PO - DURNIE
MOTTO.
W I kwartale 2010 roku upadło 168 polskich firm, o 1/3 więcej niż przed rokiem– wynika z najnowszych danych firmy Coface Poland. To oczywiście więcej niż w tym samym okresie roku 2008: światowa dekoniunktura zaczęła się wtedy jesienią, a w pierwszych trzech miesiącach roku zbankrutowało 101 polskich firm.
Niestety, liczba tegorocznych bankructw z początku roku przewyższa też liczbę upadłości ogłoszonych przez sądy w pierwszym kwartale trudnego 2009 roku. Przed rokiem było ich 126. W porównaniu z rokiem ubiegłym najwięcej upadłości przybyło w województwach: małopolskim, wielkopolskim i warmińsko-mazurskim.
Dane z ostatniego okresu są jednak i tak znacznie lepsze niż te z początku dekady, gdy w ciągu kwartału upadało po niemal 500 firm. Od początku stycznia do końca marca 2002 roku.wszczęto postępowania upadłościowe 497 przedsiębiorstw, a w tym samym okresie roku 2003 – 480 firm.
Marcin Siwa, dyrektor działu oceny ryzyka w Coface Poland, prognozuje jednak, że w tym roku liczba upadłości polskich przedsiębiorstw może jeszcze wzrosnąć. Dlaczego?
Balast zobowiązań narosłych w ciągu 2009 roku będzie nadal obciążać wiele firm, które także z tego powodu nie będą w stanie szybko odbudować swojej pozycji rynkowej – twierdzi.
W których branżach jest teraz najgorzej? Wśród przedsiębiortw upadłych w I kwartale tego roku najwięcej było firm produkcyjnych (37 proc.) i handlowych (23 proc.). W porównaniu z poprzednim rokiem znacząco pogorszyła się też sytuacja w budownictwie – w tej branży zbankrutowało prawie dwukrotnie więcej firm (23 w porównaniu z 12 w I kwartale 2009 roku.).
Źródła: Coface Poland, Bankier.pl
Należę do młodego pokolenia wychowanego na wartościach liberalnych, dla którego każdy socjal od władzy wydaje się obrzydliwy i z definicji niesprawiedliwy. I czy jest to dopłata do prądu dla najuboższych czy „darmowe” dopłaty z UE odruch wymiotny jest podobny. Platforma w 2007 roku obiecała coś więcej niż państwo super opiekuńcze, które ingeruje w każdy możliwy obszar życia zwykłego obywatela, Polaka. Mówiono bardziej o państwie jako „nocnym stróżu”, generalnie niewidzialnym ale skutecznym.
Zamiast reform liberalnych, które naszą gospodarkę uwolniłyby od balastu biurokracji dostałem propozycję „bytu”, nic nie robienia, odkładania na przyszłość najważniejszych kwestii takich jak likwidacja ZUS i KRUS, prywatyzacja służby zdrowia, kolei, górnictwa, poczty polskiej itp. Państwa polskiego jest nazbyt dużo w zbyt wielu dziedzinach by móc je tutaj spokojnie wymienić. Ten jeden fakt świadczy o tym w jakim kraju żyjemy, przerośniętym, powolnym, molochu przypominającym TVP z czasów Pana Kwiatkowskiego.
Platforma dostała mandat do rządzenia z wyraźnie określonym przesłaniem. Obiecano obniżyć podatki, ograniczyć władzę urzędników nad Kowalskim, uprościć prawo, zlikwidować wszystko to co ogranicza na co dzień poczynania polskich przedsiębiorców budujących dobrobyt naszej Ojczyzny. 3 lata to okres kiedy jesteśmy „zieloną wyspą”, gospodarczym „tygrysem UE”, to czas kiedy potrzebne reformy powinny były zostać przeprowadzone. Zrzucanie winy na tragicznie zmarłego „byłego prezydenta” śp. prof. Lecha Kaczyńskiego to za mało, jeśli władza faktycznie była tak dobrze przygotowana, gdzież podziały się te wspaniałe pomysły i rozwiązania? Na kogoż dzisiaj „zrzucić” winę za nieudolność, niekompetencję, p.o. prezydenta Bronisław Maria Komorowski jeśli byłaby taka potrzeba podpisałby każdą ważna ustawę, wszak nie miał skrupułów podpisując nowelizację ustawy o IPN, czy też zawłaszczając kolejne stanowiska.
Dlatego, jeśli rozmawiamy o gospodarce to faktem jest „jak wszyscy wiemy”, że jedyną poważną obniżkę podatków po 1989 przeprowadziła prof. Zyta Gilowska wraz z byłym premierem doktorem Jarosławem Kaczyńskim. Platforma co prawda podatków bezpośrednich nie podwyższyła ale zaniechała ważnych reform, które należy przeprowadzać w chwilach takich jak dzisiaj, czasach prosperity, „zielonych wysp”.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 915 odsłon
Komentarze
I kto tu jest liberałem?
15 Maja, 2010 - 00:08
Dokładnie, tylko Miller i Kaczyński obniżali w Polsce podatki, ale za liberalną i sprzyjającą przedsiębiorcom uchodzi PO.
Co za ironia losu.
mirek603
Re: I kto tu jest liberałem?
15 Maja, 2010 - 01:38
Wbrew powszechnemu stereotypowi liberalizm gospodarczy wcale nie polega na obniżaniu podatków tylko na obniżaniu wydatków. Jeśli ktoś obniża podatki ale jednocześnie zwiększa wydatki - np. ustanawia becikowe, podnosi pensje nauczycielom, urzędnikom, lekarzom, to jest to socjalista tylko że "nowoczesny". Socjalista "staroświecki" prostolinijnie gnębił podatkami ludzi mu współczesnych. Socjaliści "nowocześni" tacy jak Miller, J. Kaczyński czy Tusk zadłużając państwo perfidnie rozwijają socjalizm na koszt przyszłych pokoleń, które będą mocniej gnębione niż pokolenia za poczciwych socjalistów tradycyjnych, bo oprócz tego, że zapłacą za socjalizm to zapłacą narosłe odsetki.
Pozdrawiam. Bacz
Pozdrawiam. Bacz