„Potrzeba nieustannej odnowy umysłów i serc” – list Jan Pawła II

Obrazek użytkownika GosiaNowa
Idee

Jak co tydzień przypominam słowa Ojca Świętego. Tym razem przytaczam list do Arcybiskupa Józefa Michalika

, który wtedy był przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski. Są to słowa napisane na niecały rok przed śmiercią. Schorowany Jan Paweł II nie mógł już przyjechać do Polski na obchody 25. rocznicy jego pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny. Jak widać troską go napawało „co robić, aby nadawać wolności ewangeliczny i ludzki kształt.” Napominał, że gdy jest źle wykorzystana prowadzi „ku wewnętrznemu zniewoleniu jednostek i całego narodu.”
Zadajmy sobie pytanie, czy obecna „wolna” Polska podobałby się naszemu Papieżowi? Czy serca wszystkich Polaków, szczególnie tych u steru władzy przepełnia „miłość i sprawiedliwość, uczciwość i ofiarność, szacunek dla innych i troska o dobro wspólne, szczególnie o to dobro, jakim jest wolna Ojczyzna.”?
W demokratycznych wyborach powierzyliśmy Polskę w ręce ludzi, którzy obiecywali jej rozwój i dobrobyt. Obiecywali bardzo dużo. Czy miał racje Ojciec Święty ufając, że w naszym kraju będzie następować rozwój „narodowej kultury głęboko zakorzenionej w chrześcijaństwie”, a Polacy zachowają wierność „dla ponadczasowych wartości”? Co by powiedział ten wielki Polak widząc, że nie zamiast przeciwdziałać „wpływom laickiej ideologii” ulegamy jej i nie walczymy by zostały uznane „chrześcijańskie korzenie Starego Kontynentu”?
Zbliża się beatyfikacja Jana Pawła II, więc tak jak w 2004 roku módlmy się z nim „by Polska mogła cieszyć się zawsze mądrością rządzących i zaangażowaniem wszystkich obywateli na rzecz jej pomyślności i bezpieczeństwa.” Wiadomo, że do dnia wyniesienia Papieża Polaka na ołtarze nie zmieni się układ polityczny, ale możemy prosić o wewnętrzną przemianę tych, od których zależą dalsze losy kraju. Możemy modlić się o mądrość wybierających w najbliższych wyborach. Pozwólmy znowu Duchowi Świętemu działać w naszej umiłowanej Ojczyźnie.

„List z okazji 25. rocznicy pierwszej pielgrzymki do Polski

(…)Zbliża się dwudziesta piąta rocznica mojej pierwszej papieskiej pielgrzymki do Ojczyzny. Biskupi i przedstawiciele różnych środowisk usilnie zapraszają mnie do duchowego uczestnictwa w przeżywaniu jeszcze raz tych wielkich dni, które były niejako przejściem Ducha Świętego przez naszą ziemię. Chętnie włączam się w obchody tej rocznicy, żeby jeszcze raz, po dwudziestu pięciu latach, wznosić dziękczynne Te Deum za łaskę tamtych czerwcowych dni roku 1979.

Stale powracam do nich pamięcią, bo z upływem czasu okazuje się coraz bardziej, jak ważne były to dni dla Kościoła w Polsce, dla naszego Narodu, a nawet w jakimś wymiarze dla dziejów Europy i świata. Dziś można powiedzieć, że było to wydarzenie opatrznościowe. Kiedy wraz z biskupami, duchowieństwem i wszystkimi wiernymi modliłem się wówczas o dar Ducha Świętego, o to, aby zstąpił i odnowił oblicze naszej ziemi, czy mogłem przypuszczać, że tak szybko ujrzymy pierwsze owoce tej modlitwy? Potężne działanie Bożego Ducha otwarło przed naszym narodem nową przestrzeń wolności.

Wielokrotnie potem dziękowaliśmy wspólnie za tę wolność, rozważając równocześnie, co robić, aby nadawać jej ewangeliczny i ludzki kształt. Stale trzeba do tego pytania powracać, aby wolność źle wykorzystana nie prowadziła ku wewnętrznemu zniewoleniu jednostek i całego narodu.

