Powrót syna marnotrawnego
Publicysta „Newsweeka”, Marcin Meller napisał w swoim felietonie coś, po czym zdębiałem i radośnie stanąłem na równe nogi:
Zabawa się skończyła – pisze Meller. Pobawiliśmy się, segregując śmieci, roztkliwiając się nad glutenem, płacząc nad dziurą ozonową, paradując z piórami w tyłku, fajnie było, a teraz Wowa Putin przypomniał nam, na czym polega prawdziwe życie. Jesteś słaby, to giniesz[…] Możecie się bawić waszymi zabawkami, odprawiać egzekwie nad prawami gejów, przejmować się podpisanymi umowami, a ja się bawię w miejską dżunglę. Podpadniesz mi, zbierasz łomot. No i co frajerzy?
Mamy oto przełożoną na język współczesny przypowieść o synu marnotrawnym, który zrozumiał swój grzech i powraca. Zanim jednak przyodziejemy Mellera w najlepszą szatę, założymy mu na bose stopy sandały, damy na rękę pierścień i zabijemy utuczone ciele by wyprawić ucztę, bawić się i radować, wypadałoby porosić go o bardziej szczere wyznanie win.
Przypominamy, że to nie kto inny jak ten sam nawrócony dzisiaj Meller paradował z piórami w tyłku i odprawiał egzekwie nad prawami gejów, czyli należał do grona „frajerów”, przez których głupotę Wowa zapowiada dzisiaj łomot nam wszystkim. Sadząc po gościach, jakich zapraszał do „Drugiego śniadania mistrzów” emitowanego w TVN24 to jeszcze wczoraj świat w jego wyobrażeniach miał inaczej uporządkowaną hierarchię ważności spraw i problemów. Wowa Putin, szanowny panie felietonisto Newsweeka przypomniał nam, na czym polega prawdziwe życie w wydaniu czekistowsko-azjatyckim już wtedy, kiedy wysadzał wieżowce wraz z zamieszkującymi w nich Bogu Ducha winnymi własnymi rodakami, tylko po to by mieć pretekst do eksterminacji narodu czeczeńskiego. To w państwie Wowy krytykujący go dziennikarze dostawali porcje ołowiu w głowę, albo tracili równowagę i wypadali z okien wprost na trotuar.
Cały świat dzięki technicznej zdobyczy, jaką jest telewizyjny przekaz mógł oglądać niemal na żywo jak umiera otruty Polonem funkcjonariusz KGB, Aleksander Litwinienko, który Wowę zdradził i ujawnił światu jego zbrodnie. Tak zwany cywilizowany świat przyglądał się później jak domniemanemu mordercy, Andriejowi Ługowojowi Wowa wiesza medal na piersi i pomaga zasiąść w Dumie. Gdzie był wtedy nasz dzisiejszy syn marnotrawny? Gdzie był, kiedy na oczach świata prezentowano raport MAK, antypolskie i zdemaskowane już dzisiaj fałszerstwo, które miało zatrzeć ślady po potwornej zbrodni na naszych elitach?
Kiedy opozycja zarzucała Tuskowi i PO tolerowanie, a nawet wspieranie postaw jawnie antypolskich Meller wystąpił w obronie „atakowanej przez nacjonalistów władzy” wrzeszcząc „Walcie się skini w garniturach”
Mimo wszystko witamy syna marnotrawnego Mellera po chrześcijańsku i doceniamy okoliczności łagodzące świadczące na jego korzyść. Biblijny syn marnotrawny powrócił do ojca, kiedy roztrwonił majątek, dopadł go głód, spotkała poniewierka i dotkliwa bieda.
Nasz współczesny syn marnotrawny zapowiada przejście na dobrą stronę mocy, jako utuczony przez salon zasłużony jego sługa i wyznawca. Radujemy się, choć nie wiemy jak długo wytrwa w tym postanowieniu.
Tuczmy zatem cielęta, bo idę o zakład, że czeka nas jeszcze niejedna uczta i radość z powracających synów marnotrawnych, którzy byli umarli, a ożyli; zaginęli, a odnaleźli się. Nie bądźmy też zbyt podejrzliwi i nie wnikajmy zbytnio w motywy tych nawróceń sugerując, że kieruje nimi tylko strach przed narodem, który zdradzili.
"Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi! Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się" ( Łk, 22-24)
Artykuł opublikowany w Warszawskiej Gazecie
Nowy numer tygodnika Polska Niepodległa już w kioskach
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1795 odsłon
Komentarze
Autor chyba w duchy wierzeysz ze Meller to syn marnotrawny
2 Kwietnia, 2014 - 17:18
zreszta nie on jeden z tej nacji moze byc tak postrzegany,Zyd Meller to 100%zydokomuch jak tysiace innych czerpiacych profity z przeszlosci
swoich rodzicow,te bananowe dzieci jak szmaty na wietrze zawsze powiewaja jak trzeba czyli z wiatrem,oczywiscie sa i goje a wlasciwie bym nazwal ich szabes ggojami
jak Olbrychski ktoremu nagle juz sie Putin nie podoba i zrezygnowal z wystepow w moskiewskim teatrze.
Raz zdrajca, zawsze zdrajca.
2 Kwietnia, 2014 - 21:43
"Azja" zdrajca próbuje się uwiarygadniać. Za późno.
NIEPOPRAWNY INACZEJ
Tylko szafot
2 Kwietnia, 2014 - 21:39
Jak to mówią tam, skąd przychodzi ta jewrejska szumowina Meller : Ni chuja !!
Ni chuja, dla takich kanalii. Nie ma drugiej szansy dla tego pokroju szmaciarzy. Nie ma drugiej szansy dla zdrajców i syjonistycznych synów marnotrawnych, oraz "nawróconych" grzeszników.
Oczyśćmy Polskę z tej zgniłej jewrejskiej tkanki.
NIEPOPRAWNY INACZEJ
@kokos26
3 Kwietnia, 2014 - 16:55
Dla mnie to tylko "roszady" pozwalające się załapać na nowe trendy, tudzież tworzenie oswojonej opozycji.