10 pytań, zero odpowiedzi
Członkowie zespołu parlamentarnego ds. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej zaprezentowali pytania, które zamierzają zadać premierowi Donaldowi Tuskowi. Czytam te pytania i zdumiewa mnie jedno- to są bardzo proste pytania, powinno być najłatwiejszą sprawa pod Słońcem znalezienie odpowiedzi na nie, właściwie zdumiewa, ze 5 miesięcy po tej tragedii trzeba je zadać, bo nie są znane na nie odpowiedzi. Dlaczego? Bóg raczy wiedzieć. Czytam, ze w depeszy PAP nawet te pytania zostały ocenzurowane, no, no, rozumiem, żeby odpowiedzi, ale pytania? Najwyraźniej towarzysze z PAP powinność swojej służby rozumieją doskonale. Pytanie, czy to prawda, że to Donald Tusk, czy raczej ci, którzy Donalda Tuska informują na bieżąco, jakie są jego decyzje, podjął/podjęli inicjatywę zaproszenia premiera Putina na 70. rocznicę obchodów mordu katyńskiego, podczas spotkania 1 września w Sopocie, a następnie doprowadził/doprowadzili do zorganizowania odrębnych uroczystości 7 kwietnia jest zasadne, cały czas słyszałem, że to Putin w swej wielkodusznej woli pojednania z Polską zadecydował o uroczystościach 7 kwietnia, a Prezydent Kaczyński z wrodzonym sobie brakiem taktu wepchnął się na siłę z jakimś idiotycznym 10 kwietnia, zapewne, by zepsuć główne uroczystości 7 kwietnia.
Taka była główna linia propagandy na długo przedtem, zanim to wszystko nastąpiło. Oczywiście, że było odwrotnie, główne uroczystości, jak co roku były planowane na 10, a data 7 pojawiła się zupełnie nie wiadomo, z jakiej okazji. Ciekawy wątek wypłynął przy okazji wypowiedzi Bogdana Borusewicza , że bardzo dobrze, że były dwie uroczystości, bo przynajmniej ocalało 6 senatorów. Co Pan Marszałek Borusewicz miał na myśli, można długo zgadywać, podobnie , jak , co miał na myśli Pan Komorowski mówiąc, że Prezydent gdzieś będzie leciał i problem sam się rozwiąże. Można przyjąć, że , jako że z obfitości serca usta mówią, obaj panowie coś wiedzą, ale nie powiedzą, ale można też, a przyznaję, ze taka możliwość jest lepsza dla wszystkich, także dla mnie, że obaj panowie po prostu mają problemy z artykulacją swoich rozbieganych myśli i po prostu nieporadnie usiłowali powiedzieć cos innego, niż im wyszło. No, niech będzie i tak. Wątpliwości tłumaczymy na korzyść podejrzanego ;-) Obaj panowie rzeczywiście nie potrafią sklecić dwóch zdań , by nie wywoływać u słuchaczy zdziwienia, chyba, że są to zdania, typu „zgoda buduje!”, wtedy zamiast zdziwienia następuje senność.
To pierwsze pytanie, to właściwie matka wszystkich pytań, wszystko , co nastąpiło potem, to, jak podjęto decyzje, co będzie podstawą śledztwa, dlaczego i w oparciu o jakie ekspertyzy przyjęto konwencje chicagowską, a nie porozumienie polsko-rosyjskie z 1993 r., dlaczego nie reagowano , gdy strona rosyjska w sposób oczywisty lekceważyła podstawowe zasady postępowania i narażała istotne dowody na zniszczenie, jak np. w sprawie badania wraku samolotu, miejsca katastrofy, czarnych skrzynek, dlaczego polscy ministrowie kryli rosyjskie zaniedbania oczywistymi kłamstwami, jak, Minister Kopacz z słynnymi już tekstami o przeoraniu ziemi na głębokość jednego metra ( zapewne szczątki ofiar, dokumentów, paszporty znajdowane potem przez turystów znajdowały się na głębokości 1 metra 10 centymetrów, co za pech!), dlaczego na czele polskiej komisji nie stanął Tusk, choć po stronie rosyjskiej zrobił to premier Putin, dlaczego na czele polskiej komisji postawiono ministra Millera, współodpowiedzialnego za skandaliczne zaniedbania przy zapewnieniu bezpieczeństwa prezydenta RP, dlaczego nie zwrócono się do NATO oraz USA o udzieleniu pomocy eksperckiej oraz o powołanie międzynarodowej komisji badającej tą katastrofę, otóż te wszystkie pytania są wtórne wobec tego pierwszego, kto to wszystko zaplanował?
