Po wybudzeniu z letargu Niesiołowski już rozpoczął
Nie minął nawet jeden dzień od decyzji Jarosława Kaczyńskiego o kandydowaniu na urząd prezydenta RP, a artylerzyści z Platformy Obywatelskiej już nie wytrzymali. Przebudzili się z letargu i - na razie jeszcze bez obelg - wystartowali do politycznej młócki. Kto taki? W pierwszej kolejności, rzecz jasna, najbardziej nienawistny człowiek w polskim parlamencie, pieniacz nad pieniaczami, kanonier Stefan Niesiołowski.
Zaatakował jak zwykle, bez taktu i odrobiny kultury. Powiedział: „"J. Kaczyński zaczął swoją kampanię od rozminięcia się z prawdą, sugerował, że nie wiadomo, czy wystartuje. Nie było to uczciwe, bo nie było żadnej wątpliwości, że będzie kandydował, już wcześniej PiS zbierał podpisy za jego kandydaturą. Polacy nie lubią dwuznaczności, lubią uczciwe postawienie sprawy".
Nie życzę temu tępemu człowiekowi, choć podobno profesorowi uniwersytetu, przeżywania tragedii osobistej, podobnej do doświadczonej przez Jarosława Kaczyńskiego. Śmierć Brata i Bratowej oraz wielu wybitych Współpracowników była i nadal jest druzgocącym ciosem, z którego nie łatwo przecież wydobyć się i do końca ochłonąć. Przez pierwsze dni po katastrofie boleść po stracie najbliższych nieustannie malowała się na twarzy premiera Kaczyńskiego i była widoczna w jego oczach. Był jakby nieobecny. Nie było wiadomo, czy po takim ciosie zdoła podnieść się jako polityk, czy starczy mu sił do kontynuowania pracy na rzecz dobra wspólnego.
Kaczyński nigdzie nie powiedział, że „nie wiadomo, czy wystartuje w wyborach”. Bo nikt o to – z oczywistych powodów - w tych tragicznych dniach nie śmiał go nawet zapytać. Wypowiadali się jego współpracownicy, indagowani w tej sprawie głównie przez dziennikarzy. Jeżeli nawet „PiS zbierał podpisy za jego kandydaturą”, to celem tego było wyłącznie dodanie otuchy i wsparcie b. premiera w najtrudniejszych dla niego chwilach.
Trzeba być wyzbytym elementarnych odruchów i uczuć ludzkich, aby człowiekowi milczącemu, pogrążonemu w bólu i w rozpaczy, zarzucać kłamstwo oraz nieuczciwość. To kłamcą i oszczercą jest niezmiennie Stefan Niesiołowski, mówiąc jego własnym językiem – skończony łajdak, którego oblicze nie jest w stanie się zmienić. Pospolite łgarstwa i bezpodstawne zarzuty są i będą jego chlebem powszednim.
Jeżeli Platforma ma zamiar dotrzymać górnolotnych deklaracji o zmianie stylu uprawianej polityki, to Niesiołowskiemu trzeba najpierw założyć stalowy kaganiec. Na resocjalizację tego typa nie ma żadnych szans.
I niech nie poucza Niesiołowski nikogo, czego nie lubią Polacy. Nie lubią przede wszystkim chamstwa w wykonaniu Niesiołowskich, Palikotów i im podobnych. Polacy w ostatnich dniach tego wystarczająco dowiedli.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2947 odsłon
Komentarze
Jerzy, trzeba ignorować tę łachudrę! A taktyka wyciszenia przez
27 Kwietnia, 2010 - 16:16
kilka najbliższych tygodni doprowadzi tych antypolskich szczekaczy do szału!
Dobry pomysł, aby Jarosław Kaczyński dosłownie milczał!
Wydaje mi się, że i tak będzie w drugiej turze, nawet jeśli stanie się wielka niemową!
Bo cóż tu mówić!, kiedy niemal wszystko jasne!
pzdr
antysalon
pozwolę sobie dodać odpowiedniejsze zdjęcie...
27 Kwietnia, 2010 - 16:32
http://nellyrokita.blox.pl/resource/niesiolowski.jpg
I jeszcze to:
27 Kwietnia, 2010 - 16:51
studium nienawiści...
http://www.youtube.com/watch?v=aggDGlusAEY
Słowem biedny człowiek
28 Kwietnia, 2010 - 07:23
...nadający się do leczenia psychicznego, a nie do uprawiania polityki. Z takimi jak on się nie dyskutuje. Ich się ignoruje, całkowicie i bez reszty.
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
Prawdę prawicie, jednak żeby tylko
28 Kwietnia, 2010 - 07:45
nie był Marszałkiem Sejmu...
A swoją drogą to jest już ewenement sam w sobie
i stanowi o dzisiejszej rzeczywistości.
Ktoś taki jak również Pali...coś tam...,coś tam,
to podobne kuriozum tego rządu.
No mamy jeszcze psychiatryka jako ministra obrony itd.
Jeżeli PO wygra nadchodzące wybory, to znaczy,
że społeczeństwo osiągnęło punkt krytyczny...
chris
Re: Słowem biedny człowiek
28 Kwietnia, 2010 - 08:56
Śmiecie można niezauważać na swojej drodze, ale cierpi wtedy poczucie estetyki!
Jerzy Zerbe