Wyobraźmy sobie następującą sytuację. Mamy 2007 rok, w sondażu CBOS, tydzień przedwyborami prowadzi PO-39%, PiS 34%. Nagle, po ogłoszonych z tygodniowym opóźnieniem wynikach okazuje się iż wybory wygrywa PiS-42,5%, natomiast PO ma 36%. Przy czym nieważne głosy to ok. 17, 93%.
Co się wtedy dzieje? Szaleństwo, IV RP łamie, niszczy demokrację. Geremek robi kolejną konferencję w Strasburgu. Wałęsa...