Kto doprowadził, że ci wszyscy ludzie znaleźli się tego dnia i w tym momencie w tym samolocie? Drugie podstawowe pytanie, co sprawiło, ze samolot znalazł się na tej wysokości, a piloci spokojnie, informowani, że są na kursie, odchodzili na drugi krąg, aż nagle wyrosły im przed oczyma te drzewa i było już za późno na cokolwiek?
Pozostałe pytania, co zerwało ta nieszczęsną linię energetyczna, o co w końcu chodzi z tym Iłem, co to latał dookoła nie wiadomo po co, dlaczego samolot się rozpadł, gdzie jest kokpit, gdzie jest reszta masy samolotu, bo gołym okiem widać, ze sporo brakuje, po co wieziono Jarosława Kaczyńskiego na miejsce tragedii z prędkościa 20 km na godzinę i co w tym czasie się działo, co przywieziono w trumnach i dlaczego zabroniono je otwierać, to wszystko już tylko pytania – córki. To już tylko kosmetyka,.
Tak, jak juz tylko retorycznym pytaniem jest ostatnie pytanie- na jakiej podstawie nastąpiło przejęcie obowiązków prezydenta przez marszałka Komorowskiego przed zidentyfikowaniem ciała prezydenta i stwierdzeniem jego zgonu? Retorycznym, bo zapewne na podstawie wiadomości w TVN, po drugie, wiadomo, że nie było czasu do stracenia, trzeba było zabezpieczyć archiwa, zanim to zrobią niedorżnięte watahy w kancelarii, czy w IPN. Poza tym rzeczywiście, nie może być chwili, gdy państwem nie rządzi nikt. Tyle, że czasem mam wrażenie, że naszym państwem cały czas rządzi nie ten, kogo widzimy na ekranach telewizorów i że ta ciągłość władzy jest niczym niezagrożona.
P.S. Dziękuję za niewklejanie notki do lubczasopism, zanim sam to uczynię.
http://seawolf.salon24.pl/
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3503 odsłony
Komentarze
Konteksty
14 Września, 2010 - 23:49
Kontekst wypowiedzi Komorowskiego jest dość jasny. Właściwie na 99% można określić czego dotyczył.
Wypowiedź Borusewicza jest znacznie ciekawsza ale biorąc pod uwagę jakim tytanem intelektu ów człek jest (obaj zresztą po równo), można przypuszczać, że ot chlapnął stary pierdoła tyle co wykoncypował i już, pooszło w świat.
Trudno by mi było uwierzyć, że jeden przed, a drugi po fakcie wiedzą dużo więcej niż się można domyślać.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
Re: Konteksty
15 Września, 2010 - 00:11
Choć i Borusewicz i Komorowski nie są gigantami intelektu i ich wypowiedzi były przypadkowymi "chlapnięciami", wiedzą oni znacznie więcej. W opinii więźniów politycznych, a także emigracji solidarnościowej to "legenda gdańskiej opozycji" -"Borsuk" był centralną postacią operacji "transformacja ustrojowa". On wyznaczył termin strajku i postawił na jego czele Wałęsę. Wcześniej zagubił oddane jemu na przechowanie taśmy z wyznaniem współpracy z SB Wałęsy.
Leopold
Zgadzam się
15 Września, 2010 - 01:16
Jedno z drugim nie stoi w sprzeczności.
Tyle, że Borsuk mógł sobie być centralną postacią na swoim odcinku, tak jak Wałek na swoim - we własnym mniemaniu - obaj święcie przekonani o swojej sprawczej roli.
Jednak twórca i odtwórca to jakby dwie różne rzeczy.
Twórca kreuje, odtwórca odtwarza scenariusz, który pisze ktoś inny.
W obu przypadkach były to sztaby oficerów, których dzieło w znaczącej części polegało także na takim kierowaniu zdarzeniami aby w głównych bohaterach wywołać wrażenie, że są pierwszoplanowymi graczami.
