Ewa Kopacz w pełnej krasie
Ewa Kopacz – osławiona minister w rządzie Tuska, potrafi niekończącym się potokiem pustych słów obezwładnić każdego, nawet najbardziej odpornego człowieka. Przekonał się o tym przewodniczący sejmowej komisji zdrowia Bolesław Piecha, który z rzeczoną damą miał wątpliwą przyjemność rozmawiać w programie „Rozmowy Rymanowskiego” (TVN24). Przekonali się też telewidzowie.
To był pokaz wysoce nietaktownego, wręcz grubiańskiego zachowania się ministerialnej gwiazdy PO wobec swojego rozmówcy. Rozmowa dotyczyła zapładniania metodą In vitro, a przyczyną wyboru tego tematu były wypowiedzi Bronisława Komorowskiego i Radosława Sikorskiego, jakie miały miejsce w czasie słynnej już pseudodebaty prawyborczej dla naiwnych.
Krótkie przypomnienie: w niedzielę, na oczach telewidzów, marszałek Sejmu popełnił kompromitującą i dyskwalifikującą go gafę. Powiedział wówczas, że „in vitro powinno być współfinansowane przez państwo, ale państwo ma prawo traktować wydatki z budżetu jako swoistą inwestycję, nie w stosunku do wszystkich, tylko w stosunku do tych, gdzie jest szansa, że się urodzą dzieci zdrowe i będą dobrze wychowane, wychowane na dobrych obywateli w przyszłości”. Na to Sikorski stwierdził, że jest przeciwny "eugenice i zadaje sobie pytanie, kto miałby oceniać, która rodzina jest z prawego łoża i warta powielania, a która nie jest".
Poseł Piecha zacytował słowa Komorowskiego, wskazując, że w ustach marszałka są one ewenementem niesłychanym i nie powinny w żadnym razie zaistnieć. Zwrócił uwagę na nader ważny aspekt etyczny i moralny stosowania metody In vitro. Przypomniał, że nie powinno się à priori dzielić ludzi na lepszych i gorszych, potencjalnie silniejszych i słabszych, całkowicie zdrowych i upośledzonych. Wszyscy powinni mieć jednakowe prawo i szanse posiadania potomstwa, a państwo nie może wybiórczo współfinansować wybrane przypadki. Z moralnego punktu widzenia to jest nie do przyjęcia.
Ewa Kopacz, głucha na argumenty Piechy, z prawdziwa furią napadła na swojego rozmówcę. Usiłowała go zakrzyczeć, próbując kompromitujące słowa Komorowskiego wymazać ze świadomości telewidzów. Uciekając uporczywie od wywodu marszałka, robiła wszystko, aby blamaż drugiej osoby w państwie przykryć pustymi frazesami o prawnych rozwiązaniach problemu zawartych w projektach ustawy sejmowej oraz czysto medycznych aspektach sztucznego zapładniania. Na uwagi Piechy najpierw usiłowała twierdzić, że Komorowski nie powiedział tego, co powiedział, potem, że przytoczony przez Piechę cytat jest nierzetelny, aż wreszcie przerywając mu wypowiedź, zakrzyczała swojego adwersaża, odmawiając niezbędnych kompetencji - było nie było ginekologowi.
Wszystko to działo się przy milczącej niemal aprobacie prowadzącego program. Być może audycja została tak zaprojektowana. Platforma Obywatelska musi być przecież za wszelką cenę nieskazitelna. A pomóc w tym ma osoba o nawykach bazarowej przekupki, która zdaniem pijarowców PO jest kobietą "stawianą pod względem elegancji na równi z Condoleezzą Rice". Można tylko uśmiać się do rozpuku!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1198 odsłon
Komentarze
"stawianą pod względem elegancji na równi z Condoleezzą Rice".
24 Marca, 2010 - 14:36
o kiurna!
przeciez Kopacz to jakis niedomyty kocmołuch jest
pZdr
Re: Kryska
24 Marca, 2010 - 15:09
Jaka partia taka elegancja.
Pozdrawiam.
masz racje kocmołuch
24 Marca, 2010 - 22:32
i rozczochrana małpa, dała by zarobić fryzjerom, skąpiec baba, wstyd dla kobiet.
Marika
zaniedbana, flejtuchowata do Rice ma dalej niz do Condoleezzy!
24 Marca, 2010 - 15:18
Bardziej się kojarzy z hałaśliwą, plotkarską praczką!, bo nawet do magla jej daleko!
Zawsze jakaś taka nieświeża; niedomyta, przepocone włosy, zaniedbana, flejowata!
A fe!
Razi moje odczucia estetyczne!
pzdr
antysalon
Czyli
25 Marca, 2010 - 19:51
I głupek wiele potrafi zepsuć,naprawić już nie.Ta pani doprowadziła do ruiny nie tylko szpital w którym pracowała.Ma zdolności niestety tylko do rujnowania.