Okazało się, że Wałęsa i Braun (autor „Plusów dodatnich i plusów ujemnych”) nie muszą się wzajemnie przepraszać.
To zdrowy objaw, ale tylko, jak mówią Krakusy, „trochu”.
Uważam, że sądzenie się za każde słowo nie ma sensu, ani jeśli się jest politykiem, ani – reżyserem.
Przeczytałem jednak w notatce Onetu, pod uroczym tytułem Wałęsa nie musi przepraszać za film o „Bolku”, co widząc natychmiast...