Trzy polskie paradoksy

Obrazek użytkownika foros
Historia

1. konfederaci barscy.
Dlaczego doszło do I rozbioru Polski? Od wieku XVIII Polska była de facto rosyjskim protektoratem. Od roku 1768 de jure. Rosyjska buta i przemoc wywołała jednak żarliwy i słuszny gniew polskiej szlachty. Wybuchła konfederacja barska, pół-partyzancki ruch zbrojny, który, mimo iż prowadzony przez wolontariuszy, mimo wielu klęsk, był na tyle długotrwały i niezłomny, że regularna armia rosyjska w sojuszu z regularną armią polską nie zdołały go stłumić. W końcu caryca porozumiała się z Prusami i z Austrią celem dokonania I rozbioru Polski. Mamy tu do czynienia z dwoma paradoksami:
Gdyby Polska była słabsza, a Polacy mniej bitni najprawdopodobniej państwo polskie przetrwałoby, podobnie, gdyby polska szlachta była mniej patriotyczna.

2. Targowiczanie.
Targowiczanie są symbolem zdrady, a przecież byli też legalistami i działali w ramach prawa. W roku 1768, na tzw sejmie repninowskim, pod laską konfederacji radomskiej, szlachta polska, częściowo pod karabinami, częsciowo przekupoiona rublami, zadecydowała, że caryca będzie gwarantką ustroju rzeczypospolitej. Uchwalono też wówczas prawa kardynalne. Mimo takiego trybu uchwalenia prawa sejmu radomskiego jednak obowiązywały. Aż do czasu konstytucji 3 maja, uchwalonej z naruszeniem prawa, w ramach zamachu stanu. Wówczas niezadowoleni magnaci, zgodnie z prawami kardynalnymi zwrócili się o pomoc do gwarantki polskiego ustroju, carycy Katarzyny. Co było dalej wiemy. Skończyło się II rozbiorem. 
Mamy tutaj kolejny polski paradoks: legaliści uznani zostali za zdrajców. Zamachowcy zaś za patriotów.

3. Patrioci.
Konstytucję 3 maja uchwalono z naruszeniem istniejących wówczas praw i procedur. Konstytucja miała czynić Polskę krajem nowoczesnym. Spowodowała jednak jej upadek i III rozbiór. Polska na ponad 120 lat zniknęła z map Europy.
I to jest paradoks kolejny, a w zasadzie powtórka paradoksu konfederatów barskich: patroci chcący ocalić ojczyznę doprowadzili do jej zagłady.

W dziwnych czasch, z dziwnymi zasadami nie brak dziwnych przypadków.
Podobnie jest i dziś:
1. poseł PSL twierdzi, że naród powinien się wypowiedzieć i dlatego będzie głosował przeciw referendum

2. tuzy dziennikarstwa, wspierajace społeczeństwo obywatelskie: 
a. referendum personalne: referendum w sprawach personalnych jest złe, dobre zaś w sprawach merytorycznych. 
b. gdy dochodzi do referendum merytorycznego: przecież ci ludzie nie znają się na tym o czym mieliby decydować, takie referendum jest złe, 
c. idea referendum jest cenna, dobrze jednak, że progi są tak wysokie, że referenda są nieważne.

3. prezes ZNP w przeddzień największego protestu swojego związku, o czym nikt nie wie, przepytywany przez dziennikarza przez kwadrans ani razu nie wspomina o tym proteście.

Daniel Olbrychski to jeden z najwybitniejszych polskich aktorów, specjalizujący się w kinie historyczno - patriotycznym. To również laureat największej liczby Złotych Kaczek wśród polskich aktorów. "Najlepszy aktor najlepszych filmów"

Z cyklu Złote Kaczki Daniela Olbrychskiego fragment filmu Popioły, nagrodzonego Złotą Kaczką z roku 1966.

 

Brak głosów