Warto rozmawiać ze Śpiewakiem?

W programie "Warto rozmawiać" Paweł Śpiewak z uporem doszukuje się podglebia dla Holocaustu w chrześcijaństwie, a ściślej w tradycji nauczania Kościoła Katolickiego.

Mnie nie dziwi, że przy takich ocenach przyczyn zagłady Żydów wyniki sondy są takie, a nie inne. Nikt nie lubi jak się na niego pluje.

Koronny argument w rozmowie przedstawił Rafał Ziemkiewicz, powołując się na idee socjalistyczne zawarte w Mein Kampf. Zrozumienie tego, że narodowi socjaliści nie czerpali z nauczania KK, a jakakolwiek religia nie miała dla nich znaczenia, sprawia widocznie Śpiewakowi ogromny kłopot. Zamiast szukać nieodległych przyczyn zaistnienia totalitaryzmów w XX w. ,krytykuje kazania głoszone w KK przed kilkuset laty. Przecież jasne jest, że oba totalitaryzmy czerpały z myśli Marksa. Wyznaczone przez niego ścieżki zaludniły się poprawiaczami świata.

Gdyby religia miała dla Holocaustu znaczenie, to dla komunistów i im podobnych kanalii podglebiem dla ludobójstwa byłoby prawosławie, buddyzm, taoizm, a nawet islam czy hinduizm. Śpiewakowi zostałby pewnie tylko "niesplamiony" judaizm. Ciekawe jaką religię wyznawał Marks a za nim inni. Nie będę ich wymieniał, bo mogą się nie zmieścić w serwisie. Bardzo możliwe, że w tej religii jest dobry grunt dla totalitaryzmów.

Śpiewak zapomina także o tym, że w Europie po obu stronach w czasie II wojny światowej walczyli chrześcijanie. To prawda, że wielu ochrzczonych mordowało Żydów, ale inni ginęli walcząc z niemiecką, nazistowską machiną śmierci. I tak, obywateli polskich zginęło prawie 6 milionów, czyli ponad 16% populacji. I nie będę tu ich dzielił na Żydów i nie Żydów. Ich Ojczyzną była II Rzeczpospolita.