Przecież Wałek do wyrzygania grający melodię "ja obaliłem komunizm" wierzy w to bezgranicznie. Tak jak i w to, że ogrywał PRLowską bezpiekę.
Stąd trudno mi uwierzyć aby możliwe było, że jeden czy drugi jest zdolny do chlapnięcia czegokolwiek. Wątpliwe jest to, że tej klasy statysta wie dużo więcej niż to czego można się domyślić.
Mówiąc prościej - jakim dyletantem musiałby być spiskowiec aby informować o detalach takich ****** ?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
hehe, to tak jak z Lisem i Bujakiem...
15 Września, 2010 - 07:26
wszyscy wiedzieli gdzie sa ci "komandosi" bo kazdego dnia sasiedzi ich widzieli na spacerze z psem, na zakupach za zoltymi firankami, tylko bezpieka "nie wiedziala" gdzie oni sa"!! Raptem eskplozja medialna !! zlapano Bujaka i Lisa!! hehe...nie wim czy pamietacie szemranego POchodzenia tzw ,"opozycjoniste" Mierzewskiego...otoz ten czlowiek byl "aresztowany" w czasie stanu wojennego i trzymany w Gdansku na Kurkowej...potem za to zostal wiceministrem zdrowia w rzadzie rebe Mazowieckiego ...Jego brat pracowal w PLO i jak wtedy wiesc gminna niosla, wymieniali sie w "siedzeniu" w wiezienu bo"ponoc byli do siebie bardzo POdobni" i "glaby" klafisze nie mogli sie polapac w czasie widzen kto jest kto!! Musze przyzanc, ze rezyser tej calej sciemy pod tytulem "pokojowa transformacja" byl dobrym fachowcem...Tylko pytanie...gdzie taka szkole otrzymal?!
No, no, dokładnie : )
15 Września, 2010 - 13:58
[quote=natipak1]
wszyscy wiedzieli gdzie sa ci "komandosi" bo kazdego dnia sasiedzi ich widzieli na spacerze z psem, na zakupach za zoltymi firankami, tylko bezpieka "nie wiedziala" gdzie oni sa"!! Raptem eskplozja medialna !! zlapano Bujaka i Lisa!! hehe...nie wim czy pamietacie szemranego POchodzenia tzw ,"opozycjoniste" Mierzewskiego...otoz ten czlowiek byl "aresztowany" w czasie stanu wojennego i trzymany w Gdansku na Kurkowej...potem za to zostal wiceministrem zdrowia w rzadzie rebe Mazowieckiego ...Jego brat pracowal w PLO i jak wtedy wiesc gminna niosla, wymieniali sie w "siedzeniu" w wiezienu bo"ponoc byli do siebie bardzo POdobni" i "glaby" klafisze nie mogli sie polapac w czasie widzen kto jest kto!![/quote]
Albo jeszcze lepiej - Michnik, jak go "chłopcy" od afery Żelazo namierzyli w Niemcowie i padł pomysł żeby go odstrzelić. Zwyczajowo, jak to w wolnym i demokratycznym PRL bywało, poszło zapytanie do Moskwy, a ci - nielzja, ruki procz`!
; )
[quote=natipak1]Musze przyzanc, ze rezyser tej calej sciemy pod tytulem "pokojowa transformacja" byl dobrym fachowcem...Tylko pytanie...gdzie taka szkole otrzymal?!
[/quote]
No jak to gdzie ? W ojczyźnie wszystkich wschodnich bezpiek ; )
Reżyser raczej nie był pojedynczy - to raczej wysiłek zbiorowy, choć w różnych okresach czasu różnie koordynowany. Od czasów Biura Studiów na pewno już całkiem nieźle.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
zagdza się Adam..pytanie
15 Września, 2010 - 14:37
zagdza się Adam..pytanie które zadałem na końcu jest typowym pytaniem prowokacyjnym na które odpowiedz jest oczywista..pozdrawiam
Oczywiście
15 Września, 2010 - 14:52
[quote=natipak1]
zagdza się Adam..pytanie które zadałem na końcu jest typowym pytaniem prowokacyjnym na które odpowiedz jest oczywista.[/quote]
Wiem ale nie mogłem znieść jego retorycznej natury ; )
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart