„Uderz w stół, a nożyce się odezwą”

„Socjalizm”, jak wiadomo, „to zwycięstwo ideologii nad zdrowym rozsądkiem”. Wydawało by się, że mamy go już za sobą. A jednak jest jego kontynuacja. W interesie określonych grup potencjalnych zwolenników i dla celów partyjnych, forsuje się „związki partnerskie” i metodę „in vitro”. Pierwsze, na zamówienie środowisk homoseksualistów, drugie dla właścicieli zakładów produkcji in vitro. Jest to przewaga ideologii i pieniądza nad rozumem. Związki jednopłciowe nie mają zdolności do rozmnażania, nie ma więc podstaw aby miały równe prawa z małżeństwami. In vitro nie jest metodą leczenia, tylko zabiegiem biologicznym, za pieniądze. Na nią znalazły się jednak środki finansowe, których brak na ratowanie zdrowia.
W sytuacji blokowania mediów katolickich (TV Trwam), na te tematy musieli się publicznie wypowiedzieć hierarchowie Kościoła Katolickiego, co uczynili w święto Bożego Ciała. Przypomnieli równocześnie, że prawo Boże jest ponad prawem stanowionym przez ludzi.
To stwierdzenie biskupów zezłościło polityków lewicy. Ich ostre wypowiedzi, świadczyły o słuszności przysłowia, że „jak Pan Bóg chce kogoś ukarać, to mu rozum odbiera”. Protest przeciw uznaniu nadrzędności Prawa Bożego, nad ludzkim, podniosła ta formacja polityczna, która jest moralnym i prawnym (własnościowym) spadkobiercą partii komunistycznej, czyniącej wszelkie zło, jakie miało miejsce w czasie jej 45 letnich rządów w PRL. To właśnie w tym czasie komunistyczni zbrodniarze mordowali bohaterów walk o niepodległość Polski. Sadystyczni mordercy dopuszczali się zbrodni, a ich partyjni mocodawcy ludobójstwa. Po 20 latach prowadzi się prace nad odkrywaniem szczątków ich ofiar mordowanych w okrutny, nieludzki sposób. Mordowani byli wszyscy przeciwni zbrodniczym rządom komunistów, w latach 1944-1989. W tym kontekście, protest pogrobowców tych zbrodniarzy jest co najmniej niewłaściwy. Świadczy o ich krótkiej pamięci i o wierze w głupotę społeczeństwa.
W przypadku, gdy jakieś partie polityczne, czy grupy sprawujące władzę uzurpują sobie prawo do tworzenie praw sprzecznych z Prawami Boskimi, powstają zbrodnicze systemy totalitarne takie, jak komunizm, czy nazizm. Uznawanie ich prawa za obowiązujące, prowadzi do zbrodni dokonywanych „w majestacie prawa”. Wielu bohaterów zostało zamordowanych przez reżimy nazistowski i komunistyczny za sprzeciwianie się nieludzkim prawom, sprzecznym z Prawem Bożym. Byli to obrońcy Polski m.in.: gen. Grot-Rowecki, gen. Okulicki, gen. Fieldorf, rtm. Pilecki, Polacy ukrywający Żydów, kapłani: św. Maksymilian Kolbe, bł. ks. Jerzy Popiełuszko i wielu innych. Byli też mordowani ludzie innych narodowości, sprzeciwiający się nazizmowi, czy komunizmowi.
Wykonawcy okrutnych zbrodni, różne rzezimieszki gestapowskie, czy ubeckie zasłaniali się potem przed sądami (o ile doszło do ich procesów) „obowiązującym prawem”. Tak tłumaczyły się nie tylko proste „stupajki”, wynajęte do „brudnej roboty”, ale i zbrodniarze tacy, jak Stroop, czy Eichmann (u nas żaden z głównych komunistycznych zbrodniarzy nie został skazany). To właśnie jest argumentem za nie uznawanie praw przeciwnych Prawom Boskim, jako obowiązujących i zwalniających od osobistej odpowiedzialności za dokonane przestępstwa. Polskie sądy straciły na wiarygodności i autorytecie w momencie zwolnienia od odpowiedzialności sędziów, wydających zbrodnicze wyroki w okresie PRL. Reszta tego autorytetu rozwiała się po serii wyroków w przewlekanych sprawach, dotyczących zbrodni komunistycznych, afer i bluźnierstw oraz po wypowiedziach pewnych sędziów, wskazujących na ich powiązania z politykami, czy mających za złe organom ścigania, za ich skuteczność.
Tak więc Prawo Boskie musi być nadrzędne nad prawem stanowionym przez ludzi, jak zresztą wiadomo często kalekim, wymagającym licznych poprawek i trzeba o tym stale przypominać ! A wszelkie formacje polityczne nawiązujące w jakikolwiek formie do tych zbrodniczych systemów, nie powinny zabierać głosu, zwłaszcza na temat prawa, żeby się nie narażać na śmieszność i potępienie.
W