Nie lubię Rosji (jej polityki) ALE .....
w sprawie Wschodniej Ukrainy to prawdą jest, że nie była częścią historycznej Ukrainy, a Rosyjska Socjalistyczna Republika Sowiecka (jedna z republik ZSRS) podarowała te ziemie Ukraińskiej Socjalistycznej Republice Sowieckiej po II Wojnie Światowej - jako prezent - w 300-setną rocznicę Aktu Perejesławskiego, kiedy to Chmielnicki oddał Ukrainę Zadnieprzańską w poddaństwo carskiej Rosji.
Oczywiście, że przed przekazaniem USRS ziem na wschód od Donu - nikt się nie pytał tamtejszych mieszkańców, czy chcą być odłączeni od RSRS i włączeni do USRS.
Tak więc teraz powinno się przeprowadzić Referendum.
Niepomyślny jego wynik na pewno zmartwiłby władze w Kijowie, bo Ukraina Zachodnia nie posiada surowców naturalnych, które znajdują się na UW, u podnóża Kaukazu.
Jeśli jednak banderowcy - lub starsi w wierze tymoszenkowcy - uprą się przy tym by Donbas i Krym należały do Kijowa, to wojna pewna i krew się poleje.
Albo pogodzą się z oderwaniem ziem, które nie należały do Ukrainy i są zamieszkałe przeważnie przez Rosjan, albo narażą na przelew krwi i na przegraną.
Jest jeszcze sprawa Tatarów, których nikt o nic się nie pyta.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 831 odsłon