11 miesiecy od katastrofy smoleńskiej pod "Gwiazdą Wytrwałości"
To już 11 miesięcy od katastrofy smoleńskiej. Jak co miesiąc w Archikatedrze Warszawskiej o godz. 19,00 została odprawiona Msza św. za ofiary tego tragicznego lotu. Świątynia znowu wypełniona po brzegi, a i spory tłum przed nią. Proboszcz ks. Bartołd witając obecnych nie zapomniał o nich i zażartował, ze przestaną marznąć, bo już idzie wiosna. Mszę św. celebrowało 13 kapłanów, a kapucyn o. Gabriel Bartoszewski wygłosił kazanie. Znowu biało-czerwone serca biły równym rytmem, a cień spadającego samolotu przesunął się nad głowami zebranych. Z niego jak feniks z popiołu powstał duch Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. To jemu poświęcona była większa cześć wypowiedzi kaznodziei. Jemu, deptanemu przez cztery lata prezydentury i gloryfikowanemu zaraz po katastrofie. Trudno było uwierzyć, że ci sami ludzie niemal dzień po dniu zmienili zdanie. Niestety tego zjednoczenia narodu nie wykorzystali rządzący. Z obawy o utratę stołków i stanowisk znowu utopili Polskę w bratobójczej wojnie medialnej. Znowu ci sami ludzie zaczęli szkalować zmarłego Prezydenta. Nic dziwnego, że ludzie myślący zaczynają mieć tego dość. Zaczynają reagować środowiska akademickie. Górnicy – twarde chłopy, których reprezentacja ze sztandarem była znowu obecna w Archikatedrze, zaczynają zaciskać pięści. Pojawili się też ze sztandarem pracownicy zniszczonej przez system zbrojeniówki. Ostatnim akordem przed odśpiewaniem „Boże coś Polskę” było nadanie pośmiertnie Lelewelowskiej „Gwiazdy Wytrwałości” Lechowi Kaczyńskiemu i Stefanowi Melakowi. Odbierając za brata to zaszczytne odznaczenia Jarosław Kaczyński podziękował zebranym za to, że są. W jego wypowiedzi dominowała wiara, ze prawda zwycięży, że niebawem Polska będą rządzić ludzie, dla których nie jest ona pustym słowem.
Po Mszy św. kilkutysięczny tłum zebrał się przed Pałacem Prezydenckim. Nad nimi transparenty głosiły - "11 miesiąc mija. Czy to Polska, czy to Rosja", "Żądamy prawdy" itp.
Jak co miesiąc przemówił Jarosław Kaczyński, który m. In, powiedział:
„Dziękuję wszystkim, którzy tutaj przyszli. Dziś Wy jesteś tymi wytrwałymi. Sprawa smoleńska żyje. Mamy prawo do prawdy. Musimy dojść do momentu, gdy prawda zwycięży. Mam nadzieję, że wielkim dniem wołania o prawdę będzie 10 kwietnia. Minie rok, w którym nieraz polska godność była szargana. Nie zgadzamy się na wszystko co obraża Naród. Co obraża prawdę. Niech zwycięży pamięć o Tych którzy zginęli. Oddajmy Im hołd.”
Po nim płomiennie wypowiedział się górnik, który nie zostawił cienia wątpliwości, że Śląsk jest z tymi, którzy chcą wyjaśnienia prawdy.
Na szczęście obawy o to, że zwolennicy zadym zakłócą Marsz Pamięci były płonne, bo pomimo zwoływania się przez internet zjawiło się zaledwie kilkanaście osób, które szybko czmychnęły z Krakowskiego Przedmieścia.
fot W.Ł.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 4328 odsłon
Komentarze
Re: 11 miesiecy od katastrofy smoleńskiej pod "Gwiazdą Wytrwałoś
10 Marca, 2011 - 23:17
Dodam od siebie, że było - na moje oko - wyraźnie więcej osób, niż w ostatnich miesiącach.
Budyniu
10 Marca, 2011 - 23:26
Też miałam takie wrażenie.
GosiaNowa
Re: Budyniu
11 Marca, 2011 - 00:24
Mam stałe miejsce, w którym stoję zawsze i miesiąc temu za mną był jeden, i to luźny, rząd ludzi. Tym razem było ich o wiele więcej. Co ciekawe, przez pierwsze 20 minut mszy pod katedrą było prawie pusto i bardzo się o frekwencję obawiałem. Potem nagle zrobiło się pełno ludzi.
Dodam, ze liczyłem na jedną rzecz, dzięki której śmialibyśmy się z Tarasowców do końca życia - miałem nadzieję, że wyskoczą ze swoim "100 lat", akurat wtedy, gdy JK opuszczałby Krakowskie. Wtedy można by śpiewać razem, a oni nawet by nie wiedzieli, o co chodzi. Niestety - zabrakło kilku minut.
