Chrystus- homo sapiens super

Obrazek użytkownika Nicpon
Kultura

Różni, średnio gramotni czytelnicy, co jakiś czas wyrzucają mi, że propaguję tu tzw. „zoologiczną” wizje rzeczywistości. Że sprowadzam wszystko do poziomu wzajemnej walki, stosunku sił, poniżam kobiety, inne rasy itd. Z reguły, przy okazji takich moich „wybryków” musze się trochę tłumaczyć, naprowadzać etc. Wydaje mi się, że Wielki Piątek jest dobra okazją dla częściowego przynajmniej odkrycia kart.

Po co, więc, piszę o tym, jak to świat poruszany jest przez instynkty, że kobiety z natury są dziwkarskie, że faceci robia głównie to, co wymyslą sobie w czubku penisa, że jedne kultury walczą z innymi, jedne rasy zwalczają inne, jedni ludzie robią z innych niewolników, że siła, że kły i pazury? Po co to wszystko?
Ano z prostej przyczyny- otóż tak właśnie wyglada nasz świat gdy go obedrzeć z powłoki naszej kultury. Tak brutalny, agresywny, niesprawiedliwy, zły i nieprzyjazny- zwierzęcy, był jest i będzie. I tego się nie zmieni żadnymi „postępowymi” projektami społecznymi.

To, co stoi pomiędzy nami- ludźmi, a nami- zwierzętami to ta właśnie, unikalna w skali historii i geografii kultura wyrosła z chrześcijaństwa.
Proszę spojrzeć na kraje arabskie, na Chiny, na Afrykę, na Rosje nawet- wszędzie tam dominuje ten zoologiczny paradygmat- niewolnictwo, brutalna siła, nie liczenie się ze słabszymi, wręcz odmawianie słabszym człowieczeństwa, rasowe i plemienne rzezie etc. itp. itd. To świat pozbawiony dobrej nowiny. Świat zwierząt przebranych za ludzi, zwierząt poruszających się samochodami, zwierzat posługujących się komórkami, strzelających z karabinów i zrzucających sobie na głowy bomby.

To świat, w którym poświęcenie siebie ma sens tylko i wyłącznie dla kogoś silniejszego od siebie, bo tylko takie poświęcenie w świecie zwierzęcym ma sens.

***

Sednem chrześcijaństwa, moim zdaniem, jest postawa, jaką przyjmuje człowiek w obliczu presji rzeczywistości.

Cała zwierzęca część człowieka zawiera się w prośbie Jezusa- „Ojcze, oddal ode mnie ten kielich”.

Naturą zwierzęcia jest bowiem przetrwanie. Jest ochrona swojego życia za wszelka cenę. Zagrożone zwierzę kąsa lub ucieka. I ten imperatyw jest wdrukowany w człowieka na poziomie podstawowym. Wyrósł bowiem człowiek ze świata kłów i pazurów. Z polowań w hordach i ucieczek. Naszą kolebką był świat nieprzyjazny, wrogi, w którym wszystko to co większe i silniejsze pożerało mniejsze i słabsze.
Na tym zwierzęcym fundamencie powstały wszystkie pierwsze kultury. Na sile, dominacji, zabezpieczeniu siebie kosztem innych.

Aż pojawił się Cieśla, który wziął na siebie cały grzech tego świata. Który potrafił stłumić w sobie wyjące zwierzę. Nie uciec. Nie ugryźć. Potrafił zapanowac nad wszystkim tym, co kształtowalo człowieka przez tysiące lat.

Potrafił poswięcic się dla innych bez żadnego własnego interesu. Potrafił dostrzec brata w każdej innej istocie ludzkiej. Potrafił oddać się w niewolę, pozwolił udręczyć swoje ciało i zabić je pokazując, że jedyną prawdziwą wolnością, jest wolność Ducha. Ducha, który potrafi przezwyciężyć wszystko, także śmierć.

