To już 31 lat...

Obrazek użytkownika maciej1965
Historia

To już 31 lat...

Tego dnia nie doczekałem się Teleranka. A właściwie, to rodzina obudziła mnie wcześniej i poinformowała, że mamy wojnę. Nie uwierzyłem. Włączyłem radio, a tu grali tylko Chopina. W telewizorze śnieg.

Potem przemówienie Jaruzelskiego. I wściekłość. Niespełna miesiąc wcześniej byłem na Mszy Św. z okazji 11 listopada. Tylu ludzi, sztandary, wiara, że wszystko się zmienia, że idzie ku lepszemu. Jako nastolatek miałem nadzieję, że to ostatnie tchnienia komuny. Teraz wiem, że naiwne.

Napiętą atmosferą żyłem na co dzień. Fascynowałem się akcjami plakatowymi Solidarności, ulotkami, słuchaniem BBC. W szkole wszyscy byli antykomunistami. Nosili znaczki EA (Element Antysocjalistyczny). I to łącznie z dziećmi wojskowych czy milicjantów.

Stan wojenny był szokiem. Świat się zawalił. Życie straciło sens. Najgorsza była bezsilność. Brak perspektyw. Dodatkowo w pierwszych dniach wojny polsko-jaruzelskiej totalny brak informacji. Dodatkowo nadplanowe ferie i nadmiar wolnego czasu. Czasu do myślenia, bez możliwości działania.

I jeszcze jedna trauma - mieszkam w pobliżu Kopalni "Wujek". Byłem w pobliżu 16 grudnia. Widziałem kolumnę wozów z ZOMO jadącym w celu rozbicia strajku. Potem opowiadania, co się tam stało. I znów wściekłość i poczucie bezsilności...

Władza arogancka i bezkarna w swoim bezprawiu...

Czarne okulary

Błysk światła w czarnej odbity tafli,
Oto posępny wzrok dyktatora.
Mimo, że jego twarz wszyscy znają,
On za czarnymi szkłami ją chowa.

Każdy pamięta grudniowy ranek,
Kiedy Chopina grano fałszywie.
Gdy nie po polsku zabrzmiał mazurek,
Że nie zginęła i że nie zginie.

Wnet przemówienie radio nadało,
Na pozór smutny, on nie chciał tego,
Jakaś anarchia, że dobro kraju,
Lecz w głosie jakby coś cynicznego.

I wtedy kraju runęło niebo,
Prawo i ludzką godność zdeptano,
Bito, kopano, aresztowano,
A według niego - internowano.

Kłos demokracji którą zasiano
Pod koniec lata w osiemdziesiątym,
Poprzez noc jedną powyrywano,
Ale on dojrzał! Pamiętaj o tym.

O dyktatorze, wrogu światłości,
Boisz się blasku w naszej ojczyźnie,
W oczach twych wielki strach przed narodem,
A więc je kryjesz za czarne bryle.

Lecz naród widzi, lecz naród czuje,
Że się go lękasz, więc cię obali,
Czarne szkła strzaska na jakimś murze,
Krzyknie: Wolności! Ruszy! A dalej...

Dziś po ulicach kroczy ZOMO-wiec,
Jeszcze na zemstę nie przyszła pora.
Błysk światła w czarnej odbity tafli,
Oto posępny wzrok dyktatora.

20.IX.1982.

(z tomiku "Z obu luf")

 

Garść wspomnień. Chaotycznych. Ale tak dziś widzę w wielkim skrócie pierwsze dni po narzuceniu stanu wojennego....

 

 

PS.

Grafiki z epoki, choć częściowo odnowione komputerowo.

 

 

Brak głosów

Komentarze

 

DO GENERAŁA
 
   Za słowo kłamstwem splugawione,
Za mundur bratnią krwią splamiony,
Za ręce siłą rozłączone,
Za naród głodem udręczony,
Za oczy dziecka przerażone ‑
   Obnoś swój triumf w partyjnej chwale;
   Naród dziękuje ci, Generale.
 
   Za pogrom braci bez litości,
Za honor wojska zbezczeszczony,
Za mękę strasznej bezsilności,
Za ból rozłąki z mężem żony,
Za łzy i rozpacz samotności ‑
   Ciesz się, żeś działał tak wspaniale;
   Naród dziękuje ci, Generale.
 
   Za połamane pałką kości,
Za koszmar walki brata z bratem,
Za nienawiści siew i złości,
Za to że żołnierz stał się katem,
Za znów zdławiony świat wolności ‑
   Pomnik swych zasług wzniosłeś trwale;
   Naród dziękuje ci, Generale.
 
   Za założone znów kajdany,
Za zbrodnię łagrów w polskiej ziemi,
Za fałsz przemówień wyświechtany,
Za podłość zdrajców między swymi,
Za język prawdy zakazany ‑
   Wypnij na Kremlu pierś po medale;
   Naród dziękuje ci, Generale.
 
   Naród śle swe podziękowania,
Żeby ci legły, jak kamienie.
Przyjmij je spiesznie, bez wzdragania,
Może obudzą twe sumienie?
 
 
   Bo, generale, nie znasz godziny,
Gdy przed Najwyższym Dowódcą świata
Złożysz ostatni raport za swe czyny
Z piętnem Kaina – krwią swego brata.
Vote up!
0
Vote down!
0
#314068