi. Takiej odpowiedzi udzeiliły mi osoby wyjątkowo postępowe, mieszkańcy duzych miast, wykształceni etc. I ja w sumie żadnych dodatkowych badań w tym zakresie nie potrzebuję).

Pod bełkotem Sadurskiego, gdzie "profesor" próbuje obsikać czerwone trzewiczki rimskiego papy, Neospazmin ostro sobie poczyna z katolskim ciemnogrodem. Dziwność, że sposób 100% jest mu nie w smak i proponuje on rozwiązania o znacznie mniejszej skuteczności, jak akceptacja dla poróbstwa ale zagumkowanego.

To jest symptomatyczne, że ludzie, którzy przymus, zakaz itp. sprawy dotyczące praktycznie wszystkich dziedzin ludzkiej aktywności, akceptują i popierają stają sie wolnościowcami akurat w kwestiach rozporkowych.

Wolność tak, ale tylko do parzenia się jak zwierzę byle jak, byle gdzie i z byle kim.

Całą resztę wyreguluje i nakaże ci Neospazmin z kolegami.

***

Słowniczek wyrazów:

1. sexparty- tradycyjnie orgia.

2. gangbang- jedna kobieta i od kilku do kilkunastu mężczyzn jednocześnie.

3. dogging- sex w miejscu publicznym. Udział bierze jedna bądź więcej kobiet, z reguły w parku lub miejscu podobnie "ustronnym" i dowolna liczba przygodnych mężczyzn, którzy jak psy mogą sobie na takiej pani poużywać w tzw. kolejarza. Pani czeka w pozycji gotowości a panowie podchodzą i robią swoje.