***

Nasza cywilizacja zbudowana została właśnie na takiej postawie.
Oczywiście, jak wszystko co materialne, tak i realizacja przesłania Cieśli w świecie, w którym przyszło nam żyć, przyjęła formę skrzywioną, wydaje mi się, jedyną możliwą- tj. ujęcia w karby tabu i kultury tej ludzkiej zwierzęcej natury na tyle na ile się da przy pełnej świadomości faktu, jak niewiele dzieli człowieka od powrotu do zoon poziomu. Stworzono jednocześnie możliwość autentycznego doskonalenia się dla ludzi. Szlifowania charakteru wobec trudności i niepowodzeń.
Cnoty, honor, godność, pokonywanie przeciwności z podniesionym czołem- wszystko to co wzniosłe, wielkie i piękne, co bezinteresowne, co odważne, co nieuciekające, co pokorne- to jest ta delikatna i cienka materia, w którą obleczono ludzką bestię.

Wszystko to ma sens wyłącznie w chrześcijaństwie i przez chrześcijaństwo zostało stworzone w formie, jaka znamy.

Wszystkie te prawoczłowiecze mrzonki, te wyrozumowane układanki nie mają najmniejszego sensu bez chrześcijaństwa. Bez tej postawy, która nakazuje przyjęcie na klatę wszystkiego tego, co niesie ze sobą świat i godnego stawienia temu czoła.

To cholernie trudne, tak nie odsuwać od siebie „tego kielicha”. Nie planować, nie projektować przyszłości tak, by to co złe nie dotknęło mnie wiedząc, że jeśli nie dotknie mnie najpewniej dotknie kogoś innego. Niewielu potrafi to w pełni. Niewielu się nie ugnie.
Człowiek patrzy się na swoje dzieci i jedyne czego pragnie to to, by nie stała im się żadna krzywda. I gotów jest, w imię ochrony własnego potomstwa, skazać na cierpienie wszystkich innych. Nie potrafi złamać swojej zwierzęcej formy.

Bez chrześcijaństwa cale to gadanie o wolności, równości i braterstwie to puste frazesy.

Bo niby dlaczego nie żyć kosztem innych?

Czy nie lepiej by to ktoś inny był niewolnikiem niż ja?

Czy nie ma więcej sensu branie sobie tego, czego się chce bez ogladania na innych, niż samoograniczanie?

Czy nie lepiej rzadzić niż być rządzonym?

Dlaczego inny czlowiek miałby być dla mnie celem a nie środkiem do realizacji moich celów?

Bez aktu dokonanego przez Chrystusa wszystkie powyższe pytania (i wiele wiele innych) uzyskują jedną, sensowną i logiczna odpowiedź:
Tak, lepiej żyć kosztem innych, tak, lepiej nich kto inny będzie niewolnikiem a nie ja, tak, lepiej jest brac co się chce i tak, lepiej rządzić innymi niż samemu być rządzonym.

Bez mistyki czynu Cieśli, bez boskiej nadbudowy tego aktu wszystkie te człekolubne „prawa”, cała ta empatia itp. pierdoły- wszystko to zwyczajnie nie ma sensu, staje się przedmiotem umowy, która stanowi dziś tak, a jutro calkiem inaczej.

I prędzej czy później- entropia- doprowadzi nas do poziomu zwierząt bestialsko walczących między sobą o ochłap mięcha.

Tyle, że w naszych czasach będzie to ochłap zapakowany w folie, napromieniowany i solidnie zakonserwowany związkami, które w naturalnej diecie człowieka nie występowały nigdy. A nadzorcy niewolników nie będą śmigali nam nad głowami pejczami w rytm uderzeń bębniarza, a zagnają nas do roboty z mordami przy ziemi za pomocą ustaw, okólników i rozporządzeń.

Też mi róznica.

Wesołych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego!!!

Brak głosów

Komentarze

Gratulacje, wspaniały tekst.

Pozdro

Vote up!
0
Vote down!
0
#17670

...moralności, jak katolicyzm.
Nie ma lekko, ale też sens jest świetny.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#17682

dzięki za tekst, wesołych świąt

Vote up!
0
Vote down!
0
#17683