NASZ CZŁOWIEK NIE TYLKO W KATOWICACH Z WATYKANEM W TLE
ALEKSANDER SZUMAŃSKI
KORESPONDENCJA Z KRAKOWA
Nasz człowiek w Katowicach z Watykanem w tle
„Naszych ludzi” w Polsce zaczyna być coraz więcej. Początek temu określeniu dała „gazieru.ru” mianując zaszczytem „Nasz człowiek w Warszawie” premiera RP Donalda Tuska, po jego wizycie w Moskwie u Władimira Putina. Nie przeszkadzało to Rosjanom w dalszym ciągu lżyć Polski i Narodu Polskiego. Przypomnę, iż w czasie owej wizyty Tusk nie wspomniał o obchodach rocznicy ludobójstwa w Katyniu, natomiast ustalił z Putinem termin festiwalu piosenki radzieckiej w Zielonej Górze. Tusk zapytany – dlaczego nie wspomniał o obchodach tej rocznicy – odpowiedział, iż te sprawy nie należą do polityków. Po wyjeździe Tuska z Moskwy, na Polskę zostały namierzone rosyjskie rakiety.
Tymczasem „Kurier” Chicago / 4 – 10 listopada 2011 / w czołowym tytule „Obchody 225 rocznicy istnienia Diecezji Tarnowskiej w Chicago - Biskup-agent SB przyjeżdża do Polonii” podaje:
„Z okazji 225 rocznicy istnienia diecezji Tarnowskiej przybywa do Chicago biskup tarnowski Wiktor Skworc, niedawno mianowany metropolitą katowickim / z nominacji papieża Benedykta XI dopisek AS /. W najbliższą niedzielę / 6 listopada 2011 / biskup Wiktor Skworc – agent PRL- owskiej Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie „Dąbrowski” odprawi mszę św. w kościele św. Władysława. Po południu odbędzie się bankiet w restauracji Jolly Inn. Organizacją bankietu zajmuje się Andrzej Brach, stojący na czele Stowarzyszenia Pamięci Ofiar Katynia i Smoleńska”.
Wiktor Skworc (ur. 19 maja 1948 w Bielszowicach) – polski biskup rzymskokatolicki, biskup diecezjalny tarnowski w latach 1998–2011, arcybiskup metropolita katowicki (nominat).
W 1966 ukończył II Liceum Ogólnokształcące w Rudzie Śląskiej i rozpoczął studia teologiczne w Wyższym Śląskim Seminarium Duchownym w Krakowie. W czasie studiów odbył staż pracy fizycznej, pracował w kopalni „Walenty-Wawel” w Rudzie Śląskiej. Święcenia kapłańskie otrzymał 19 kwietnia 1973 w Katowicach. W 1979 uzyskał stopień licencjata z teologii na Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie, zaś w 1995 – stopień doktora nauk humanistycznych z zakresu historii Kościoła.
Pełnił posługę duszpasterską w Dreźnie wśród pracującej tam polskiej młodzieży. W latach 1973–1975 był wikariuszem w parafii św. Piotra i Pawła w Katowicach. W 1975 został sekretarzem i kapelanem biskupa katowickiego Herberta Bednorza. W latach 1980–1992 pełnił urząd kanclerza kurii diecezjalnej, a po utworzeniu w 1992 archidiecezji katowickiej został wikariuszem generalnym. Pełnił też urząd ekonoma archidiecezji. Jego zwierzchnictwu podlegali misjonarze i kapłani, którzy udali się do pracy duszpasterskiej w Rosji. Prowadził pertraktacje z władzami państwowymi na temat zezwoleń na budowę kościołów. Uczestniczył w pracach Biskupiego Komitetu Pomocy Uwięzionym i Internowanym, pośredniczył w rozmowach między strajkującymi a władzami państwowymi.
Z dokumentów, które znajdują się w katowickim oddziale IPN-u, wynika, że w 1979 Służba Bezpieczeństwa PRL zarejestrowała Wiktora Skworca jako tajnego współpracownika o pseudonimie „Dąbrowski”. Wyrejestrowano go w 1989. O kontaktach Skworca z SB wiedział jego ówczesny biskup Herbert Bednorz. W wywiadzie dla „Gościa Niedzielnego” Skworc powiedział: „Trzeba się zmierzyć z własnym życiorysem. Bo życiorys każdego duchownego, a zwłaszcza biskupa, powinien być przeźroczysty”. 13 grudnia 1997 papież Jan Paweł II mianował go biskupem diecezjalnym diecezji tarnowskiej.
