EPITAFIUM DLA CZESŁAWA MIŁOSZA

Obrazek użytkownika Aleszumm
Kultura

Epitafium dla Czesława Miłosza

Dwadzieścia z górą lat minęło,
Gdy naród dumnie w dal spozierał
Jednego Nobla się przypięło,
Aby komunę sponiewierał.

I godny właśnie tego czynu
Pierś swą wyprężył arcykapłan
Lud znowu myślał o swym synu
Lud myślał przyszedł nowy pan.

Szeptali wszyscy wniebowzięci,
Szeptali wszyscy – mój narodzie,
Po śmierci będzie nowym świętym,
Aby nie było jeszcze gorzej.

Lecz gdy się naród wgłębił w pisma,
Wyszła z ich treści prawda taka,
Że Miłosz w swej twórczości wyznał
W dupie każdego mam Polaka.

Powiedział także prawdę inną,
Polak być musi tylko świnią.

Zbudował nowe sanktuaria
W „Traktat teologiczny” znane,
Że Przenajświętsza Panna Maria
Pogańskim bóstwem jest nam dana.

Stworzono więc koronkę śledzi,
A w niej na czele cna Szymborska,
Wszyscy krzyczeli na bok śledzie!
Bo jedzie nowa Matka Boska.

A W. Szymborska z tęgą miną
Rozpacza wierszem za Stalinem.
Miłosz, co nie jest takie głupie
Wisię Szymborską miał też w dupie.

I gdy uznano Wniebowziętą
Symbolem owej cnej bogini,
Sponiewierano Pannę Świętą
W nowej pogańskiej jej świątyni.

I łzy się lały mimochodem
Smutnym wieczorem, aż do rana,
Szlochał wraz z tłumem Zagajewski
I tulił się do J. Barana.

Łkali autorytetów święci
Chcieli być również wniebowzięci:

Franciszek Ziejka z rektoratem
I Marek Belka z doktoratem
I Adam Michnik, szumią gaje
Razem z Urbanem „Nie” wydaje.

I ten od wanny Michnikowski
Reżyserował Napiórkowski

I pan Dąbrowski już minister
Co od kultury jest filister

I pan dyrektor M. Grabowski
Co może grywać ale w kości,
Lecz myśli, że jest Melpomeną
Razem z rabinem, lecz za sceną,
Jerzy Adamik – wojewoda
I Piotruś Boroń – jaka szkoda
/A szkoda bo go bardzo lubię/
Niech w Wołowicach w nosie dłubie
Może dodłubie się do tego
Gdy już wywalą Dąbrowskiego

I pan prezydent Lech Wałęsa
Co już o Wajdzie film nakręca /Bez wizerunku Matki Boskiej/

I przeuczciwy J. Majchrowski
Pieronek, Życiński, Głódź od serca
Jeszcze mi brakowało Paetza

Pochody homo i lesbijek
Mogą mnie pocałować w kijek

I były premier Mazowiecki
Kościoła skandal ksiądz Boniecki

Na końcu Aleksander Fiut
Który pogrzeby zna jak z nut
Razem z imć panną Walasówną
Co z siebie już zrobiła cudną

I różne dostojności w kupie
Które miał Miłosz wszystkie w dupie
Hurtem płakali nad Litwinem
Co się stał dzisiaj Skałki synem.

Macharski postanowił z Belką
27 sierpnia uczcić święto,
Święto kościelno – narodowe
Kto się wychyli traci głowę
Patrz w rewolucji październikowej
Każdego roku demonstracja
Jak żąda Polska demokracja.

Pisarzy niepojęta siła
W dali płakała ciszą zmiętą
Żurakowskiego Bogusława
Miano porównać z Panną Świętą.

Komu ta rozpacz się należy?
Komu w jawności łza intymna
Tak szlochał Fedorowicz Jerzy
I w rozpacz strojna Anna Dymna.

Ze wszystkich zaś lewackich muz
Najgłośniej łkał Kazimierz Kutz.
A już najbliżej Dostojności
Przebywał prezydent Majchrowski
Co tylko z kątka oka zbierał,
Co lud uważa za ideał.

Lecz pytam o to, jakim cudem
Prezydent ma się liczyć z ludem?

I dzwony już kościelne biją
I wieść się niesie pośród gości,
Bo się rymują z każdą chwilą
Franek Macharski z Napiórkowskim
Co nie jest tutaj godny wzmianki,
Tylko w kołysce u swej niańki.

A skoro twórczość „polskie świnie”
Na Świętej Skałce pochowali.
To wszyscy oni hańbę czynią
Bo też się z równym swym zbratali./
Mnie Niemcy też w czterdziestym pierwszym
„Polnische schweine” nazywali/.

I ksiądz Fidelus i Życiński
Kapłan Bielański, tłum gawiedzi
Małpami zwani przez Miłosza
Bo w każdym owa małpa siedzi.

I trwa wspaniała defilada,
Ojciec Bielański przed przeorem,
Rabin z talmudem swoim gada,
A wszyscy są przed Panem Bogiem.

Dla kogo smutne widowisko?
Dla kogo idą psy na smyczy?
Dla kogo, pytam, jakim prawem
W kondukcie są Podhalańczycy?

Mrok dziejów w Skałce już zapada,
Cóż, głos Narodu się nie liczy,
Cisza narasta, w cios się zbiera,
Zygmunta Dzwon złowrogo milczy.
Aleszum
Aleksander Szumański
14 sierpnia 2004 roku w dniu pogrzebu w
Panteonie Narodowym Na Skałce Czesława Miłosza

________________________________________

Rzygać chce sie szkic piosenki Jan Pietrzak

Brak głosów

Komentarze

10!   Panie Aleksandrze, wracaj do Krakowa!

Pan urodził się w Polsce we Lwowie :)

Miłosz nie..   "Nie urodziłem się w Polsce, nie wychowałem się w Polsce, nie mieszkam w Polsce, ale piszę po polsku, przyznaję się, na polskość jestem alergiczny”.

Pan - patriotą, Miłosz -  nie,

Kosmopolita dostał Nobla, patriotom  nie dają, a jak się ucieszył , ż wdzięcznie przemówił :  (W wygłoszonym przemówieniu noblowskim wyraził się:) język polski jest bełkotliwy, a literatura polska nieprzetłumaczalna". O Polsce tyle i tylko tyle powiedział noblista..  Aż tyle.. cóż ...

w Bazylei nie lubią Polaków jak mówią złodziei…”  ?

Vote up!
1
Vote down!
0

prowincjuszka

#93188