Krótki blog o eutanazji

„Eutanazja to pomoc ludziom w cierpieniach”, mówi Owsiak, a GW przeprowadziła sondaż.

Ja też, gdybym nie znał znaczenia pojęcia „eutanazja”, postawiłbym krzyżyk przy stwierdzeniu numer 1, mianowicie, „Popieram eutanazję, a Owsiak ma rację – to rodzaj pomocy ludziom, którzy naprawdę cierpią. Powinna być w pełni dostępna, bo każdy ma

prawo

decydować o swym losie”. Zgadzam się – stwierdziło 20 procent ankietowanych. Sondaż trwa nadal, ale – na szczęście – przybywa (zapewne wbrew oczekiwaniom GW) krzyżyków przy ostatnim stwierdzeniu: „Eutanazja jest nieludzka i niemoralna. Absolutnie nie

powinna

być legalna”. 57 procent czytelników GW jest tego zdania. To pewno szok dla patrona corocznej hecy. /Ankieta tu:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/0,114914,13143530.html?bo=1&lokale=warszawaej
i nadal można brać w niej udział, do czego zachęcam! Pojęcie

eutanazja

było i jest nadal celem mistyfikatorskich zabiegów lewicy uczynienia anioła z diabła. Szczytem podłości były słowa niejakiego Kutza, celebryty stalinowskiej proweniencji*. Otóż legalizację eutanazji uzasadnia on tym, że „Przecież papież Jan Paweł II poprosił, aby

lekarze

sztucznie mu nie przedłużali życia, bo chce iść do domu ojca” (onet, 04.01.2013). Kutz dobrze wie, że nie chodzi o to (sam Owsiak zbiera przecież pieniądze na podobną aparaturę!), lecz o uśmiercanie chorych, starych i niedołężnych. Papież użył pojęcia eutanazja w

swetoniuszowym

znaczeniu tego słowa. Nie chodziło mu o zadanie śmierci, lecz o godną śmierć. Zatem o coś zupełnie innego, niż Owsiakowi. I Kutzowi. I towarzyszom. I lewicowym handlarzom życiem. Ilu z owych 20 procent wiedziało, o co chodzi, tego się nie dowiemy.

* Kutz, syn Franciszka Kuca, powstańca śląskiego, był aktywistą stalinowskiego ZMP. Interes polityczny nakazał mu zmienić nazwisko na narzucone przez zaborcę w XIX wieku.

http://vod.gazetapolska.pl/3142-eutanazja-sie-dzieje-naprawde

Post scriptum: nie ma dziś kultury śmierci, jak i kultury życia. Jest tylko kult sprawności i młodości. Kult liftingu i botoksu.

Z dzieciństwa pamiętam wystawianie zmarłych na widok publiczny; do domów przychodzili nawet obcy, by oddać cześć zmarłemu. Dzisiaj umiera się anonimowo. Zmarłych nie żegna się, lecz utylizuje.

Sondaż GW trwa nadal. Proszę o udział w nim. I tak jej autorzy zapewne żałują tegoż –chcieli pomóc Owsiakowi, a wyszło jak wyszło. Na szczęście.

Eutanazja w znaczeniu swetoniuszowym ma miejsce na co dzień. Bez łapówek nie pomaga się starym ludziom w szpitalach. Nikt nie walczy o ich życie. Nie mają szans na drogie lekarstwa także i młodzi z ubogich rodzin. Dwuklasowa medycyna jest faktem. A więc nie o taką eutanazję chodzi lewicy – lecz, jak wyjaśnił były dominikanin, dzisiaj kaznodzieja Kościoła ateistycznego, Tadeusz Bartoś, o uzasadnioną formę samobójstwa. Katolicki model życia i śmierci jest jego zdaniem wątpliwy. A więc wyszło szydło z worka.

Eutanazja była instrumentem inżynierii genetycznej w III Rzeszy (podobnie, jak aborcja w krajach okupowanych).