Święceń biskupich udzielił mu Jan Paweł II 6 stycznia 1998 w bazylice św. Piotra na Watykanie. Ingres do katedry tarnowskiej odbył się 25 stycznia 1998. Dewizą biskupią Wiktora Skworca jest: „In Spiritu Sancto” („w Duchu Świętym”). 29 października 2011 papież Benedykt XVI mianował go arcybiskupem metropolitą katowickim. Ingres do archikatedry w Katowicach przewidziany jest na 26 listopada 2011 roku. Do tego dnia Skworc ma pełnić funkcję administratora diecezji tarnowskiej. W 2005 został członkiem Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów. W 2010 został nominowany przez nuncjusza apostolskiego w Polsce członkiem Kościelnej Komisji Konkordatowej.
W Konferencji Episkopatu Polski pełni funkcje: przewodniczącego Komisji Rewizyjnej KEP (od 2009), przewodniczącego Zespołu ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec (od 2006), delegata KEP ds. Działalności w Polsce „Kirche in Not” (od 2004). W przeszłości piastował również stanowiska: delegata KEP ds. Ruchu Światło-Życie (1999–2004), przewodniczącego Komisji Misyjnej KEP (2001–2011), przewodniczącego Rady Ekonomicznej KEP (2004–2009).
Ks. Eugeniusz Miłoś – 39-126 Zagorzyce woj. Podkarpackie dnia 18 listopada 2006 r. pisze:
„Bp. Wiktor Skworc. W związku z ujawnieniem że bp. Wiktor Skworc był tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie „Dąbrowski”, mam pytanie czy Ksiądz Biskup już podjął decyzję o rezygnacji z zarządzania diecezją Tarnowską, czy tez trzeba pomóc w podjęciu takiej decyzji przez interwencję w Rzymie?
Miło słyszeć, że Ksiądz bp Skworc nikomu nie wyrządził krzywdy, ani Kościołowi, ani człowiekowi, szkoda tylko, że to nie jest zgodne z prawdą. Otóż mnie wyrządził Ksiądz bp Skworc krzywdę i moim słuchaczom, bo zabronił wygłosić kazania na temat Chrystusa Króla. Podobny zakaz otrzymał w tym samym czasie ks. prof. Bartnik i ks. prof. Bajda chociaż daleko biskupowi Skworcowi do mądrości tych profesorów. Przez 44 lata mojego kapłaństwa komuniści nie byli w stanie zabronić mi głoszenia kazań, ani przez jedną minutę. Ks. bp Skworc zabronił mi mówić na temat Chrystusa Króla przynajmniej przez 10 minut. Tu stawiam pytanie. Kto okazał się gorszym, komuniści, czy biskup Skworc? Biskup Wiktor Skworc zasłynął jako wielki przeciwnik pożytecznych dzieł religijnych. W pierwszej kolejności jako przeciwnik Radia Maryja. Czy twórcom tego dzieła może Ks. bp Wiktor Skworc śmiało popatrzeć w oczy? Bp Wiktor Skworc zasłynął jako wielki przeciwnik Chrystusa Króla i bardzo skutecznie sprzeciwił się budowie pomnika ku czci Chrystusa Króla. Projektantami tego pomnika byli nie jacyś tam domorośli umysłowo niedorozwinięci projektanci, ale profesorowie i rektorzy kilku uniwersytetów, a więc spece najwyższej klasy, którzy na swój sposób, wedle swoich umiejętności , chcieli oddać cześć Chrystusowi jako Królowi. Czy i tym profesorom może Ks. bp Wiktor Skworc śmiało popatrzeć w oczy?
Z poważaniem ks. Eugeniusz Mikoś Zagorzyce 08. 11. 2006”.
W czasie sprawowania przez ks. bp Wiktora Skworca funkcji w diecezji tarnowskiej 6 księży tarnowskich popełniło samobójstwo.
Kazimierz Świtoń działacz opozycji demokratycznej, członek zarządu MKZ NSZZ "S” był inwigilowany przez SB. Raporty o jego działalności opozycyjnej składał Skworc / „Dąbrowski”/ swoim oficerom prowadzącym, m. in. kapitanowi SB Wachowi. W czasie wizyty w moim mieszkaniu w lutym 2011 roku Kazimierz Świtoń przekazał, iż 14 października 1979 roku został pobity przez MO. Zdarzenie owe miało miejsce po jego wyjściu z kościoła, w którym miał spotkanie z bp. Herbertem Bednorzem biskupem diecezjalnym katowickim w latach 1967–1985.