Wiem, że ktoś przygotował ulotki, które przybliżają postać Chucka Norrisa jako chrześcijanina i konserwatysty - mam nadzieję, ze dotarły również na drugą stronę "barykady"
Nie dodam nic od siebie,
10 Marca, 2011 - 23:38
Bo wszystko zostało pięknie powiedziane. Też byłem. Zastanawiam się tylko czasem co zrobić z prowokatorami. Ta profesja powinna natychmiast zniknąć.
Pozdrawiam
Jeśli ich jest mało to chyba nie ma się czym przejmować.
10 Marca, 2011 - 23:51
Ale w normalnej rzeczywistości tacy ludzie byliby przepędzeni kijami.
Tego zdania proszę nie brać dosłownie... ;)
Remek.
Remek
Re: 11 miesiecy od katastrofy smoleńskiej pod "Gwiazdą Wytrwałoś
10 Marca, 2011 - 23:53
Właśnie wróciłem do domu z mszy i pochodu pod pałac . Jest nas coraz więcej i tak trzymać. Budzimy się Polsko z tego marazmu...
Pozdrawiam
cez
Poruszające spotkania Polaków przez duże "P"
10 Marca, 2011 - 23:56
Dziękuję, za piękną relację.
Moje dzisiejsze "poruszenia" z Katedry i sprzed pałacu
1. Braterskie "odbiory" odznaczeń
2. Dziecięca modlitwa za Prezydenta Lech
3. Obecność pięknych młodych i
4. Cudownych dojrzałych (nawet czasem bardzo)
5. Górnicze mocne męskie wsparcie
i wiele, wiele innych poruszeń i drgnień
emes
Trudno pogodzić się z tym, że są też ludzie zimni i "nieporuszeni", da Bóg że się otrząsną
emes
@ Emes
11 Marca, 2011 - 12:30
Właśnie zapomniałam w relacji o tej wzruszajacej modlitwie dziecka.
Dzięki za uzupełnienie.
GosiaNowa
Re: 11 miesiecy od katastrofy smoleńskiej pod "Gwiazdą Wytrwałoś
11 Marca, 2011 - 06:45
We Wrocławiu też przybywa ludzi każdego 10. Ale za miesiąc przybywamy do Was.
Pozdrawiam
Sopot
11 Marca, 2011 - 07:00
W Sopocie zabrakło grupki od Palikota, pewnie pojechali wspierać kolegów z Warszawy, skoro tam było ich aż kilkunastu. Jeden zestaw telewizorów, panienka podpięta mikrofonem do operatora kamery, kompletnie anonimowy. Pozdejmowali wszystkie oznaczenia stacji, czyli pewnie wraża TV bała się, że nikt nie będzie chciał z nimi rozmawiać. Kościół św Bernarda wypełniony jak nigdy. Piękne kazanie, w którym ukazana została cała wielkość śp Prezydenta i podłość naszych przeciwników.
Polska się budzi, to pewne!
11 Marca, 2011 - 08:02
Wierzę, że za miesiąc będę z Wami w tym szczególnym miejscu.
Serce rośnie gdy Was widzę, jak co miesiąc również Katowice dołożyły swoją "cegiełkę".
Zwyciężymy!
Kriss66
Kriss66
Nic się nie zmienia
11 Marca, 2011 - 09:42
Minął już prawie rok - a ja wciąż mam wrażenie, że to było wczoraj. I to się nie zmienia - czas niczego nie leczy w sytuacji, gdy nie wolno godnie opłakać i uczcić zmarłych. Kiedy myślę o tej katastrofie, niezmiennie przychodzi mi na myśl krew męczenników, wsiąkająca w ziemię. Oby nie na darmo: naród polski nic już chyba cenniejszego nie ma...
sgosia - dzięki za tę budującą relację.
11 Marca, 2011 - 09:52
Cieszy ,że grupa "tarasowa" była tak nieliczna. Też mam wrażenie ,że Polska się budzi.Nadzieja nie ginie.
10 kwietna dołączę do was wraz z mężem.
Pozdrawiam
Re 11 miesięcy od katastrofy smoleńskiej
11 Marca, 2011 - 10:22
Wczoraj byliśmy też w Krośnie w kościele oo. Kapucynów.
Co prawda po raz pierwszy, ale kościół był pełen ludzi,jak w niedzielę.
Przepiękne kazanie ojca Józefa a potem projekcja filmu " Mgła." Sala pękała w szwach.Ludzie chcą poznać prawdę,która ma to do siebie,że zawsze wyjdzie na jaw.
Pozdrawiam z Podkarpacia.
Odetchnęłam z ulgą!
11 Marca, 2011 - 10:43
Obawiałam się trochę, że miesięcznica zostanie zakłócona, a że napięcie rośnie z dnia na dzień to i o awanturę było łatwo.
Dzięki za piękną relację.
Pozdrawiam.
contessa
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
Kochani
11 Marca, 2011 - 12:33
Dziękuję za komentarze. Serce rośnie, a łza się w oku kręci. Myślę, ze za miesiac wszędzie będą nas setki tysięcy. Pokarzemy gdzie naprawdę jest POLSKA!
GosiaNowa