Solidarny lek
W Polsce spór toczy się nie o ustrój gospodarczy, ale o system zachowań społecznych. Przed nami stoi zadanie odbudowy wspólnoty. Jasne że nie zawsze wychodzi, ale się staramy.
Dziennikarze jednego z portali, być może zaintrygowani akcją piotrkowskiej młodej prawicy promującą krwiodawstwo, postanowili zapytać pracowników Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa o rzeczywiste zapotrzebowanie na ten lek. I okazało się, że mamy problem. Brakuje krwi, szczególnie grupy A+.
Dlaczego brakuje? Proszę się nie dziwić – kilkanaście lat promowania liberalnych postaw indywidualistycznych, „wilczy kapitalizm” i tym podobne brednie zwiodły wielu ludzi. Dzisiaj słyszymy co chwilę o prywatyzacji lub komercjalizacji szpitali, o europejskich standardach, o darmowej telewizji na salach szpitalnych. Roztacza się przed nami wizje luksusów z Leśnej Góry.
Wystarczy jednak zapytać o najcenniejszy lek – krew i bańka mydlana pęka. Bo ten nie zależy od kapitału ani europejskich standardów – jest wynikiem solidarności ludzi. Solidarności, o której rządzący obecnie naszym krajem chcieliby zapomnieć. Nie pozwolimy na to. I będziemy z mozołem odbudowywać wspólnotę, zarówno Małej jak i Wielkiej Ojczyzny. Także poprzez takie przedsięwzięcia jak Piotrkowska Akcja Krwiodawstwa.
Czarek Kunigowski
http://piotrkovskie.pl/index.php/glowna/miasto/187-solidarny-lek
Informacja na temat kolejnej odsłony akcji:
http://piotrkovskie.pl/index.php/glowna/region/186-gorzkowice-przelaly-krew
Ps. Ponieważ poprzednia wersja zniknęła z SG 30 minut po wrzuceniu na portal, postanowiłem dać ten tekst drugi raz. Pozdrawiam.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 949 odsłon