Trzeba też, abyśmy razem nie przestawali prosić o światło i moc Ducha Świętego, aby odnawiał to oblicze polskiej ziemi, jakie kształtuje każdy, kto na niej żyje. Potrzeba nieustannej odnowy umysłów i serc, aby przepełniała je miłość i sprawiedliwość, uczciwość i ofiarność, szacunek dla innych i troska o dobro wspólne, szczególnie o to dobro, jakim jest wolna Ojczyzna. Tylko dzięki solidarnemu wysiłkowi wspieranemu światłem i mocą Ducha Świętego można budować szczęśliwą teraźniejszość i przyszłość wszystkich Polaków.

Gorąco wierzę, że wysiłek stałej duchowej przemiany będzie owocował w sercach Rodaków dalszym rozwojem narodowej kultury głęboko zakorzenionej w chrześcijaństwie i wiernością dla ponadczasowych wartości. Ufam, że stanie się to czytelnym świadectwem dla zjednoczonej Europy i skutecznym przeciwdziałaniem wpływom laickiej ideologii zapoznającej chrześcijańskie korzenie Starego Kontynentu.

Przemierzam w duchu miejsca, w których dwadzieścia pięć lat temu dane mi było spotykać się z rodakami: od Warszawy, przez Gniezno i Częstochowę, aż do Kalwarii Zebrzydowskiej, Wadowic, Oświęcimia, Nowego Targu i Krakowa ze Skałką i Mogiłą. Staję pośród tych, którzy dziś trwają tam na modlitwie i wraz z nimi proszę Boga, by Polska mogła cieszyć się zawsze mądrością rządzących i zaangażowaniem wszystkich obywateli na rzecz jej pomyślności i bezpieczeństwa. (…)

Jan Paweł II Watykan, 31 maja 2004 r.”

Brak głosów

Komentarze

Zadajmy sobie pytanie, czy obecna „wolna” Polska podobałby się naszemu Papieżowi?

Droga Sgosiu, 

Myślę, że serce Papieża Polaka byłoby pełne cierni na widok tego wszystkiego, co zobaczyłby dziś. 
 
Smutne to...
Pozostała nam wiara, modlitwa i my - Polacy.
 
Pozdrawiam

____________________________

Prawda ma w sobie znamię trwania i wychodzenia na światło dzienne, nawet gdyby starano się ją skrupulatnie i planowo ukrywać. Kłamstwo zawsze kona szybką śmiercią.- Bł. Ks. Jerzy Popiełuszko

Vote up!
0
Vote down!
0
#141074

robione podchody medialne , aby Jaruzelski był doproszony do reszty naszych mędrców by byli oni  świadkami beatyfikacji naszego Papieża. Wśród tych przebierańców największym jest oczywiście Jaruzelski. Bogu dzięki, że panowie Olszewski i Kaczyński nie chcą się upacykować w tym towarzystwie. Jaką śmiałość i butę mieć trzeba , aby móc stanąć w takim miejscu z tak splugawioną duszą , by dawać świadectwo Narodu .

Zadajesz sobie i nam pytanie czy "wolna"/ myślę, że  nad tą wolnością Jego Serce w dalszym ciągu krwawi , a krople te przechowują i rozdają niektórzy hierarchowie /Polska spodobałaby się naszemu Papieżowi?

Znając jego Ducha Wiary, miłość do   naszej Ojczyzny, Jego szacunek dla każdego człowieka od poczęcia aż do śmierci i pojemność Jego serca uważam,że nawet takie towarzystwo przyjmie godnie jak przystało na sługę Boga.

Będziemy wszyscy tam blisko swoim sercem i modlitwą z podziękowaniem za to, że akurat nam przypadło dziękować Bogu za taki dar jaki otrzymała Polska od Niego.

Boję się tylko , że gdy Naród ujrzy twarze tych, którym zawierzał swój los i nadzieje, poczuje ból i upokorzenie za wszystkie krzywdy jaki mu ci "wybrańcy" uczynili.

Zróbmy wszystko, aby nasze dzieci i wnukowie nie musieli odczuwać tego samego co my.

 

Vote up!
0
Vote down!
0

komar

#141145

Racja, trzeba robić wszystko, by nasz progenitury nie musiał żyć w niby wolnej Polsce. Mamy mocnych orędowników w Niebie prośmy ICH o wsparcie w działaniach i mądrze działajmy.

Vote up!
0
Vote down!
0

GosiaNowa

#141550