Roman Kluska jednak zwycięzcą: 1 mln 90 tys. zł odszkodowania za błędne decyzje w sprawie Optimusa
Nazwa serwisu:
wgospodarce.pl
Cytat:
Roman Kluska jest pewną legendą polskiego biznesu - niestety nie z przyczyny ogromnego sukcesu jaki odniósł lecz w wyniku nie zawinionej z jego strony klęski. Po tym jak urzędnicy będący narzędziem w ręku rządzącej Polską sitwy zniszczyli jego interes i odesłali do pasania kóz w górach, biznesmen-wizjoner długo procesował się z państwem zwanym III RP.
Teraz okazuje się, że może z tych procesów wyjść zwycięsko. I otrzymać ogromne odszkodowanie.
(...)
Artykuł pokrewny:
http://wpolityce.pl/polityka/207578-iii-rp-wyplaca-milion-zlotych-odszkodowania-za-sprawe-optimusa-kluska-nie-otrzyma-ani-zlotowki
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 444 odsłony
Komentarze
Contessa & Czytelnicy
3 Sierpnia, 2014 - 09:49
21 październia 2012 roku na blogu Niepoprawni.pl napisałem artykuł w dwóch częściach, a zatytułowany:
"Czy polskie komputery mogły podbić świat?"
Bohaterem drugiej części był mgr Roman Kluska. Pozwolicie, że zacytuję dwa fragmenty:
"Dziś bardzo trudno jest znaleźć w Polsce firmę, której szef kieruje się takimi zasadami moralnymi, jak Roman Kluska.
Sam przyznał, że najważniejsze było oparcie fundamentów firmy na etyce biznesu.
– Oparliśmy naszą strategię na trzech zasadach:
1) ryba psuje się od głowy,
2) nie wymagaj od podwładnego więcej niż od siebie,
3) firma jest najwyższym dobrem,
– wyjaśniał na jednym z wielu spotkań na początku 2004 r. w Krakowie. Wiele do myślenia daje między innymi przykład menedżera
wysokiego szczebla zatrudnionego w Optimusie, który przywłaszczył sobie paczkę dyskietek. – Za tydzień już u mnie nie pracował,
– powiedział Roman Kluska. Założyciel Optimusa wymagał uczciwości nie tylko od swoich pracowników. Jak podkreślał, sam starał się być
dla nich przykładem. – Gdy moja żona jechała z kierowcą na zakupy do Krakowa, kazałem sobie zawsze wystawić fakturę, – opowiadał.
Jak podkreśla, – najważniejsze było to, że załoga widziała takie zachowanie i nikt nie śmiał postępować inaczej.
Mało kto wie, że pierwsza próba sił R. Kluski z fiskusem miała miejsce dużo wcześniej, bo w roku 1996. Wówczas wyglądało to na sytuację
z pozoru normalną. Przyszedł bowiem urzędnik skarbowy do firmy i przeprowadził kontrolę. We wniosku pokontrolnym okazało się, że Optimus
musi zapłacić olbrzymi, zaległy podatek. Dowodem miały być zeznania świadka, które jednak udało się podważyć. Urząd Skarbowy jednak
chciał wyegzekwować fikcyjny zaległy podatek. Wówczas R. Kluska dzięki przyjaciołom uratował firmę przed bankructwem.
To zdarzenie było dla właściciela sygnałem alarmowym. Ktoś najwyraźniej czyhał na pieniądze uczciwego przedsiębiorcy, wszak „hien” ci u nas
dostatek. Podobne próby się powtarzały, a to nie sprzyjało spokojnej działalności Optimusa. R. Kluska miał już tego dosyć i w kwietniu 2000 roku
zrzekł się prowadzenia firmy. Jako powody podał między innymi korupcję oraz atmosferę zastraszania, – nie pozwalającą na prowadzenie
w ówczesnej Polsce normalnych i uczciwych interesów. Wówczas jego majątek szacowano na ponad 400 mln zł.
(...) W lipcu 2002 roku, mgr Roman Kluska został w spektakularny sposób aresztowany pod zarzutem wyłudzenia przez Optimus horrendalnej
kwoty 30 mln zł tytułem podatku VAT. Po wpłaceniu kaucji w wysokości 8 mln zł odzyskał wolność, a jako dodatkowe zabezpieczenie majątkowe
zajęto jego posiadłość. Odebrano mu także paszport. Nazajutrz po aresztowaniu, nowosądecka Wojskowa Komenda Uzupełnień podjęła bezczelną
i bezprawną próbę nałożenia obowiązku świadczenia rzeczowego na samochody terenowe należące do Kluski. Aresztowanie wywołało znaczny
oddźwięk w mediach, a o wyjaśnienie nieprawidłowości śledztwa występowali między innymi posłowie i senatorowie. W późniejszych wywiadach
Kluska twierdził, że osoby podające się za przedstawicieli grupy posiadającej silne wpływy w administracji publicznej składały mu propozycje
odstąpienia udziałów w zyskach w zamian za bezkarność zarówno przed aresztowaniem jak i po aresztowaniu.
W listopadzie 2003 roku Naczelny Sąd Administracyjny uchylił wszystkie zaskarżone decyzje i zarządził od organów podatkowych zwrot
kosztów. Ostatecznie sąd przyznał Romanowi Klusce… 5 tys. złotych odszkodowania za niesłuszne zatrzymanie (śmiech na sali!!!).
Sprawa ta pokazała opinii publicznej nieprawidłowości w działaniu polskiej administracji publicznej, w szczególności resortu finansów, wymiaru
sprawiedliwości i resortu obrony. Według Romana Kluski – i zgodnie z późniejszymi wyrokami NSA, – działania podejmowane wobec niego nie miały
podstaw prawnych. Były prowadzone w sposób naruszający standardy państwa prawa i miały charakter zorganizowanej nagonki, charakterystycznej
dla mafii. W konsekwencji posady stracili szefowie Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie – Ryszard Rychlik i Wiesław Nocuń".
Więcej możecie przeczytać tutaj:
http://niepoprawni.pl/blog/jeszcze-nie-przypisane/czy-polskie-komputery-...
___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz".
© Satyr