W wyniku pobicia Kazimierz Świtoń doznał m.in. skomplikowanego złamania nogi. Adam Macedoński obecny prezes Instytutu Katyńskiego i Kustosz Pamięci Narodowej usiłował zamówić w intencji Kazimierza Świtonia mszę św. w kościołach krakowskich, niestety bez powodzenia, gdyż żaden kapłan takiego nabożeństwa odprawić nie chciał.
Ordynariusz diecezji katowickiej Wiktor Skworc otrzymał nominację papieża Benedykta XVI podczas gdy abp Wielgus tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa, podobnej nominacji papieskiej nie otrzymał. Stanisław Wielgus przyjął pseudonim „Grey”. Jego oficerem prowadzącym był płk Mroczek.
Arcybiskup Stanisław Wielgus podpisał zobowiązanie do współpracy z tajnymi służbami PRL. Wśród zgromadzonych w Instytucie Pamięci Narodowej dokumentów dotyczących nowego metropolity warszawskiego znajduje się zobowiązanie do współpracy z wywiadem PRL. Dokument pochodzi z 1973 r. Stanisław Wielgus zobowiązał się w nim do przekazywania wywiadowi wszelkich informacji dotyczących m.in. polskich księży przebywających za granicą.
Nominację papieską ks. bp Wiktor Skworc otrzymał w momencie bardzo niekorzystnym dla Polski, Kościoła w Polsce i polskich chrześcijan. Od lipca 2010 roku w Polsce rozgrywa się walka z chrześcijaństwem i jego symbolem krzyżem. W sposób najpodlejszy z podłych został zaatakowany krzyż postawiony przed pałacem prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu, mający być zalążkiem budowy pomnika Wielkiej Tragedii Narodowej. Wśród poległych w Katyniu 2010 znalazła się para prezydencka. - Lechowi Kaczyńskiemu budować pomnik? - zapytała władza prezydencka, rządowa i ustawodawcza. Na pewno nie! Co się działo przez długie miesiące na Krakowskim Przedmieściu pamiętamy wszyscy. Obrońcy krzyża atakowanego przez władzę i rzesze pijanych wyrostków zostali nazwani „obrońcami krzyża” oszołomami bici palami przez straż miejską i gazowani niebezpiecznym dla życia gazem pieprzowym. Krzyż stał się nagle z wyroku Komorowskiego i jemu podobnych tusków symbolem politycznym „pisowskim” podlewany moczem przez zwyrodnialców z kręgu HGW i obtańcowywany przez nagi motłoch z Anną Muchą .Pijana swołocz siedziała na latarniach a pijana 17 latka zadawała pytania modlącym się – masz penisa? – pokaż. Awantury pod krzyżem inspirowane przez HGW i i jej poplecznika warszawskiego kucharza i zbira internetowego Dominika Tarasa stały się symbolem podziału na dwie Polski, tej z „Gazety Wyborczej” piszącej antypolskie treści w rodzaju „Patriotyzm jest jak rasizm” / „GW” z 17 sierpnia 2007 / i tej Polski „obrońców krzyża – oszołomów”. Pilnie partnerowały tym zdrajcom polskich chrześcijańskich i narodowych interesów pochody neobolszewickich „księży patriotów”, jak i wyższa hierarchia kościelna, która nie tylko kibicowała szarlatańskim atakom na symbol chrześcijaństwa, m.in. nazywając krzyż meblem, ale nawet(za wyjątkiem bohaterskiego księdza Stanisława Małkowskiego, któremu kuria warszawka zabroniła modlitwy pod krzyżem i groziła ekskomuniką) nie zmówiła modlitwy pod krzyżem, przecież symbolem Męki Pańskiej, posadowionym dla zachowania pamięci pomordowanych w Katyniu 2010. Wszakże nawet dzieciom na dobranockę opowiadać nie można, iż jeden samolot roztrzaskał się na drobne kawałki w błocie, a drugi na betonie bez podwozia bezpiecznie wylądował. Za to draństwo „poniósł karę” Bogdan Klich z ministra stając się senatorem, a inny borowiec odpowiedzialny za ochronę został awansowany przez Komorowskiego do stopnia generała.
I w takiej atmosferze walki z chrześcijaństwem prowadzonej przez poselskich zaprzańców palikotowych spod znaku penisa i łba świni kapuś Skworc obejmuje diecezję katowicką ku chwale polskiej razwiedki, podzielonej Konferencji Episkopatu Polski i miłościwie nam żrących się i panujących.
Aleksander Szumański
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1199 odsłon