Polska piłka / Anty-polska Litwa

Obrazek użytkownika wilre
Kraj

Polonia Wilno - Żalgiris-3: relacja z trybun

 

 

 

Środowy mecz Polonii Wilno z Żalgirisem-3 pokazał wszystkim niezorientowanym i wątpiącym prawdziwe intencje wszystkich stron angażujących się w kibicowanie w naszym mieście. Istniejący od początku istnienia zorganizowanej grupy kibicowskiej na Polonii konflikt rozpoczęty przez Żalgiris zaangażował też tych, którzy powinni teoretycznie stać z boku.
 
Od początku byłem pewny, że to nie będzie zwykły mecz. Chociaż przygotowania do niego szły z naszej strony jak zwykle, to wiadomo było, że Litwini będą chcieli odreagować na nas za transparent kibiców Lecha w Poznaniu. Tym samym uczynili nam wielką przysługę, pokazując wreszcie, że w Koronie i tutaj mają do czynienia z przedstawicielami tego samego narodu. Narodu, którego sympatią się tutaj nie darzy od dawna, czego nie chce dostrzec do dziś wiele osób w Koronie.
Nie przejmując się tym i robiąc swoje, przygotowaliśmy oprawę przedstawiającą Bolka i Lolka – postacie ze znanej polskiej kreskówki – w brawach Polonii. Było to nawiązanie do plakatu promującego mecz drużyny z Janowa na Litwie Kowieńskiej (gdzie, swoją drogą, przed II wojną mieszkali w większości Polacy, dziś dzięki Litwinom nie ma po nich śladu) z Polonią w zeszłym sezonie, na którym posłużono się Bolkiem i Lolkiem zawieszającymi polską flagę na Górze Zamkowej w Wilnie. Ta konwencja spodobała nam się na tyle, że mecz z Żalgirisem-3 miał taką właśnie oprawę.
 
Oprócz wilniuków na trybunach obecni byli także goście z Korony: z Warszawy, Łomży i z Wrocławia. Obecni byli też reprezentanci drugiej części podzielonej sztuczną granicą Wileńszczyzny – Polacy z Lidy na Białorusi , co daje łącznie przedstawicieli jednego narodu z trzech rożnych państw!
 
Taka liczna reprezentacja spowodowała wzrost troski policji o nasze bezpieczeństwo… Jej ofiarą padły akurat race, na które nigdy wcześniej nie zwracano uwagi. Na trybunie było bezpiecznie do momentu, w którym gwałtownie nie wbiegła na nią policja, zabierając jednego z Koroniarzy do radiowozu. W tym zamieszaniu bezpieczne zwykle race stworzyły zagrożenie, jedna z nich znalazła się na murawie, wypalając jej fragment… Na szczęście oprawa przynajmniej przez chwilę mogła się zaprezentować w całej okazałości – Bolek i Lolek i efekty pirotechniczne. Gdyby nie „interwencja” nadgorliwej policji, to pewnie można by było nacieszyć nią oko chwilę dłużej…

Nie byliby też sobą fanatycy Żalgirisu, gdyby nie szykowali swojej prowokacji na tę okazję. Skradając się niedaleko trybun, czekali na nas po meczu, ale Litwinów przed laniem (niech nie myślą, że nie będziemy się bronić) uchroniła policja, która słusznie tym razem kazała się rozejść. Kibice Polonii przy okazji brali nieświadomie udział w sesji fotograficznej, jaką urządzili im – zapewne, jak to Litwini, w dobrej wierze – kibice litewskiej drużyny. Do czego posłużą im te zdjęcia, można się tylko domyślać.
 
Zachowanie policji na meczu skrytykował pełniący obowiązki prezesa Polonii Stefan Kimso, który słusznie zauważył, że policja niepotrzebnie biegała za kibicami z powodu rac. Od siebie dodam, że dużo bezpieczniej czułbym się, gdyby policja zostawiła nas w spokoju. Prawdopodobnie wtedy żadna raca nie spadłaby na murawę.
 
Dziś dowiedziałem się, że Polonia do momentu wyjaśnienia sprawy zabranego z trybun kibica ma grać przy pustych trybunach. Sprawiedliwie by było, gdyby zakaz stadionowy dostała też policja. Ale na to nie można liczyć.
Mecz skończył się wynikiem 1-0 dla Polonii. Piłkarze dziękowali za doping, mam nadzieję, że wkrótce będzie okazja podziękować znowu.
Kibic Polonii

 http://polskamlodziezwilna.blogspot.com/..

ZOBACZ  też:

„Litwa – Ojczyzną, Polska – Macierzą” – brzmi oficjalna dewiza Związku Polaków na Litwie. To neutralne politycznie hasło miało i ma z założenia inspirować postawy zmierzające ku wytworzeniu się modelu Polaka-obywatela Litwy, a jednocześnie budować mosty między Polską a Litwą. 
Brak głosów